Dziękczynienie za oczy

Fragmenty rozważań p.t. "Człowiek arcydziełem Boga", zmierzających do poznania siebie samego, harmonii wszystkiego co cielesne i duchowe w człowieku

Dziękczynienie za oczy

ks. Edward Staniek

Człowiek arcydziełem Boga

ISBN: 978-83-61533-24-5
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2008

Spis wybranych fragmentów
Tajemnica zdrowia
Dziękczynienie za oczy
Dziękczynienie za kręgosłup
Dziękczynienie za krew
Dziękczynienie za odporność naszego organizmu
Dar uczuć
Świadomość i podświadomość

III. Dziękczynienie za oczy

Dziś jest uroczystość poświęcenia świątyni. Odczytałem fragment modlitwy Salomona, króla, którą on odmówił w dniu oddawania Bogu ukończonej Świątyni w Jerozolimie. Prosił wówczas Boga, aby Stwórca w każdy dzień i w każdą noc spoglądał na Świątynię. Była to prośba o skuteczną obecność Boga w jerozolimskiej Świątyni. Król prosił o to, by każdy, kto do niej wejdzie poczuł wzrok Boga spoczywający na nim i przenikający człowieka do głębi serca. Wzrok Boga jest tak mocny, że nic nie jest w stanie przed nim się ukryć.

W czytaniu następnym święty Paweł wzywa Koryntian do poważnego obserwowania, jaki wkład posiada każdy z nich w budowie Kościoła nie tego z cegły i kamieni, lecz Kościoła duchowego. Do takiej obserwacji potrzebny jest wzrok; potrzebne są oczy.

W Ewangelii Zacheusz, bogaty celnik z Jerycha, chciał zobaczyć Jezusa. Miał dobre oczy, ale był niskiego wzrostu i tłum zasłaniał mu Proroka z Nazaretu. Zatem, aby móc Go zobaczyć, wspiął się na drzewo. A Jezus przechodząc zatrzymał się pod tym drzewem, spojrzał w górę i wezwał Zacheusza do zejścia na ziemię. Poprosił go, aby on przygotował dla Jezusa wieczerzę. W czasie tej rozmowy miała miejsce wymiana spojrzeń Chrystusa i Zacheusza; jakże radosna dla nich obydwu.

W naszym cyklu dziękujemy Bogu za zdrowie. Dziś czynimy to w świątyni ze świadomością, że Bóg patrzy na nas i że widzi nasze serca.

Podziękujmy więc za nasze oczy. Jest to zmysł wyjątkowo skomplikowany zarówno w swej budowie, jak i w funkcjonowaniu. Do naszego mózgu przez oczy docierają oświetlone obrazy. Ten zmysł bowiem pozwala nam odnaleźć się w przestrzeni i pozwala nam także gromadzić informacje o otaczającym nas świecie.

Wielka ilość wiadomości, które posiadamy, dociera do nas dzięki oczom. Trzeba dodać jeszcze to, że także wiele stworzeń otrzymało od Stwórcy oczy. Niektóre stworzenia posiadają oczy nawet doskonalsze niż my. Takie są na przykład oczy orła, oczy sowy, które widzą w nocy. Oczy ważki mają dzięki swemu położeniu możliwość obserwowania przestrzeni prawie pod kątem 360 stopni.

Oczy to jeden z wielkich darów Boga. A badania nad ich możliwościami pomagają człowiekowi w udoskonaleniu narzędzi poznania, takich jak mikroskop czy teleskop.

My dziękujemy Bogu za nasze oczy ochronione przez brwi, przez powieki, rzęsy i przez gruczoł łzawiący, który nieustannie pozwala na utrzymanie wilgoci gałki ocznej. Jakże wielkim utrudnieniem w życiu, utrudnieniem połączonym z bólem, jest wysychające oko.

Dla mnie oko jest ważnym dowodem na istnienie Boga, który mnie widzi. Psalmista, polemizując z poglądem, że Bóg nie interesuje się tym, co robimy, stawia pytanie: Czyżby nie widział Ten, Kto oko stworzył? Zaś moja wdzięczność za wzrok jest prawie automatycznie połączona z wdzięcznością za to, że Bóg, który mi dał oczy, nieustannie mnie widzi. Ja żyję w zasięgu Jego wzroku.

Dokładniejsze poznawanie struktury oka i mechanizm przetwarzania materiału dostarczanego do mózgu przez oko zbliża nas do Boga, który jest Konstruktorem oka.

Dziękując za zdrowe oczy, dziękujemy Bogu także za bogactwo wiadomości, które dzięki tym „bramom” jest zgromadzone w naszym umyśle i w sercu. Tego nikt z nas nie jest w stanie ogarnąć ani ocenić.

Dziękujemy również za to, że oczy umożliwiają nam czynienie dobra. Bez nich nasze możliwości byłyby mocno ograniczone. Na przykład bez dobrego wzroku nikt nie może siąść za kierownicą.

Oczy też pozwalają nam wejście w głąb serca. Uważne spojrzenie w oczy drugiego człowieka pozwala dostrzec bogactwo jego ducha. Pozwala również dostrzec różne warstwy jego serca, których on się wstydzi.

Oczy nie kłamią. Ten, kto nie chce odsłonić swego wnętrza, ucieka ze wzrokiem i nie chce, by ktoś spojrzał mu w oczy. Oczy też zdradzają radość i ból, gdy w nich pojawiają się łzy, czasem bardzo gorzkie.

Oczy mówią. One mają precyzyjne połączenie nie tylko z mózgiem, ale i z sercem. Mózg opracowuje bodźce nerwowe i obrazy, które przez oko docierają do niego. A serce wypowiada się przez oczy. W ten sposób odsłania swe tajemnice.

Oko może być narzędziem czynienia dobra. Ale też może być narzędziem czynienia zła.

Jezus w jednej z przypowieści stawia pytanie: Dlaczego złym okiem patrzysz na to, że Ja jestem dobry? Odsłania więc tajemnicę wnętrza nieprawego człowieka, która to nieprawość przelewa się na zewnątrz przez oczy tego człowieka.

Jeśli oko staje się powodem grzechu, Jezus mówi, że lepiej je wyłupić i bez oka wejść do królestwa Bożego, niż mając dwoje oczu, być pogrążonym w wiecznym nieszczęściu.

Oko może być pokusą do grzechu. Wiemy, że pokusa lubi trafić do serca przez oko. Dlatego jesteśmy odpowiedzialni za to, co oglądamy, za czym biegną nasze oczy. Trzeba mądrej selekcji tego materiału, na który możemy spojrzeć, aby w sercu i w pamięci gromadzić tylko to, co ubogaca, a nie to, co nas niszczy.

Mówimy o zdrowiu człowieka. Proszę pamiętać, że duchowe zdrowie w wielkiej mierze zależy od tego pokarmu, który dociera do nas przez oko. Obrazy są pokarmem intelektu i serca. To my decydujemy o jakości tego pokarmu, który przyjmujemy.

Nie wszystko, co oglądamy, jest dla nas zdrowe. Ileż to razy słyszałem wyznanie: - Oglądałem film i nie zasnąłem już do rana. — Oto pokarm, który szkodzi, a nie ubogaca.

Święty Jan Chryzostom, mówiąc o wychowaniu dziecka, mocno akcentuje potrzebę kontrolowania dziecka co do tego, jakie obrazy kodują się w jego pamięci. A następnie, w miarę jak dziecko wzrasta, potrzebę opanowania przez nie sztuki selekcji obrazów, które chce oglądać. To jest warunek zdrowia duchowego.

W naszym dziękczynieniu za zdrowie naszych oczu trzeba uwzględnić tych naszych braci, którzy chodzą i stukają białą laską. Oni nie widzą. Spotkanie z nimi jest także wyzwaniem, by im pomóc, jeżeli to jest konieczne, zwłaszcza gdy na drodze są nieprzewidziane przeszkody, na przykład rozebrany chodnik czy leżąca gałąź; bądź gołoledź. Przeszkodą może być także źle zaparkowany pojazd.

Większość z tych ludzi jest samowystarczalna i na pomoc nie czeka. Ale czasem nasza pomoc jest konieczna. Zawsze natomiast spotkanie z niewidomym jest okazją do dziękczynienia Bogu za nasze zdrowe oczy jako skarb nieoceniony.

Trzeba nam również dziś wspomnieć o okulistach. Tak wiele im zawdzięczamy! Powinniśmy więc podziękować Bogu za nich i za tych, którzy doskonalą okulary i produkują lekarstwa na różne schorzenia oczu.

Niech Bóg prowadzi tych, którzy stracili bądź tracą wzrok i niech błogosławi lekarzom, którzy troszczą się o zdrowie oczu.

Mamy przed sobą tydzień, w którym będziemy się starać dziękować Bogu za ten dar tak bardzo nam potrzebny. Nieustannie z niego korzystamy, a rzadko zań dziękujemy.

W dniach modlitwy za zmarłych, nasze oczy zaprowadzą nas na cmentarz, gdzie spoczywają nasi bliscy, czekając na godzinę, w której zmartwychwstałymi oczyma pogodnie spojrzą w oczy Boga. Spojrzą także na piękno stworzonego przezeń świata. Na piękno materii i na piękno ducha.

Gwarancją tego są oczy Zmartwychwstałego Chrystusa, które są już przystosowane do oglądania nie tylko świata oświetlonego słońcem, ale i świata opromienionego jasnością samego Boga.

Za nasze oczy dziękujemy Ci, Panie!

dalej >>

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama