Homilia na 11 niedzielę zwykłą roku C
Jezus wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o Królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka niewiast, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia (Łk 8, 1-3).
"Rabbi Joszua z Silkin rzekł w imieniu rabbiego Lewiego: Bóg zastanawiał się, z której części mężczyzny stworzyć kobietę. Powiedział: Nie stworzę jej z głowy Adama, z obawy, aby nie była zbyt dumna, ani z oczu, z obawy, aby nie była zbyt ciekawa, ani z ucha, z obawy, aby nie podsłuchiwała pod drzwiami, ani z ust, z obawy, aby nie była gadatliwa, ani z serca, z obawy, aby nie była zazdrosna, ani z ręki, z obawy, aby nie była zbyt rozrzutna, ani z nogi, z obawy, aby nie wychodziła stale z domu; ale z najskromniejszej części mężczyzny, z tej, która pozostaje zakryta nawet wtedy, gdy jest on nagi" (Midrasz ber Rabba 18, 2). Ten rabinistyczny tekst pozwala dostrzec i zrozumieć pozycję kobiety w Izraelu. Jej rola w domu, w życiu, w społeczeństwie była podrzędna. Pozycję kobiety oraz ówczesne jej postrzeganie odsłania jedna z modlitw: "Błogosławiony bądź, Panie, za to, że nie urodziłem się ani poganinem, ani niewolnikiem, ani kobietą".
Kobieta przynależała do mężczyzny, choć nie miał on nad nią legalnej władzy. Była ograniczona przez prawo, religię, tradycję, obyczaje. Nie dziedziczyła majątku ani po ojcu, ani po mężu. Jej głos nie liczył się w sądzie. W miejscach publicznych i na ulicy trzymała się na uboczu. Nawet w synagodze i w świątyni miała swoje wydzielone miejsce. Rozmowa na ulicy mężczyzny z kobietą (nawet gdy była jego żoną), była nie do przyjęcia. Jakże zdumieni byli uczniowie, widząc przy studni Jezusa rozmawiającego z Samarytanką.
Kobieta izraelska miała swoje miejsce w domu. Mełła mąkę, piekła chleb, chodziła po wodę, dostarczała oliwę. Przy stole usługiwała mężczyźnie, ale nigdy z nim nie jadła. Postrzegana była jako matka licznych dzieci, gospodyni, fizyczna pomoc.
Jezus wobec kobiet zachowuje się zdecydowanie inaczej. W tej dziedzinie rzuca swoim współczesnym wyzwanie, łamie dotychczasowe normy. Po pierwsze - w Jego otoczeniu znajdują się kobiety. Po drugie publicznie przebywa w ich towarzystwie. Trzecie - zrywając z tradycją nauczycieli i doktorów dzieli się z nimi swoją nauką. Bezpośrednia bliskość przy rabbim fizyczna, duchowa, codzienna, stała, była niepojęta. Ewangelie mówią o tym niewiele. Jednak obecność przy Nim kobiet była wielkim wyzwaniem. Stała się szczególnie kłopotliwa dla pierwotnego Kościoła, gdy Zmartwychwstały już Jezus wybiera właśnie kobiety na pierwszych świadków tego jedynego i najistotniejszego wydarzenia oraz posyła je z misją. Jakże to diametralnie odmienna postawa od tej, którą wyraził jeden z ważnych nauczycieli w starożytności, rabbi Eliezer, pisząc: "Lepiej byłoby spalić wszystkie słowa Prawa, niż włożyć je w ręce kobiety".
Kim były kobiety otaczające Jezusa? Tymi, które w większości uzdrowił. Jedne fizycznie, drugie duchowo. Łukasz jasno podaje: A było z Nim Dwunastu oraz kilka niewiast, które uwolnił od złych duchów i od słabości, między innymi Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów, a którą spotkamy raz jeszcze pod krzyżem. W drodze towarzyszyły Jezusowi także "kobiety bez przeszłości", pobożne, prawe, dyskretne, bywało że i wysokiego rodu. Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia. Niewiasty te szły za Nim dzień po dniu. Szły aż pod krzyż. Kiedy umarł, pozostały ze swą miłością, wiernością, odwagą, delikatnością, gotowością w pierwszej Wspólnocie. Wtedy "dla apostołów, dla rodzącego się Kościoła, Opatrzność miała twarz kobiety" (Brat Efraim).
Jezus swoją nauką i postępowaniem wnosi na świat nową wizję kobiety. Ustala równowagę. Równowartość mężczyzny i kobiety. Broni je, zwłaszcza niezamężne, porzucone, oddalone, bezdzietne (życie tych ostatnich w kulturze izraelskiej nie miało racji istnienia). Naucza, że mają one prawo, jak każdy mężczyzna do słuchania Słowa, do poszukiwania prawdy. Maria najlepszą cząstkę obrała - powiada do Marty, gdy jej zasłuchana siostra siedziała u Jego stóp. "Ewangelie pozostają jakby wysepką szacunku i obrony niewiasty w pełnym prądzie rzeki, której wody od początku do końca spływały wyraźnymi znakami przesadnego doceniania mężczyzn - powiada Vittorio Messori. - Dla Jezusa odmienność płci jest przypadkowa, przejściowa oraz taka, która nie stwarza żadnych istotnych różnic między mężczyzną a kobietą... Dla spełnienia swego ludzkiego zadania nie jest zobowiązana stać się małżonką i matką".
Chrystus "mężczyznom powierzył to, co zewnętrzne - pisze Rene Laurentin. - Kościół widzialny, jego obrzędy, jego dogmatykę, jego władzę. Dla kobiet zachował dary bardziej ukryte, często nieznane, po stronie serca, życia wewnętrznego, poufałości z Nim. Dla kobiet wybrał lepszą cząstkę. Czy nie jest nią miłość, intuicja, działalność, a także pamięć? Oby kobiety zdołały zachować i rozwijać te wartości, którymi się wyróżniają, zamiast zazdrośnie lub ślepo naśladować męskie wzory", do których popychają je feministyczne ideologie.
Postawa Jezusa wobec kobiet najpełniej i najgłębiej uwidacznia się wobec jedynej kobiety Jego życia - Matki. W Niej i przez Nią odsłania się najpełniej odzyskana godność niewiasty. Ona wznosi wielki hymn ku Bogu w swoim imieniu i w imieniu wszystkich kobiet: Uwielbia dusza moja, Pana. Czy dołączy do niego współczesna kobieta?
opr. mg/mg