Poszła z pośpiechem w góry

Homilia / rozważanie na 4 niedzielę adwentu, rok C

Niekiedy bywa tak, że stosunkowo łatwo przychodzi nam wyjąć kilka złotych z portfela czy włożyć do przygotowanych koszy określone produkty - zwłaszcza, gdy zbiórka odbywa się w supermarkecie - z trudem jednak podjęlibyśmy się konkretnej pracy na rzecz drugiego człowieka.

Latem do jednego z proboszczów przyszła pewna pani: - Proszę księdza, trzeba zrobić porządek wokół kościoła, kazać ludziom, żeby się tym zajęli. Czy ksiądz nie widzi, jak tu wygląda? Proboszcz z pewnym zawahaniem odpowiedział: - Tak, ma pani rację, trzeba coś z tym zrobić. Zaczniemy od zaraz. Weźmiemy miotłę, grabie i zabierzemy się do roboty. - My?! - wykrzyknęła letniczka. - Ja tu nie przyjechałam sprzątać, tylko odpoczywać! Mogę najwyżej ludźmi pokierować!

Jesteśmy akurat w takim czasie, kiedy przed kościołami i na ulicach naszych miast trwają najrozmaitsze świąteczne zbiórki produktów i pieniędzy dla najbardziej potrzebujących. Jakkolwiek są one ważne i potrzebne, trzeba dostrzec także pewien element bierności, który się z nimi łączy. W wielu krajach Europy Zachodniej, także w parafiach, można zauważyć, że w akcje charytatywne bezpośrednio angażuje się zazwyczaj tylko kilka dorosłych osób oraz grupa dzieci i młodzieży, która pomaga w pakowaniu i roznoszeniu paczek. Większość żyje własnymi przygotowaniami do świąt, a we wszelkich akcjach uczestniczy poprzez datki finansowe lub wcześniej zakupione produkty. Tak jest prosto, wygodnie i nie trzeba sobie brudzić rąk... jak w przypadku wspomnianej letniczki.

Święty Łukasz pokazuje nam dziś Maryję, która "poszła z pośpiechem w góry", aby służyć pomocą swej krewnej Elżbiecie. Ten zwykły, ludzki gest jest jakimś wezwaniem w obliczu nadchodzących świąt. Pokazuje, że pomaganie nie jest przywilejem ludzi bogatych, ale tych, którzy mają szeroko otwarte oczy i serca.

Polska Caritas i inne organizacje charytatywne "przerabiają" każdego roku grube miliony złotych, aby przyjść z pomocą potrzebującym. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że oprócz pieniędzy potrzebny jest także człowiek. I pod tym względem jesteśmy wciąż ubodzy... Brakuje tych, którzy - jak Maryja - "poszliby z pośpiechem" służyć innym. Niech zbliżające się święta zachęcą nas do zadania sobie pytania, czy i my nie moglibyśmy wyruszyć na spotkanie człowieka w potrzebie.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama