Fragmenty książki "Pedagogika ignacjańska" pod red. naukową Anny Królikowskiej, z serii "Biblioteka Pedagogiki Ignacjańskiej"
Redakcja naukowa Anna Królikowska PEDAGOGIKA IGNACJAŃSKA |
Mądrość tę docenił nie tylko Kościół, ale także i świat humanistyczny. Od pierwszej oficjalnej aprobaty Stolicy Apostolskiej ponad trzydziestu papieży zabierało głos w sprawie Ćwiczeń. Niewątpliwie najważniejszym dokumentem poświęconym Ćwiczeniom jest encyklika Piusa XI Mens Nostra:
Mądrość pedagogiczną Ćwiczeń docenił także Jan Paweł II, który nazwał Ćwiczenia duchowne
Ignacjańskie Ćwiczenia znalazły uznanie także w oczach wielkich teologów oraz pisarzy chrześcijańskich. Protestancki historyk H. Böhmer, autor życiorysu św. Ignacego, nie wahał się nazwać Ćwiczeń duchownych „książką, która wpłynęła na losy ludzkości”. Włoski pisarz, konwertyta Giovanni Papini, stwierdził, że pośród dziesięciu czy dwunastu podstawowych dzieł pobożności katolickiej Ćwiczenia duchowne zajmują jedno z pierwszych miejsc. Karl Rahner SJ, wielki teolog czasu Soboru Watykańskiego II, w jednej z konferencji na temat książeczki Ćwiczeń powiedział, iż są one „podstawowym dokumentem i jedną z przyczyn współtworzących radykalnie nową mentalność nowożytną”. Polski historyk kultury chrześcijańskiej, Jerzy Kłoczowski, w książce Od pustelni do wspólnoty pisze o „wielkiej oryginalności, swoistości całego dzieła Ćwiczeń nie bardzo mającego jakieś analogiczne odpowiedniki w tradycji ascetyki świata”.
Niezwykła oryginalność i geniusz św. Ignacego polegają przede wszystkim na metodycznym przekazie treści, a nie na oryginalności ich samych. Ćwiczenia duchowne są skuteczną metodą całościowej formacji człowieka, niezawodną szkołą wprowadzenia go w integralnie rozumianą pracę nad sobą czy samowychowanie. Ćwiczenia, które w pierwszym zarysie były opisem własnej drogi Autora, zostały następnie „eksperymentalnie” potwierdzone przez jego długoletnie doświadczenie apostolskie i pedagogiczne. W metodzie dawania Ćwiczeń duchownych ujawnia się bowiem nie tylko wielki zmysł wiary Ignacego Loyoli, ale także jego głęboka intuicja pedagogiczna. Reguły rozeznawania duchowego, reguły o wyborze, o trzymaniu z Kościołem, o skrupułach, o rozdawaniu jałmużny, uwagi wprowadzające w codzienny rachunek sumienia, w metodę medytacji i kontemplacji ewangelicznej, uwagi wstępne do Ćwiczeń, jak też addycje podawane przy każdym z czterech tygodni — wszystko to zawiera niezwykłe doświadczenie pedagogiczne Ignacego. Przy dokonywaniu jakiejkolwiek oceny pedagogicznej wartości Ćwiczeń duchownych zasadnicza trudność polega jednak na tym, iż książeczka nie jest przeznaczona do czytania, ale do praktycznej realizacji. Autorzy, którzy pisali krytycznie o Ćwiczeniach, zapominali często o tym prostym fakcie. Nie rozumieli Ćwiczeń, ponieważ nigdy ich nie odprawiali.
Przy zachowaniu wszelkich proporcji, Ćwiczenia duchowne Ignacego można porównać do Biblii. Jak bowiem słowo Boże zapisane w Piśmie Świętym nie poruszy ludzkiej duszy, dopóki człowiek nie rozważy go w swoim sercu i nie wcieli we własne życie, tak samo i Ćwiczenia. R. Garcia-Mateo zauważa, że
Dostrzegł to chyba jako pierwszy Roland Barthes, światowej sławy semiolog, który wprawdzie sam nigdy Ćwiczeń duchownych nie odprawił, ale jako znawca tekstów odkrył ich wewnętrzną siłę. „To nie jest książka. To jest metoda”.
opr. aw/aw