UZALEŻNIENIE - ZAGROŻENIEM WOLNOŚCI CZŁOWIEKA

Artykuł z cyklu wydawnictw "Katecheta" - WYCHOWANIE DO MIŁOŚCI

WYCHOWANIE  DO  MIŁOŚCI

Tadeusz  Jakubowski

UZALEŻNIENIE  -  ZAGROŻENIEM  WOLNOŚCI  CZŁOWIEKA

WSTĘP

UZALEŻNIENIE - ZAGROŻENIEM WOLNOŚCI  CZŁOWIEKA

O uzależnieniach mówi się i pisze stosunkowo dużo. To sprawia, że - z jednej strony odnosi się wrażenie, iż waga problemu dotarła do szerokiego kręgu społeczeństwa i jest z należytą powagą traktowana, a z drugiej - nikłe lub żadne próby przeciwdziałania tym zjawiskom przez organy państwowe, instytucje społeczne, wychowawcze i samych zainteresowanych temu zaprzeczają. W dyskusjach pojawiają się zgodne opinie o szkodliwości uzależnień, ubolewania nad skutkami tych zjawisk, natomiast w wielu przypadkach ci sami ludzie najczęściej nieświadomie przyczyniają się do rozszerzania uzależnień, na nie przyzwalają, nie dostrzegając problemu lub - co gorsze - sami w nie wpadają. To stwierdzenie może spotkać się z następującą reakcją: Przecież nie jestem alkoholikiem ani narkomanem, czy zatem można mówić o uzależnieniu? Należy zauważyć, że uzależnienia znacznie wykraczają poza zakres alkoholizmu, narkomanii czy nikotynizmu i dotyczą wielu innych zachowań ludzkich mających znamiona uzależnień np. uzależnienie od telewizji, komputera, reklamy, mody, erotyki, pracy, jedzenia itd.

Jest sprawą bezdyskusyjną, że każde uzależnienie powoduje określone skutki, zarówno psychiczne, jak i fizyczne. Stąd też zasadne wydaje się szersze omówienie zagadnienia uzależnień i zagrożeń jakie one powodują.

OGÓLNE  UJĘCIE  PROBLEMU  UZALEŻNIEŃ

Uzależnienie jako problem społeczny nie jest definiowany ani w Encyklopedii Powszechnej PWN, ani w Katechizmie Kościoła Katolickiego, ani w znanych mi leksykonach. Nie jest także zdefiniowane - używane wcześniej w języku polskim na określenie tego zjawiska - słowo: nałóg.

Wydaje się, że pomocne w określeniu uzależnienia jest odwołanie się do etymologii angielskiego odpowiednika słowa "nałóg" a mianowicie addiction. Słowo to wywodzi się z łacińskiego addictus, które w Starożytnym Rzymie określało człowieka oddanego decyzją sądu w niewolę wierzycielowi w zamian za znaczne długi, których nie mógł spłacić. Był to zatem stan ubezwłasnowolnienia, utraty wolności.

Uzależnienie, jako poważny problem społeczny o negatywnych skutkach, było od dawna tematem studiów psychologicznych, biologicznych i socjologicznych. Zawsze podkreślano, że jest to problem bardzo złożony i istnieje wiele źródeł, z których uzależnienia mogą pochodzić.

Były teorie - popierane bardziej lub mniej przekonywującymi argumentami - dopatrujące się podstawowego źródła uzależnień w biologicznej sferze człowieka. Teorie te sprowadzały się do sugerowania, iż istnieje (u niektórych osób) wrodzona lub nabyta (?) potrzeba uzupełniania organizmu określonymi substancjami chemicznymi (skądinąd dla zdrowia szkodliwymi) i niedobór ich zagraża normalnej egzystencji biologicznej człowieka. Ale gdyby taką teorię zaakceptować, należałoby człowieka uzależnionego całkowicie zwolnić z odpowiedzialności za działania. A tak przecież nie jest. Może istnieć biologiczna skłonność czy podatność do uzależnień. Podobnie może to mieć miejsce w sferze psychicznej człowieka, ale nigdy nie jest to - mówiąc o źródle - czynnikiem determinującym powstanie uzależnień.

Znacznie większy wpływ na popadnięcie w nałóg może mieć środowisko, w jakim młody człowiek przebywa (rodzina, szkoła, grupy koleżeńskie). Każde z tych środowisk może mieć pozytywny wpływ na człowieka: dawać poczucie bezpieczeństwa, akceptacji, wychowywania, przekazywania wiedzy, ale może też być miejscem sprzyjającym powstawaniu uzależnień. Jak wykazują badania, połowa narkomanów wywodzi się z rodzin patologicznych a wśród alkoholików procent ten jest znacznie większy. Jest wiele sygnałów, że w szkołach dużych o większej anonimowości pojawiają się dealerzy rozprowadzający narkotyki (nawet bezpłatnie), zyskując w ten sposób przyszłych nabywców. Ponadto szkoła, mimo ogromnych starań i szerokich działań wychowawczych, nie zawsze jest w stanie zapobiec tworzeniu się grup o charakterze dewiacyjnym skąd już niewielki krok do kontaktu z narkotykami czy alkoholem. Jeszcze bardziej sprzyjającym rozpowszechnianiu się uzależnień miejscem jest grupa koleżeńska. Młody człowiek z charakterystyczną dla okresu dojrzewania postawą buntu, negacji wartości (szczególnie cenionych przez starsze pokolenie), ucieczki od tradycji jest podatny na przyjęcie swoistego stylu życia niekiedy preferującego siłę, przemoc, brutalność, perwersję seksualną. Styl taki często lansowany jest przez środki masowego przekazu i tam także należy upatrywać źródeł uzależnień. Badania wykazują, że jedna trzecia narkomanów zainteresowała się narkotykami właśnie w grupach koleżeńskich.

Powyższa, bardzo pobieżna, prezentacja źródeł uzależnień pozwala stwierdzić, że istnieje wiele okoliczności bardziej lub mniej sprzyjających ich powstawaniu. Zadaniem i obowiązkiem państwa, Kościoła, rodziców, wychowawców, nas wszystkich jest czujność i podjęcie działań zmierzających do minimalizacji tych negatywnych okoliczności. "Jednak nie ulega też wątpliwości, że jednostka nie popada w uzależnienie wbrew swej woli. Ciekawość, brak odpowiedzialności, ucieczka od realiów życia, nieprzystosowanie, lenistwo, brak wysiłków, to niektóre z cech osobowości, które sprzyjają powstawaniu uzależnień. Dlatego każde uzależnienie jest, przynajmniej po części, zniewoleniem na własne życzenie" [2].

W powyższych rozważaniach analizowano uzależnienia od narkotyków czy alkoholu. Zresztą dla wielu ludzi słowo nałóg czy uzależnienie kojarzy się zwykle z używaniem lub nadużywaniem określonych substancji chemicznych, takich właśnie jak: alkohol, narkotyki czy leki. Jest to o tyle zrozumiałe, że istnienie alkoholizmu bądź narkomanii i ich negatywne skutki szczególnie w fazie zaawansowania są zauważalne i bezdyskusyjne. Ale zredukowanie uzależnień do czynników chemicznych jest uproszczeniem i powoduje, że nie dostrzega się innych uzależnień jak chociażby namiętne uprawianie gier hazardowych, nieopanowanie w jedzeniu, "konieczność" kilkugodzinnego kontaktu z telewizorem lub komputerem, obsesyjne zajmowanie się erotyką, pracą itp. A przecież istnienie tych uzależnień i ich negatywne skutki są faktem bez względu na to, czy się je dostrzega, czy też nie.

Uzależnienie może zaistnieć do każdej niemal relacji, osoby lub rzeczy. Ponieważ istnieje tak duża możliwość uzależnień, pojawia się pytanie kiedy działanie lub relacja staje się uzależnieniem? Jakie jest kryterium klasyfikacji? Przecież wszyscy ludzie się odżywiają, znaczna część pije sporadycznie alkohol, ogląda telewizję, zajmuje się komputerem a tylko do niewielkiej grupy odnosi się określenie uzależnienia od jedzenia, alkoholu, telewizji, komputera. Otóż powszechnie uważa się, że o uzależnieniu można mówić wtedy, gdy istnieje skłonność a nawet przymus powtarzania danej czynności, kiedy odciągają osobę od obowiązków i zajęć, kiedy powodują negatywne odczucia psychiczne człowieka i pozbawiają go możliwości wyboru. Spróbujmy te cechy pokrótce omówić.

Cechy uzależnień

Samo powtarzanie danej czynności spowodowane przymusem nie wystarcza do osiągnięcia zaspokojenia. Istnieje tu potrzeba eskalacji, zwiększania dawki środka czy doznań, osoba coraz bardziej angażuje się wewnętrznie, dana czynność nabiera coraz większego znaczenia.

Uzależnienie charakteryzuje się tym, że coraz bardziej zawęża pole zainteresowań i działania, ograniczając je w końcu do czynności uzależniającej i zapewniającej jej możliwość powtarzania. Sprawy rodzinne, zawodowe, społeczne schodzą na dalszy plan. Zmniejszają się, a później zanikają relacje społeczne i zainteresowania. Zmienia się osobowość.

Uzależnieniu towarzyszą nieprzyjemne doznania psychiczne, stany lękowe, strach, poczucie winy. Czynności nałogowe przytępiają je, natomiast stanowiąc ucieczkę nie dają odczuć pozytywnych. Osoba uzależniona odczuwa strach przed objawami odstawienia środka lub zaprzestania działań, stąd też towarzyszy jej lęk związany z ewentualnym wyczerpaniem możliwości kontynuacji. Osoba taka - świadoma pojawiającego się czy istniejącego uzależnienia - próbuje przekonać siebie i otoczenie, że tak nie jest, że nie jest to stan uzależnienia, co jest ewidentnym oszukiwaniem siebie. Stan psychiczny uzależnionego ulega pogorszeniu wobec faktu zauważenia przymusowego charakteru uzależnienia. Osoba uzależniona uświadamia sobie najczęściej w późniejszej fazie, negatywny charakter działań i skutki, ale postępujące osłabienie woli utrudnia lub uniemożliwia porzucenie nałogu.

Problemu uzależnień nie można omawiać w oderwaniu od skutków, jakie one powodują. Cechy uzależnień już te skutki odsłaniają, a zatem ocena czy dane zjawisko jest nałogiem, czy nie, też znajduje się w jakiś sposób w sferze skutków.

Podstawowe skutki uzależnień

Skutki uzależnień są dwojakiego rodzaju: fizyczne i psychiczne, przy czym nie wszystkie uzależnienia mają widoczne skutki fizyczne, natomiast wszystkie powodują skutki psychiczne. W zasadzie zauważalne skutki fizyczne są wynikiem nadużywania środków "chemicznych," jak alkohol czy narkotyki. Ale oprócz tych nałogów istnieje - co już sygnalizowano - szeroka gama uzależnień "pozachemicznych" dotyczących wielu innych dziedzin. Ponieważ nie powodują one widocznych skutków fizycznych, są często niezauważane i bagatelizowane, co nie znaczy, że nie powodują negatywnych konsekwencji psychicznych.

Bez wątpienia fundamentalnym i najpoważniejszym skutkiem psychicznym każdego uzależnienia jest ubezwłasnowolnienie, zniewolenie uzależnionego, odebranie mu możliwości wyboru czyli pozbawienie go wolności.

Nikt nie przeczy, że wolność jest podstawowym prawem człowieka, prawem szczególnie mocno akcentowanym przez naukę Kościoła [1]: "Wolność jest zakorzenioną w rozumie i woli możliwością działania lub niedziałania, czynienia tego lub czegoś innego, a więc podejmowania przez siebie dobrowolnych działań. Dzięki wolnej woli każdy decyduje o sobie. Wolność jest w człowieku siłą wzrastania i dojrzewania w prawdzie i dobru; osiąga ona swoją doskonałość, gdy jest ukierunkowana na Boga, który jest naszym szczęściem". I dalej "Wolność czyni człowieka odpowiedzialnym za swoje czyny w takiej mierze, w jakiej są one dobrowolne". Ale jednocześnie "Prawdziwą wolnością jest tylko wolność w służbie dobra i sprawiedliwości".

W każdym miejscu, mówiąc o wolności, podkreśla się element "dobrowolności". W tym momencie zauważa się, że ów element stoi w sprzeczności do rozumienia uzależnień czyli mówiąc inaczej: uzależnienie jest zaprzeczeniem, odebraniem wolności. Odebranie człowiekowi możliwości dokonywania wyborów dotyczących decyzji i działania jest najtragiczniejszym skutkiem psychicznym uzależnień.

Ponieważ - jak wspomniano wcześniej - istnieje szeroka gama potencjalnych uzależnień, może pojawić się pytanie: Czy istnieją dobre uzależnienia? Odpowiedź jest jednoznaczna. Nie ma dobrych uzależnień. Każde uzależnienie będące niekontrolowanym przywiązaniem do określonej wartości, powoduje zniewolenie człowieka a to nigdy nie może być dla niego korzystne. Stąd też czynności nawet z natury dobre, jak praca, zdobywanie wiedzy czy nabywanie sprawności - jeżeli stają się "nakazem" (nawet początkowo przyjemnym), któremu nie sposób przeciwdziałać - są uzależnieniem.

Analizując cechy charakterystyczne dla uzależnień, można stwierdzić, że poza odebraniem wolności powodują inne negatywne skutki psychiczne jak:

  • zmniejszenie ogólnej aktywności życiowej, zawężenie relacji społecznych, ograniczenie zainteresowania obowiązkami i zadaniami związanymi z pracą zawodową czy rodziną ze zwróceniem szczególnej uwagi i zaangażowania wewnętrznego w kierunku obiektu uzależnień,
  • negatywny stan psychiczny spowodowany świadomością istnienia uzależnienia a jednocześnie nieakceptowanie takiego stanu rzeczy, obawą lub niechęcią do rezygnacji ze środków czy działań uzależniających i w efekcie "błędnym kołem".

Po ogólnym scharakteryzowaniu psychicznych skutków uzależnień zasadne jest przedstawienie wyjaśnienia dotyczącego zjawisk alkoholizmu i nakomanii a następnie omówienie mniej znanych, ale istniejących i równie niebezpiecznych uzależnień istniejących we współczesnym społeczeństwie.

UZALEŻNIENIE  OD  ALKOHOLU  I  NARKOTYKÓW  -  wyjaśnienie

Uzależnienie od alkoholu i narkotyków, poza oczywistymi skutkami psychicznymi, powoduje widoczne skutki fizyczne. Wyniszczenie organizmu, prowadzące niekiedy do śmierci, jest charakterystyczne dla zaawansowanego stanu alkoholizmu czy narkomanii. Owe widoczne skutki fizyczne a także z uwagi na zakres i wyjątkową szkodliwość tego rodzaju uzależnień, były od dawna tematem zainteresowań, dociekań i analiz ze strony specjalistów różnych dziedzin. Obecnie zostały już dogłębnie zbadane i szeroko opisane. Również sposoby przeciwdziałania i programy wyjścia są w dużej mierze opracowane. Istnieją ośrodki specjalistyczne i odpowiednio przygotowana kadra zajmująca się uzależnionymi.

Mając na uwadze bardzo szeroki zakres zagadnienia, przekraczający możliwości techniczne artykułu, a uwzględniając jednocześnie stan wiedzy na temat alkoholizmu i narkomanii oraz przeciwdziałania tym uzależnieniom, w niniejszym opracowaniu zagadnienie to nie będzie omawiane. Osobom zainteresowanym w sposób szczególny tym tematem polecamy ogólnie dostępną literaturę specjalistyczną oraz możliwość uzyskania wszechstronnych informacji w tym zakresie w Poradniach Antyalkoholowych, grupach AA lub placówkach Monaru.

UZALEŻNIENIE  OD  MASS  MEDIÓW

Uzależnienie od mass mediów należy rozumieć dwojako:

  • Jako uzależnienie od przedmiotów i czynności z nimi związanych,
  • Jako uzależnienie od treści przez te media przekazywanych.

W odniesieniu do pierwszego przypadku należałoby zwrócić uwagę na dość powszechne uzależnienie od telewizji charakteryzujące się włączonym odbiornikiem przez cały czas pobytu w domu, traktowanie go jako uprzywilejowanego członka rodziny lub - co gorsze - gościa, który zajmuje najważniejsze miejsce w pokoju, który mówi, kiedy chce i co chce a domownicy, słuchając go, udzielają mu głosu, z czego on skwapliwie korzysta. Ten ironiczny ton może sugerować, że chodzi generalnie o krytykę telewizji. Otóż nie.

Telewizja stanowi ważny, jeśli nie najważniejszy środek przekazu informacji, może być wspaniałym środkiem dydaktycznym, może uczyć, bawić, pomagać, radzić. I jeśli spełnia taką rolę, to jest dobrze. Mówiąc o uzależnieniu od telewizji, mam na uwadze sytuacje wielu godzin spędzonych codziennie przez dzieci i dorosłych przed ekranem odbiornika telewizyjnego. Oglądany program (nie wybiórczo, a co najwyżej przełączając kanały) przykuwa uwagę, co uniemożliwia rozmowę w rodzinie czy jakiekolwiek kontakty, bo powoduje tylko relację telewizor - widz. Kiedy obowiązki, czas pracy w domu czy odrabiania lekcji podporządkowane są telewizji, kiedy posiłki spożywa się w towarzystwie włączonego telewizora a bywa, że w czasie odwiedzin gości też go się nie wyłącza, kiedy towarzyszy dosłownie do ostatnich chwil dnia (jako że istnieje część "widzów", którzy przy włączonym odbiorniku zasypiają), można mówić o symptomach uzależnienia.

Trudno jest ustalić, gdzie leży granica korzystania z telewizji w sposób właściwy, pożyteczny, kontrolowany i planowany a kiedy rozpoczyna się uzależnienie od telewizji. Ale warto zadać sobie pytanie: Ile godzin dziennie spędzam przed telewizorem? Co oglądam i jakie korzyści z tego wynoszę? To pytanie należałoby również zadać dzieciom.

Byłoby dobrze, aby zagadnienie czasu poświęconego na oglądanie telewizji przez dzieci było tematem katechezy czy np. godziny wychowawczej. Zapytajmy dzieci ile godzin dziennie oglądają program TV i wideo a potem spróbujmy to omówić, ocenić i skomentować.

Warto zwrócić uwagę na sygnalizowany przez naukowców bardzo istotny fakt związany z długotrwałym oglądaniem telewizji. Otóż niektóre audycje, szczególnie filmy zajmujące pokaźną część programu, oduczają widzów myślenia. Człowiek wygodnie poddaje się atakującym go obrazom, bezwiednie przyjmuje pokazywane sceny zmieniające się w takim tempie, że analizowanie ich czy ocena jest niemożliwa. Świadomi tego producenci filmowi serwują niekiedy widzom sytuacje urągające podstawowym zasadom logiki i zdrowego rozsądku tychże widzów. A oni to przyjmują, bo nie mają czasu, aby się nad przekazywanymi treściami zastanowić. A treści mogą być różne i można nimi manipulować. Inaczej jest z lekturą, której tempo czytania określa sam korzystający z tekstu, która wymaga przynajmniej wysiłku uruchomienia wyobraźni, ponadto do czytanych treści można wrócić, pomyśleć, chociaż to też jest wysiłek. Może dlatego czytelnictwo maleje. Natomiast filmy serwowane w naszej telewizji najczęściej wysiłku myślenia nie wymagają. Podają gotowe obrazy i rozwiązania.

Drugim rodzajem uzależnienia od mass mediów jest "uzależnienie" od przekazywanych treści: od promowanego tam stylu życia, postaw, wartościowania, kultury (subkultury), tradycji, relacji międzyludzkich, sensacyjek, ploteczek itd. Dotyczy to zarówno telewizji, radia, jak i prasy.

W tej dziedzinie prym wiedzie prasa i to prasa kobieca, obejmująca w Polsce co najmniej 60 tytułów o łącznym nakładzie ponad 20 mln egzemplarzy, co przy populacji 16 mln kobiet powyżej lat 14 powoduje, że każda Polka może wziąć do ręki co najmniej jeden egzemplarz pisma kobiecego [6]. To stanowi jak znaczny wpływ mogą mieć treści przekazywane przez prasę na sposób życia i patrzenie na życie przez polskie kobiety.

Warto odnotować, że "... obecnie prasa kobieca w Polsce zdominowana jest przez kapitał zagraniczny, głównie niemiecki, ale także francuski i amerykański, który albo powołał nowe tytuły, albo dofinansował i zyskał wpływ nad dawnymi" [6]. Ma to niewątpliwie wpływ na treści propagowane w prasie. "Style życia propagowane ... są trudne, a często niemożliwe do pogodzenia z wyznawaną w Polsce powszechnie hierarchią wartości. Prasa ta nie oddaje tradycyjnych przekonań Polaków na temat moralności i godziwego postępowania ... pomaga szybko się z nimi rozstać ... uzasadniając ... że postępowanie moralne jest trudne i przysparza cierpień, cierpień zaś należy unikać za wszelką cenę" [6].

W prasie tej pomija się głębszy sens obyczajów świątecznych w Polsce, nie mówiąc już o sensie religijnym, spłycając je do tradycyjnych potraw czy obrzędów o zabarwieniu folklorystycznym. Częstym tematem reportaży w tej prasie są patologie rodzin ukazujące w drastyczny sposób wynaturzenia i nadużycia seksualne. Opisane sytuacje, wziąwszy pod uwagę ich marginesowy charakter, zafałszowują obraz obyczajowości polskiej sugerując jakoby to były przypadki powszechnie występujące.

Jakże skrzywiony jest obraz polskiego mężczyzny. "... Jawi się jako alkoholik znęcający się nad żoną, prymitywny zwyrodnialec, gwałcący ją i wykorzystujący seksualnie swoje dzieci" [6].

Natomiast obraz kobiety to osoba szukająca własnej przyjemności, poświęcająca wiele czasu i uwagi swojemu wyglądowi traktowanemu jako autonomiczny cel życia, nie zamierzająca się z nikim wiązać ściślej, traktująca dziecko jako zaspokojenie własnych pragnień i potrzeb, przy czym głównym celem jest jej indywidualna kariera. Ten model - niekiedy atrakcyjny - głęboko frustruje kobiety wychowane w innym duchu, tradycji i hierarchii wartości. "Często nie mogą one sprostać podsuwanemu tam ideałowi urody i kobiecości. ... Przyczynia się to do notowanego ... wzrostu zachorowań na nerwice i niektóre choroby psychiczne" [6].

Nieco odmiennym choć zbliżonym tematem jest prasa młodzieżowa wydawana, podobnie jak pisma dla kobiet, przez wydawców zagranicznych. Tematykę tych pism stanowi zazwyczaj muzyka młodzieżowa, sensacyjne informacje dotyczące życia gwiazd muzyki i filmu i tematyka erotyczna czyli seks w różnym wydaniu, głównie w formie rad i "porad". Niektóre pisma specjalizują się w fotoreportażach, za pomocą których przedstawiają intymne perypetie dziewcząt i chłopców "edukując" ich w sferze zachowań seksualnych.

Najbardziej niepokoją takie pisma jak Bravo, Bravo - Girl, Dziewczyna, Popcorn. Są adresowane do młodych ludzi, którzy podlegają wszelkim prawidłom dojrzewania z budzącą się emocjonalnością erotyczną, buntem i sprzeciwem wobec rodziców, wychowawców czy wszelkich autorytetów. Łatwo wtedy podsunąć im inne wzory lansowane np. przez gwiazdy rocka, a zatem wzory najczęściej pełne liberalizacji wobec zachowań seksualnych, tolerancji polegającej na akceptacji wszelkich postaw seksualnych z dewiacjami włącznie.

Nietolerancyjni są oczywiście rodzice i wychowawcy, mający inne zdanie, co owa prasa często podkreśla. Pisma te starają się przejąć rolę drogowskazu postępowania, kreując wzory w osobach idoli muzycznych i filmowych czyli wzory przyjmowane przez młodzież z bezkrytycznym zachwytem. Jest oczywiste, że młody człowiek utożsamia się ze swoim idolem i za wszelką cenę pragnie naśladować go pod każdym względem. Na pojawiające się głosy sprzeciwu wobec przekazywanych przez tę prasę treści i wzorce, wydawcy zasłaniają się dobrem interesu ekonomicznego twierdząc, że "to się właśnie sprzedaje".

Prasa młodzieżowa, przekazywane tam treści i ich wpływ na kształtowanie się psychiki i postaw czytelników stanowią rozległy temat i poważne zagrożenie, któremu należałoby poświęcić osobny artykuł. Tu natomiast ograniczono się do ogólnego jej scharakteryzowania.

Istnieje niewiele pism (np. Droga, Miłujcie się), które rodzice mogliby bez lęku polecić swoim dzieciom. Jednak obserwacje dowodzą, że znaczna część rodziców nie interesuje się tym, co czyta ich dziecko nie zdając sobie sprawy, że kupując czy pozwalając kupić dziecku pisma typu Bravo czy Popcorn, demoralizują swoje dziecko i to za własne pieniądze.

Niewątpliwie duży wpływ na kształtowanie się postaw życiowych ma także charakter programów (głównie filmów) emitowanych w telewizji. Dotyczy to zarówno młodzieży, jak i dorosłych, chociaż młodzież z uwagi na specyfikę niedojrzałej psychiki jest bardziej podatna na propagowane wzorce. A w programach TV wypełnionych w dużej mierze przez tanie, przestarzałe, mało ambitne i "niechodliwe" filmy dominuje kult siły, przemocy, brutalności, agresji i okrucieństwa.

Z przeprowadzonego przez OBOP w styczniu 1997 r. sondażu wynika, że w stosunku do 1993 roku znacznie wzrósł odsetek widzów, którzy czuli się rozdrażnieni nadmierną dawką przemocy i okrucieństwa płynących z ekranu. Okazało się także, że filmy z elementami przemocy mają zdecydowanie więcej przeciwników (dwie trzecie) niż zwolenników. Mimo że widzowie w większości opowiadają się za ograniczeniem liczby filmów zawierających sceny erotyczne bądź brutalne, mimo że wiele stowarzyszeń i organizacji społecznych śle pisma i protesty, podobnie jak setki a nawet tysiące (Lublin) osób prywatnych, nic się w tym zakresie nie zmienia. Jedyną odpowiedzią jest stwierdzenie: Jak się to komuś nie podoba, to nie musi oglądać. To prawda. Ale prawdą jest również to, że telewizja jest środkiem masowego przekazu (opłacanym przez społeczeństwo), masowo oglądanym i to nie tylko przez dorosłych, ale także przez dzieci. Nie jest zatem obojętne jakie treści są tam emitowane. Należałoby zapytać osoby zajmujące się tworzeniem programów telewizyjnych: Czemu mają służyć wzorce przemocy, brutalności i okrucieństwa pokazywane w filmach? Próbki tych wzorców coraz częściej spotykamy i doświadczamy na naszych ulicach, w parkach a nawet boiskach szkolnych. Czy chodzi o to, by było ich coraz więcej?

REKLAMY - PRESJA  I  WPŁYW

Osobny temat stanowią reklamy, i to zarówno w wydaniu telewizyjnym, radiowym, jak i "planszowym".

Wpływ reklamy na psychikę odbiorcy - bo o to głównie chodzi - jest tematem szeroko zakrojonych badań naukowych. Mechanizm oddziaływania reklamy, rodzaje reklam i ich wpływ na postawy i potrzeby odbiorców, na ich podświadomość i tożsamość są szeroko opisane. Nie wdając się w naukowe rozważania powyższych zagadnień, można stwierdzić, że reklama niewątpliwie wywiera znaczny wpływ na psychikę i z tego względu staje się nie tylko materiałem informującym o danym towarze, ale także promującym w różny sposób rzeczywiste lub nie walory danego produktu czy usługi.

Dobrze, jeżeli reklama pomaga potencjalnemu klientowi niezdecydowanemu lub niedoinformowanemu dokonać wyboru. Ale bywa też, że "... reklama chętnie sięga dla zrealizowania swego celu po środki wprawdzie wprost nie zakazane prawem, jednak etycznie podejrzane. Dotyczy to szczególnie tzw. reklamy wprowadzającej w błąd. Mamy z nią do czynienia wówczas, gdy pod wpływem informacji zawartej w jej treści lub ze względu na jej formy klient dokonuje pożądanego przez reklamującego wyboru, będącego skutkiem błędnego wyobrażenia o rzeczywistości" [8]. Nawet z pobieżnych obserwacji reklam wynika, że w Polsce spotykamy się z wieloma przykładami takiej reklamy.

Reklama niekontrolowana - jak dowodzą badania - może stać się nowym problemem społecznym z negatywnymi konsekwencjami. Ona to oddziałuje na procesy psychiczne, kształtuje postawy i potrzeby, proponuje nowe wartości i nowy styl życia. Natomiast obraz świata lansowany przez reklamy jest obrazem uproszczonym, a jednocześnie stereotypem i tak działając na jednostkę może stanowić zagrożenie dla rozwoju tejże jednostki, upraszczając potrzeby i postawy, utrudniając określenie własnej tożsamości.

Problem "uzależnienia" od reklam dotyczy w jakimś stopniu nas wszystkich. Coraz więcej Polaków ogląda reklamy i kieruje się nimi w swoich wyborach. Problem ten w sposób szczególny dotyczy dzieci, które często nie odróżniając reklam od rzeczywistości odbierają je dosłownie. Według obliczeń psychologów, przeciętnie dziecko może się zetknąć w ciągu roku aż 20 tysięcy razy z różnego rodzaju reklamą telewizyjną, co daje łączny czas prawie trzech godzin tygodniowo. Zatem skala problemu jest duża.

Badania wpływu reklam na dzieci wykazały, że np. obejrzenie reklamy zabawek wyraźnie ukształtowało preferencje i wymagania dzieci w stosunku do towarzyszy zabawy pod kątem posiadania przez nich owych zabawek. Dzieci zaczęły przedkładać posiadanie zabawki nad towarzystwo rówieśników. Podkreśla się również wpływ reklam na brak satysfakcji u dzieci z otrzymanych a nie reklamowanych zabawek i materialistyczną postawę wobec życia [8].

Biorąc pod uwagę wyniki badań wykazujące negatywny wpływ reklam, nasuwa się pytanie: Co robić, by nie ulec ich wpływowi, by rozwijać się zgodnie z własnymi, nie narzuconymi wartościami? Już w 1965 roku H. E. Burt proponował, by nie oglądać, nie słuchać, nie czytać ogłoszeń reklamowych. Rozwiązanie proste a jednocześnie trudne lub wręcz niemożliwe do realizacji. Reklama tak się wcisnęła w życie współczesnego człowieka, że nie jest w stanie się od niej całkowicie uwolnić. Pozostaje zatem tylko próba przyjęcia dużej rezerwy bądź nie zwracania uwagi na reklamy. Ale to dotyczy osób dorosłych. Natomiast jak uchronić dzieci? Proponuje się między innymi organizowanie w ramach zajęć szkolnych lekcji, na których by analizowano z dziećmi treści i formy typowych reklam, poddając je wspólnej ocenie, "krytyce", co pomoże w rozwoju krytycyzmu i może ułatwić obronę przed perswazją reklam.

Mówiąc o reklamach, nie sposób pominąć ewenementu reklamowego (pod względem treści) jaki stanowi zestawienie reklamy papierosów z ostrzeżeniem: "Palenie tytoniu powoduje raka i choroby serca" podpisane: Minister Zdrowia i Opieki Społecznej. To zestawienie informacji Pana Ministra Zdrowia (!) z kolorową, krzyczącą i emanującą radością i wyzwoleniem reklamą papierosów jest tyle śmieszne, co żałosne. Czemu ma służyć ta informacja? Przecież reklama, na którą wydano zgodę zachęca właśnie do palenia. Czy zatem chodzi tylko o pozory i uspokojenie sumienia? Pan Minister zamiast opatrywać reklamy papierosów informacją o skutkach palenia papierosów (powszechnie znanych), powinien w interesie zdrowia społeczeństwa przynajmniej zakazać reklamowania papierosów tzn. zachęcania do palenia. Rozwiązanie proste. Ale czy możliwe do zrealizowania? Prawdopodobnie nie. Bo tak naprawdę to bardziej tu chodzi o ogromne zyski ze sprzedaży papierosów, niż o zdrowie społeczeństwa. Te uwagi o szkodliwości palenia są śmieszne w porównaniu ze skalą reklam. Od plakatów ulicznych o powierzchni ok. 10 m2 do najbardziej "poczytnych" programów telewizyjnych (np. z 23.07.99), gdzie oprócz dwóch reklam papierosów (na 3 pełne strony) oferuje się bardzo atrakcyjne wycieczki zagraniczne i mnóstwo cennych nagród dla palaczy!!

Żałosne jest to, że Minister Zdrowia (?!), podpisując ową uwagę, jednocześnie swoim autorytetem firmuje takie "dzieła" jakimi są reklamy papierosów, papierosów szkodzących zdrowiu. Jeżeli zakaz dotyczy reklamy narkotyków, dlaczego nie może dotyczyć papierosów?

UZALEŻNIENIE  OD  GIER  KOMPUTEROWYCH

Jeżeli relacja osoby do komputera odpowiada cechom uzależnienia, to skutki takiej relacji są podobne do skutków wynikających z każdego innego uzależnienia.

Należałoby zwrócić większą uwagę na uzależnienia od treści i postaw utrwalanych w umysłach szczególnie dzieci korzystających z gier komputerowych.

Gry komputerowe stanowią jedną z najliczniej reprezentowanych grup oprogramowania. Ogromna liczba potencjalnych klientów sprawia, że produkcja coraz to nowszych, także bezwartościowych lub zgoła deprawujących gier, to gigantyczny przemysł. Dostępność gier sprawia, że stają się one niekiedy jedynym przeznaczeniem wielu domowych komputerów. Istnieją gry, które umożliwiają szczególnie młodym ludziom obycie się z komputerem, zdobywanie sprawności, refleksu, spostrzegawczości, mające walory edukacyjne, poznawcze a także dające dobrą rozrywkę również dorosłym.

Częściej jednak w grach dominują lub są wręcz jedynym tematem elementy brutalności, agresji i okrucieństwa. Obcowanie młodego człowieka, szczególnie przez dłuższy czas z tak drastycznymi obrazami nie może pozostać bez śladu.

Nie sposób omówić czy nawet wymienić gier, które zawierają elementy o negatywnym wpływie na psychikę młodego człowieka. Ogromnie szkodliwe a jednocześnie bardzo rozpowszechnione są gry z gatunku "bij - zabij" oferowane niezależnie od klasy sprzętu. Grą przodującą w nauce nienawiści i zemsty jest zapewne Wolfenstein a osiągnięciem ekstremalnym DOOM z ogromnym wyrazistym okrucieństwem oraz elementami satanistycznymi i masońskimi.

Ogromnym zagrożeniem dla człowieka jest komputerowa możliwość tzw. wirtualnej rzeczywistości (VR - virtual reality) już dziś określana mianem narkotyku XXI wieku. Dokonując porównania skutków wchodzenia w VR ze skutkami tradycyjnych narkotyków twierdzi się, że w przypadku, gdy tradycyjne narkotyki wymagają aktu ich przyjęcia, rzeczywistość wirtualna wymaga jedynie przyzwolenia i nie zatruwając organizmu toksycznie, jeszcze bardziej zniewala jej użytkowników [7]. VR jest technologią umożliwiającą wejście i działanie w świecie wygenerowanym przez komputer, a dzięki specjalnym efektom tak przedstawionym, że wydaje się rzeczywisty. Grający wierzą, że rzeczywistością jest to, w czym biorą udział. Ta możliwość "bycia jak Bóg", zastosowana w grze VR dodatkowo do działań przestępczych lub wojennych, podwójnie negatywnie wpływa na grających. Nic też dziwnego, że po skończonej grze wiele osób skarży się na bóle i zawroty głowy [9].

Wśród gier są również programy pornograficzne. Dziś można już mówić o komputerowym przemyśle erotycznym. Od najprostszych zestawów obrazków po bardzo rozbudowane gry erotyczne i tzw. cyberseksy. Pornograficzne filmy interakcyjne są najnowszym przebojem na rynku wydawnictw cyberseksu. W sprzedaży istnieje już np. sex machine, urządzenie do uprawiania "wirtualnego seksu". Zaprogramować należy w komputer parametry partnera a biosensory zapewniają pełną symulację oczekiwanych doznań erotycznych.

Reasumując zagadnienie uzależnienia od gier komputerowych należy z przykrością stwierdzić, że niewielka jest grupa użytkowników programów dokonujących selekcji. Stąd też niektóre gry zamiast ubogacać i rozwijać człowieka, hamują rozwój, spłycają i często uzależniają od uzyskiwanych doznań.

Mając na uwadze ogromny wpływ gier komputerowych szczególnie na rozwój młodego organizmu, należy podkreślić, iż rodzice powinni się orientować, czym zajmują się ich pociechy. Dla niektórych rodziców kilkugodzinne (?!) siedzenie dziecka przed ekranem monitora jest wystarczającym powodem do dumy, bez zadania sobie trudu sprawdzenia, co je aż tak zainteresowało.

Rodzice winni sobie uświadomić, że zbyt długie i częste niekontrolowane kontakty z komputerem mogą grozić uzależnieniem charakteryzującym się następującymi objawami [9]:

  • Dziecko symuluje naukę i pod pozorem, że musi się czegoś nauczyć, bawi się komputerem;
  • Unika typowych zabaw z rówieśnikami, wybiera tylko tych, którzy mają komputer i z którymi może o tym porozmawiać;
  • Ma objawy nerwicy: poci się, ma kłopoty z koncentracją uwagi, snem (bezsenność w nocy i równocześnie senność w ciągu dnia), irytacja w przypadku zabronienia korzystania z komputera, wybuchy niekontrolowanej agresji.

Wydaje się, że zagadnienia doboru i korzystania z gier i programów komputerowych - z uwagi na szeroki ich zasięg wśród dzieci i młodzieży a jednocześnie istniejące zagrożenia - winny być tematem dyskusji katechetów i wychowawców z rodzicami a także lekcji z dziećmi.

UZALEŻNIENIE  OD  PORNOGRAFII

Zagadnienie uzależnienia od pornografii zostało wcześniej omówione w artykule Zagrożenia w dziedzinie płciowości - pornografia zamieszczonym w nr 7-8 "Katechety" szeroko ujmującym problem pornografii.

Opierając się na wynikach badań opublikowanych w bogatej fachowej literaturze medycznej, przedstawiono tam wpływ jaki wywiera pornografia na psychikę i zachowania ludzi. Już pobieżna analiza tych wyników i skutków pod kątem uzależnień pozwoliła na stwierdzenie, że "... pornografia będąca materiałem do łatwego podniecenia seksualnego potrafi uzależnić człowieka i budzić w nim pragnienie coraz większej jej konsumpcji. Na początku, tak jak słaby narkotyk nie wygląda na bardzo groźny, ale otwiera drzwi do mocniejszych narkotyków" [5].

Omówiono także wyniki badań wpływu pornografii na psychikę ludzi, przeprowadzonych przez psychologa klinicznego prof. V.B. Cline, od wielu lat zajmującego się zagadnieniami skutków pornografii. Z badań tych niezbicie wynika, że zainteresowanie pornografią z czasem przeradza się w uzależnienie. Jak twierdzi prof. Cline "Podejmując te zachowania, mężczyźni ci często popadali w stan zależności, z którego nie potrafili się wydostać niezależnie od tego jak negatywne dla ich życia były konsekwencje takiego postępowania" [3].

UZALEŻNIENIE  OD  NIKOTYNY

Problem palenia został już w niniejszym artykule poruszony przy okazji omawiania wpływu reklam na postawy ludzi. Teraz ujęcie szersze.

Początkowo palenie było dobrze widzianym w eleganckim towarzystwie zwyczajem, gestem świadczącym o dobrych manierach, wysokiej klasie, kulturze i zamożności. Później stało się powszechną używką. Dla młodzieży papierosy zawsze były atrybutem dorosłości. Zazwyczaj palenie wśród młodzieży wpierw staje się stylem, sposobem dowartościowania siebie a później uzależnieniem.

O szkodliwości palenia mówi się głośno w świecie od ponad 15 lat. W Polsce też pojawiały się nieśmiałe tendencje walki z nałogiem palenia. Pozytywnym działaniem w tym zakresie jest wprowadzenie zakazów palenia w środkach komunikacji, urzędach, lokalach, miejscach pracy itd. a także wyznaczenie miejsc, w których palenie jest możliwe. Szersza świadomość społeczna skutków palenia spowodowała w Polsce - podobnie jak w USA i Europie Zachodniej - zmniejszenie liczby palących. Również wiele osób uzależnionych od nikotyny uwolniło się od tego nałogu (chociaż wymagało to niekiedy wielkiego trudu).

Niepokojąca jest ciągle trwająca, jeżeli nie rosnąca tendencja do palenia wśród młodzieży. Nowością jest gwałtowny wzrost palenia wśród dziewcząt. Nie ulega wątpliwości, że ogromny wpływ ma tu lansowany w pismach dla dziewcząt i kobiet "styl życia" na luzie, wzorzec kobiety współczesnej, wyzwolonej, radosnej, z atrybutem tej postawy ... papierosem (?).

Zmniejszenie popytu na papierosy w krajach Europy Zachodniej spowodowało wielką inwazję reklamową producentów wyrobów tytoniowych na kraje Środkowej i Wschodniej Europy, upatrując tu rynku zbytu poprawiającego słabnącą koniunkturę.

Nie jest tajemnicą, że ze sprzedaży papierosów czerpie ogromne zyski również budżet państwa i to zapewne tłumaczy niechęć do zdecydowanego działania zmierzającego do zmniejszania osób wpadających w nałóg. Likwidacja reklam papierosów - o czym już wcześniej pisano - winna być jednym z takich działań. Brak wyraźnych i zdecydowanych przedsięwzięć w tym zakresie świadczy o wyższości celów gospodarczych (finansowych) nad społecznymi (zdrowiem psychicznym i fizycznym społeczeństwa).

Postawa zainteresowanych takim stanem osób czy instytucji nie zwalnia rodziców, katechetów, wychowawców i wszystkich, którym zależy na zdrowym i wolnym społeczeństwie, od wszelkich działań wychowawczych i edukacyjnych wśród dzieci i młodzieży lansujących inny, zdrowy sposób życia, ukazując wyraźnie negatywne skutki palenia z uzależnieniem włącznie.

UZALEŻNIENIE  OD  PRACY

Wśród uzależnień, które zaznaczyły się wyraźnie w ostatnich latach w naszym społeczeństwie jest uzależnienie od pracy zwane pracoholizmem. Zmiany gospodarcze i ekonomiczne zachodzące w naszym kraju dały wielu ludziom możliwość wykazania się własną inwencją i zdolnościami organizacyjnymi. To spowodowało, że część osób - szczególnie podejmujących samodzielną działalność gospodarczą - potraktowała pracę jako podstawowy cel życia, dający (przynajmniej na początku) wiele satysfakcji.

Tendencja całkowitej realizacji siebie przez pracę dotyka częściej mężczyzn niż kobiety, co jest uzasadnione cechami "modelu psychicznego" mężczyzny. Ponadto w mentalności wielu Polaków, człowiek ciągle zajęty, z telefonem komórkowym przy uchu, ze stosem papierów w ręce, nie mający na nic czasu, był wzorcem z "Zachodu", powiewem wielkiego świata biznesu i modelem, który chciano naśladować, podnosząc swój prestiż i pozycję społeczną. Dla innych osób podstawowym powodem była chęć wzbogacenia się. Od dawna zresztą znane jest powiedzenie, że pieniądze są jak narkotyk i sytuacje "robienia pieniędzy dla pieniędzy" nie są niczym nowym. Jest to typowy przykład uzależnienia od pieniędzy. One stają się celem samym w sobie.

Człowiek wpadający w uzależnienie od pracy, bez względu na powód i okoliczności, sam będąc niewolnikiem zakładu pracy czy podjętej działalności, unieszczęśliwia innych - głównie rodzinę, ponieważ nie ma dla niej czasu - wobec czego jest wyłączony z zadań i obowiązków związanych z założeniem, funkcjonowaniem i utrzymaniem (nie tylko materialnym) rodziny. W psychologii małżeństwa funkcjonuje powiedzenie iż często "mąż zdradza żonę z pracą", wskazując jednocześnie, że jest to jeden z poważnych powodów konfliktów dotykających współczesne rodziny.

Uzależnienie od pracy, zawężając pole działania, faktycznie ogranicza psychicznie człowieka tylko do konkretnej działalności, czyni go niezdolnym do aktywności społecznej, do zauważania potrzeb innych, empatii, wywiązywania się z obowiązków wykraczających poza pracę zawodową. Pracoholizm powoduje takie same negatywne skutki, jak każde inne uzależnienie.

ZAKOŃCZENIE

W początkowej części niniejszego artykułu sygnalizowano, że niemal każda relacja może stać się uzależnieniem. Najistotniejsze jest odniesienie człowieka do danego przedmiotu, substancji czy działania. Jeżeli ta relacja jest potrzebą, której trudno się oprzeć czy wręcz przymusem staje się uzależnieniem czyli zniewoleniem człowieka, odbierając mu możliwość decyzji, możliwość wyboru, zatem zagrażając wolności.

Szerokie możliwości sytuacji, w których może pojawić się uzależnienie, jak i znaczny wpływ okoliczności sprzyjających powstawaniu nałogu powoduje, że istnieje duża różnorodność uzależnień. Podkreśla się, że nigdy uzależnienie nie powstaje nagle, bez "udziału" człowieka, wbrew jego woli, niejako poza nim. Mogą zaistnieć sprzyjające okoliczności i warunki, jednak zawsze uzależnienie zależy od danego, konkretnego człowieka.

W niniejszym artykule ograniczono się do przedstawienia uzależnień najczęściej występujących, chociaż nie zawsze dostrzeganych i nie zawsze traktowanych poważnie. Uzależnienia od alkoholu i narkotyków - mimo zrozumienia skali i wagi problemu (co zresztą podkreślano) - w tym opracowaniu pominięto z uwagi na ogólną znajomość zagadnienia i mnogość materiałów poświęconych tej tematyce. Skupiono się raczej na uzależnieniach występujących we współczesnym społeczeństwie, mających także znaczny negatywny wpływ na psychikę człowieka a tym samym na całe życie.

Intencją autora było zasygnalizowanie tego istotnego elementu patologii społecznej a szczególnie zmobilizowanie rodziców, katechetów i wychowawców do podjęcia wszechstronnych działań, wykorzystując swój bezpośredni kontakt z dziećmi i młodzieżą, działań zmierzających do uchronienia dzieci przed wpadnięciem w jakikolwiek nałóg. Ważne jest, aby przekonać młodych ludzi o szkodliwych skutkach uzależnień, które - jak potwierdzają badania i obserwacje - mają wpływ na całe, także dorosłe życie.


Literatura:

  1. Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum 1994.
  2. Ks. W. Majkowski, Społeczny kontekst uzależnień, "Studia nad Rodziną" ATK 2 (1998).
  3. V. B. Cline, Skutki pornografii, "Human Life International", Europa - Gdańsk 1996.
  4. Ks. W. Bołoz, Rodzinne uwarunkowania uzależnień, "Nauki o rodzinie", ISNaR ATK 1995.
  5. T. Jakubowski, Zagrożenia w dziedzinie płciowości - pornografia, "Katecheta" 7-8/1999.
  6. Pełnomocnik Rządu do Spraw Rodziny, Raport o sytuacji polskich rodzin, Kancelaria Prezesa RM, Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Rodziny, Warszawa 1998.
  7. J. M. Jackowski, Media: Pomoc czy zagrożenie w wychowaniu, "Studia nad Rodziną" ATK 1 (1997) 1.
  8. M. Obrębska, Psychologiczne konsekwencje reklamy w Psychologia - rozwiązywanie problemów społecznych, Poznań 1998.
  9. H. Noga, Zagrożenie wolności człowieka przez programy komputerowe, "Studia nad Rodziną" ATK 2 (1998).

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama