Miłość to coś więcej niż uczucie: to moc, stwarzająca i dająca życie
Miłość prawda i piękno są dla człowieka
powszednim chlebem i świąteczną poezją!
Miłość wiąże się z najsilniejszymi uczuciami, jakich może doświadczać człowiek, jednak to miłość - a nie uczucia - jest największą mocą we wszechświecie, gdyż Bóg jest miłością. Miłość jest nieskończenie silniejsza od uczuć i dlatego to nie uczucia podtrzymują miłość, ale to miłość podtrzymuje uczucia. Wygasać może zakochanie. Miłość nie wygasa nigdy! Miłość potrafi wszystko przetrzymać i nigdy nie ustaje. Silne więzi emocjonalne stają się piękne i błogosławione dla tych ludzi, którzy dojrzale kochają. W kontekście miłości wszystko służy naszemu dobru i rozwojowi. Nawet bolesne przeżycia. W kontekście miłości nawet największa wrażliwość staje się naszym bogactwem, a nie zagrożeniem. Kto kocha, ten umie płakać. Im bardziej ktoś kocha, tym bardziej jest wrażliwy na cierpienie i na radość, ale nie kieruje się troską o swoje przeżycia lecz troską o los i o rozwój kochanej osoby. Także wtedy, gdy ta troska wiąże się z cierpieniem. W przysiędze małżeńskiej narzeczeni nie ślubują sobie uczuć lecz sposób postępowania na zawsze: miłość, wierność i uczciwość małżeńską w każdej sytuacji i w obliczu każdych przeżyć.
W obliczu prawdy o otaczającej nas rzeczywistości, a zwłaszcza w obliczu prawdy o nas samych, jedni ludzie reagują zachwytem, zdumieniem i radością, a inni niepokojem, a nawet przerażeniem czy rozpaczą. To, co przeżywamy w obliczu prawdy, zależy głównie od tego, jaka jest prawda o nas samych i o naszym postępowaniu tu i teraz. Także wtedy, gdy ta prawda okazuje się w jakimś aspekcie bolesna, każdy z nas może reagować na to odkrycie w niepowtarzalny sposób. Przykładem jest postawa Judasza i Piotra. W obliczu bolesnej prawdy o sobie Judasz przeżył rozpacz i poddał się, a Piotr przeżył wielki ból i gorzko zapłakał, ale nie uległ zniechęceniu czy poczuciu bezradności, lecz przemienił się. Zaczął kochać jeszcze bardziej niż dotąd i bardziej niż inni. Niektórzy ludzie rozpaczliwie boją się prawdy. Symbolem takich ludzi jest postać pijaka z „Małego Księcia”, który upijał się po to, by zapomnieć, że się wstydzi, że pije. Kto zdobywa się — mimo niepokoju czy wręcz lęku — na odwagę szukania prawdy o sobie, tego prawda wyzwala nie tylko z grzechów, słabości czy iluzji, ale także z bolesnych emocji. Trzeba pokonać lęk przed prawdą po to, by mogła nas ona wyzwolić z najbardziej nawet bolesnej przeszłości i przynieść nadzieję na nową, dobrą przyszłość. Zbliżanie się do pełni prawdy zaczyna się od tęsknoty za miłością, gdyż jedynie miłość jest prawdą ostateczną. Tą miłością jest Bóg. On jest prawdą niezwykłą, gdyż Bóg jest prawdą, która kocha!
Świat, w którym jest miejsce na miłość i prawdę, staje się światem pięknym i zachwyca pięknem. Właśnie dlatego piękno — podobnie jak miłość i prawda — nigdy nie jest dla człowieka czymś obojętnym. Piękno dotyka strun serca. Porusza naszą emocjonalną wrażliwość. Rozwija wyobraźnię. Budzi marzenia. Piękno rodzi wzruszenie. Prowadzi do radości i zachwytu. Stanowi zaproszenie do kontemplacji. Człowiek jest wrażliwy na różne formy piękna. Cieszy nas piękno przyrody, piękno architektury, piękno kształtów i barw, piękno ruchu. Cieszy nas piękno tańca, muzyki, malarstwa, a także piękno wystroju wnętrz, piękno ubrań, piękno subtelnego makijażu szczęśliwej kobiety. Jednak najbardziej cieszy nas i wzrusza piękno człowieka, który kocha. Najgłębsze wzruszenie powoduje piękno różnych przejawów miłości, gdyż każdy z przejawów miłości staje się widzialnym obliczem niewidzialnego Boga. Jednak — jak wszystko, co dla człowieka ważne — także piękno może nas niepokoić. Są ludzie, dla których piękno staje się wyrzutem sumienia i prowadzi do bolesnego żalu. Tak dzieje się wtedy, gdy ktoś uświadamia sobie, że okaleczył samego siebie, że w jakimś wymiarze zeszpecił i zabrudził siebie, że zamazał w sobie pierwotne piękno, jakim obdarzył go Stwórca. W obliczu dostrzeganego piękna zaczyna cierpieć ten, kto odkrywa, że dotąd żył w brzydocie fizycznej, moralnej czy duchowej. W takiej sytuacji piękno boleśnie niepokoi, gdyż przypomina nam o tym, że możemy żyć inaczej i że szczytem piękna jest miłość. Kto kocha, ten żyje w pięknie, które nie przemija i które nie zależy ani od wieku, ani od zmarszczek na twarzy.
Prawda i piękno najbardziej cieszą tych ludzi, którzy najbardziej kochają. Tę zasadę łatwo dostrzec w relacji kobieta — mężczyzna. Dojrzałe kobiety są wyjątkowo wrażliwe na piękno oraz na prawdę właśnie dlatego, że są wyjątkowo wrażliwe na miłość. Nic więc dziwnego, że najbardziej atrakcyjny dla dojrzałej i szczęśliwej kobiety staje się ten mężczyzna, który najbardziej kocha. Z kolei najszybciej w oczach kobiety traci urodę przystojny mężczyzna, który nie kocha w sposób prawdziwy i piękny. Miłość jest sensem prawdy i piękna. Ona daje nam odwagę do życia w świecie czasem twardej, ale zawsze prawdziwej rzeczywistości. Miłość mobilizuje nas też najbardziej do troski o piękno zewnętrzne, wysportowaną sylwetkę, gustowny ubiór, ale przede wszystkim sprawia, że człowiek, który kocha, promieniuje wewnętrznym pięknem prawdziwej miłości.
opr. mg/mg