Homilia / rozważanie na 19 niedzielę zwykłą, rok C
„Sprawcie sobie... skarb niewyczerpany w niebie, gdzie... mól nie niszczy".
Mól - gr. ses - był dobrze znany ludziom czasów biblijnych, dla których tkaniny stanowiły prawdziwe bogactwo. Kosztowne szaty z lnu, wełny, purpury, szkarłatu czy bisioru uznawano często za skarb. Niekiedy opisywano bogactwo, podkreślając rodzaj szat, w które ktoś się ubierał.
W przypowieści o bogaczu i Łazarzu zamożność bogacza podkreślona jest przez stwierdzenie, że „ubierał się w purpurę i bisior". Ten ostatni rodzaj tkaniny uznawany był zresztą za jeden z najdroższych w starożytności. Wykonywano go ręcznie z nici stanowiących wydzielinę pewnego gatunku morskich małż, za pomocą której przytwierdzają się one do podłoża. Wykonanie takiego materiału wymagało najpierw wyłowienia z głębin dużej ich liczby, a następnie niezwykłej manualnej zręczności tkacza. Bisior, zwany też jedwabiem morskim, miał piękny złocisty połysk i nie można go było farbować. Za sprawą moli jednak nawet najbardziej cenna tkanina mogła szybko zamienić się w pył.
Ubranie zjedzone przez larwy mola stało się w Biblii symbolem przemijalności i nietrwałości. W Księdze Hioba wyraża tymczasowość ludzkiego życia (Hi 13, 28); pada tam nawet stwierdzenie, że ludzi „łatwiej zgnieść niż mola" (Hi 4, 19). U Izajasza obrazuje bliski koniec wrogów
Boga, których „mole zgryzą jak wełnę" (Iz 51,8) i którzy „pójdą w strzępy jak odzież, mól ich zgryzie" (Iz 50,9). Psalmista zdaje sobie sprawę, że to sam Bóg jak mól obraca wniwecz to, czego człowiek pożąda (Ps 39, 12). Mole wyrażają też ruchliwość, nieprzewidywalność i podstępność działania. W Księdze Syracha do pojawienia się moli przyrównana jest zaraźliwa przewrotność kobiet: „Jak bowiem z odzienia wychodzą mole, tak przewrotność kobiety - z jednej na drugą" (Syr 42, 13).
W Ewangelii św. Łukasza i św. Mateusza mole niszczące tkaniny przypominają nam o potrzebie gromadzenia skarbów w niebie, a nie w skrzyniach czy szafach. Bo gdzie jest skarb nasz, tam będzie i nasze serce.
opr. mg/mg