Fragmenty książki "Pedagogika ignacjańska" pod red. naukową Anny Królikowskiej, z serii "Biblioteka Pedagogiki Ignacjańskiej"
Redakcja naukowa Anna Królikowska PEDAGOGIKA IGNACJAŃSKA |
Święty Ignacy Loyola jest autorem książeczki Ćwiczenia duchowne, w której prezentuje metodę odprawiania trzydziestodniowych rekolekcji, Konstytucji Towarzystwa Jezusowego oraz kilku tysięcy listów, jakie pisał za czasów rządzenia zakonem. A ponieważ rozpoczął swoją edukację dosyć późno, około trzydziestego roku życia, stąd też nigdy nie nauczył się władania piórem tak biegle jak — przed swoim nawróceniem — władał szpadą. „Pisanie było dla niego pracą zawsze bardzo mozolną” — zauważa Mieczysław Bednarz SJ. I choć pod względem literackim Ignacy jest raczej skromnym pisarzem i nie można go porównywać z młodszymi od niego twórcami mistyki hiszpańskiej: Janem od Krzyża czy Teresą z Avila, niemniej odegrał on w historii Kościoła znaczącą rolę. Wykształcenie teologiczne zdobyte przez Ignacego na Sorbonie (magister teologii) było dla niego przede wszystkim potwierdzeniem mistycznych doświadczeń, jakich udzielił mu Bóg w manreskiej grocie. Loyola to pisarz praktyk, a jego dzieła wypływają z bogatego, charyzmatycznego apostolatu. Jego prosty, zwięzły i precyzyjny język nie jest owocem bogatej lektury czy wielkiego literackiego talentu, ale raczej „zabiegiem dydaktycznym”, wypracowanym z niemałym trudem. Ojciec Ignacy chciał, by jego rady, przestrogi i komentarze duchowe były zrozumiałe dla tych, którym ich udzielał.
Ignacemu Loyoli zawdzięczamy jeszcze jedno dzieło: Opowieść pielgrzyma. Nie wyszło ono bezpośrednio spod jego ręki, ale było ustnym opowiadaniem spisanym przez jego synów duchowych. „Aż do dwudziestego szóstego roku życia był człowiekiem oddanym marnościom tego świata” — tak rozpoczyna swą opowieść Loyola (w trzeciej osobie liczby pojedynczej). „Oddanie się marnościom tego świata” łączyło się z karierą tego spóźnionego nieco, średniowiecznego rycerza. Rycerskie życie skończyło się nagle w twierdzy w Pampelunie, kiedy kula francuskiego działa zmiażdżyła mu nogę. W rodzinnym zamku Loyoli, pośród cierpienia i samotności, pod wpływem lektury Vita Christi i Flos Sanctorum — na zamku nie było bowiem innych książek — zrodziło się w sercu Ignacego pragnienie życia oddanego całkowicie Bogu. Najpierw kojarzył je wyłącznie z surową ascezą i pokutą. Szukał takiej formy życia, w której mógłby — jak sam się wyraził — „swobodnie zaspokoić tę nienawiść do samego siebie, którą w sobie odczuwał. (...) Nasuwała mu się myśl, żeby się usunąć do klasztoru kartuzów w Sewilli” lub też praktykować pokutę, „wędrując po świecie”(Opowieść pielgrzyma 12).
Pogłębienie pierwszego nawrócenia przyszło w niedługim czasie. W drodze do Barcelony jakiś czas przebywał w małym miasteczku Manresa.
Owe „kilka dni” przedłużyło się do dziesięciu miesięcy.
W manreskiej samotni św. Ignacy doznawał najpierw gwałtownych udręk duchowych z powodu swojego dawnego grzesznego życia. Powtarzane spowiedzi, rady duchowe spowiednika, długie modlitwy nie przynosiły mu ulgi.
Mimo tak żarliwej prośby „często nachodziły go gwałtowne pokusy, żeby (...) zabić samego siebie” (Opowieść pielgrzyma 24). Modlitwom Ignacego towarzyszyły surowe umartwienia, którymi chciał zmusić Boga, aby udzielił mu pomocy. Pewnego dnia spodobało się Panu — jak mówi sam Ignacy — „sprawić, że obudził się jakby ze snu” (Opowieść pielgrzyma 25). Nadszedł czas pokoju i wewnętrznego uciszenia. W tym okresie
Czas wielkich mistycznych łask sprawił, iż
W tym czasie Ignacy doświadcza wielu mistycznych łask, które zamyka magna illustratio — wielkie oświecenie nad rzeką Cardoner. Było to dla niego centralne doświadczenie mistyczne. Nie polegało ono, jak sam wyznaje, na jakiejś „wizji”, ale na tym, iż
Oto zwięzły opis, jak rodziła się mądrość przyszłego wielkiego mistrza duchowego i jednego z największych pedagogów nowożytnego chrześcijaństwa.
opr. aw/aw