Bądź jak święty Mikołaj - podaruj ubogiemu uśmiech. Podaruj światu uśmiech!
Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia,
Gromadzimy się dzisiaj w tej świątyni, ponieważ przeżywamy odpust parafialny ku czci św. Mikołaja. Sądzę, że bardzo dobrze znacie Jego postać, i kto jak kto, ale wy na pewno wiecie, że nie chodzi tu o postać czerwonego krasnala, który reklamuje niektóre gazowane napoje.
Wiecie dobrze, bo pewnie słyszycie o tym każdego roku, że Mikołaj dokonał w życiu wielu cudów, w dodatku od młodości wyróżniał się nie tylko pobożnością, ale także wrażliwością na niedolę bliźnich. Jako biskup podbił serca wiernych nie tylko gorliwością pasterską, ale troskliwością o ich potrzeby, także te materialne.
Kochani, jakże bliski nam jest dzisiaj temat miłosierdzia. Dopiero co przeżywaliśmy jego nadzwyczajny jubileusz… i jakże bliski nam jest dzisiaj temat ubogich i potrzebujących – o których jakże usilnie przypomina nam Ojciec Święty Franciszek.
Św. Mikołaj, niczym św. Jan Chrzciciel, który także towarzyszy nam dzisiejszej niedzieli, był człowiekiem głębokiej pokory. Ani jeden, ani drugi nie skupiał uwagi na sobie, nie chciał być podziwiany, nie wywoływał sensacji, nie interesowała go wielkość, nie dążył do sukcesu, prestiżu. Jeden i drugi rozumie swoją misję jako umniejszanie się. To nic, że Jan jest wielkim prorokiem, a Mikołaj czynił cuda – oni nie przesłaniają Jezusa swoją osobą, ale schodzą na bok, by Jemu zrobić miejsce. Dobrze wiedzą, Kim jest Jezus, i pomimo ich świętości, nie czuli się godni nosić Jego sandałów...
Pokora Jana i Mikołaja to ich wielkość, ona przecież jest narzędziem miłosierdzia w ręku Boga…
Niech w tę uroczystość odpustową, postawa i życie, zarówno Jana, jak i Mikołaja, będzie dla nas bodźcem do refleksji nad naszym przeżywaniem tegorocznego Adwentu.
Abyśmy mogli być Miłosierni jak Ojciec – potrzebujemy pokory! Potrzebujemy jej także, byśmy zdolni byli odpowiedzieć na to usilne wezwanie papieża, aby wspierać ubogich, ale nie jest to możliwe bez pokory.
Jakże bardzo jest ona potrzebna, aby uczyć się żyć i mówić głosem Ewangelii, miłosierdzia i miłości. Jakże jest potrzebna, abyśmy przestali się wywyższać i uważać za lepszych od innych; Jakże jest nam potrzebna, byśmy potrafili zmienić nasze myślenie o ubogich i potrzebujących, że nieudacznicy, nieroby itd. Jakże bardzo jest ona nam potrzebna, byśmy wreszcie potrafili się uwolnić od nadmiernej troski o siebie i o własne interesy, a skierowali się ku Bogu, Bogu który chce się z nami spotkać w tych maluczkich!
Jak bardzo potrzebujemy dziś pokory! Bez niej nie ma autentycznego i głębokiego życia duchowego. Jest raczej pycha, zarozumiałość, arogancja, poniżanie innych, dążenie do sukcesu po trupach.
Mówią, że trzeba sporo wysiłku, aby pokorę osiągnąć… Ale ja się z tym nie zgadzam! Wydaje mi się, że wystarczy uśmiech, zwłaszcza do tych, od których najchętniej byśmy się dystansowali.
A oni, czasami bardziej niż kromki chleba, potrzebują Twojego uśmiechu.
Bądź jak święty Mikołaj - podaruj ubogiemu uśmiech. Podaruj światu uśmiech!
Jędrzej R. Róg OFM
Homilia z 4 grudnia 2016 r. – II Niedziela Adwentu, do czytań: Iz 11, 1-10 | Ps 72 (71), 1-2. 7-8. 12-13. 17 | Rz 15, 4-9 | Mt 3, 1-12
opr. ac/ac