Ewangelia a sztuka. Wielki Poniedziałek

Kiedy Brat Albert - który wiemy, że był artystą - odchodził od swojej sztuki, to na pewno miał pełne, całkowite poczucie odpowiedzialności za to, co czynił. I to z pewnością nie był krok łatwy

Kiedy Brat Albert - który wiemy, że był artystą - odchodził od swojej sztuki, to na pewno miał pełne, całkowite poczucie odpowiedzialności za to, co czynił. I to z pewnością nie był krok łatwy...

Ewangelia a sztuka. Wielki Poniedziałek

Nauka II

Stwórca i twórca

„Przez ciebie przepływa strumień Piękności, ale ty sam nie jesteś Pięknością”. Odnajdujemy w tych słowach jakąś głębię samopoznania. Czy każdy z nas nie może o sobie powiedzieć z poczuciem prawdy, z poczuciem rzeczywistości, że: przeze mnie przepływa strumień Piękności? Każdy człowiek może to o sobie powiedzieć. W jakiś szczególny sposób ma prawo [to] powiedzieć o sobie każdy człowiek sztuki, każdy artysta: przeze mnie przepływa strumień Piękności. Zdolność tworzenia rzeczy pięknych. Zdolność tworzenia dzieł, w których zawiera się piękno świadome, piękno posiadające na sobie znamię twórczości. Przeze mnie przepływa strumień Piękności… Talent.

Dar i ból tworzenia

Ten talent jest jakimś szczególnym dobrem, jakimś wyróżnieniem naturalnym. Jest darem Stwórcy. Darem trudnym. Darem, za który trzeba płacić całym swoim życiem. Darem, który rodzi bardzo wielką odpowiedzialność. „Jestem odpowiedzialny za mój talent. Nie wolno mi tego talentu zagrzebać. Bo stanie się z nim tak, jak z owym zagrzebanym talentem ewangelicznym. Jestem za mój talent odpowiedzialny przed Stwórcą. Bo wszystko, co jest w człowieku wartością, dobrem, talentem, to wszystko rodzi zadanie i odpowiedzialność przed Stwórcą”.

Jest zresztą ten talent jakimś dobrem odczuwalnym, czymś, co mnie mobilizuje, co w jakiś sposób nadaje sens mojemu życiu. Wartość. Ale jest to z pewnością dar trudny. I każdy z nas doskonale czuje, jak się musi, w oparciu o ten talent, łamać i zmagać z jego przedmiotem. Bo ten talent jest zawsze przedmiotowy. Chodzi o to, ażeby człowiek obdarzony talentem tworzył dzieła sztuki. Żeby wcielał Piękno. A tworząc te dzieła, wcielając Piękno, żeby służył drugim.

I jedno, i drugie kosztuje. Z pewnością kosztuje. Nie tworzy się dzieł talentu łatwo; wiemy, że one dorastają, dojrzewają w jakimś bólu, bólu tworzenia, który ma pewne podobieństwo w bólu rodzenia. Jest analogia pomiędzy porządkiem natury a porządkiem twórczości. Pomiędzy porządkiem natury a porządkiem sztuki. I właśnie wówczas, kiedy tak się wypada człowiekowi obdarzonemu talentem zmagać z przedmiotem tego talentu, właśnie wówczas może najlepiej czuje, że przez niego tylko przepływa strumień Piękności. Że on [sam] Pięknością nie jest.

Z jakimż olbrzymim wysiłkiem każdy z nas ściga ślady Tego Piękna w tym, co tworzy. Ile czasu pochłaniają ćwiczenia i próby. Ile godzin uderzania w klawisze fortepianu albo szukania odpowiednich dźwięków na innym jakimś instrumencie. A to wszystko jest wciąż szukaniem, szukaniem czegoś doskonalszego, pełniejszego – czegoś, co bardziej odpowie przedmiotowi talentu. Co będzie piękniejsze, pełniejsze piękna. I znów za jakiś czas to, co jest dojrzalsze, pełniejsze piękna, zostanie zdystansowane. Tworzyłem tak, ale widzę, że to było niedoskonałe, trzeba stworzyć inaczej… Doskonale więc na każdym kroku artysta, twórca, czuje, że nie jest Stwórcą.

To wcielanie piękna w dzieło sztuki, to szukanie środków wyrazu w każdym rzemiośle artystycznym, w każdej pracy artystycznej – tyle kosztuje. Tak bardzo się płaci za talent! Za talent głosu, za talent ciała. Iluż prób potrzeba na to, ażeby ze swojej konkretnej, jednoznacznej postaci wydobyć jakąś inną postać sceniczną. Stworzyć – z tego człowieka, którym jestem ja – innego człowieka. Jakież olbrzymie przeniesienie indywidualności, osobowości, jakaż olbrzymia plastyczność wszystkich dyspozycji mojego ja. Ażeby w jego obrębie wyrosły inne ja – autentyczne, oryginalne.

Z pewnością za talent się płaci. On rodzi odpowiedzialność. Odpowiedzialność przed Bogiem. Kiedy Brat Albert – który wiemy, że był artystą – odchodził od swojej sztuki, to na pewno miał pełne, całkowite poczucie odpowiedzialności za to, co czynił. I to z pewnością nie był krok łatwy.

Takie są konsekwencje tego zdania poety: „Przez ciebie przepływa strumień Piękności”. Ten strumień, który przepływa przeze mnie, ogromnie wiele ze mnie zabiera. (...)

Jest to fragment książki, która znajduje się tutaj

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama