Bogactwo Księgi Jonasza - Dzień szósty

Granica zła

Bogactwo Księgi Jonasza - Dzień szósty

i krzycz nad nią, ponieważ wzniosła się ich nieprawość przed Moje oblicze

To nie upomnienie (jak stoi w  Biblii Tysiąclecia) miał zanieść Jona Niniwie, a ostrą reprymendę. Ich nieprawość, ich zło musiały osiągnąć szczyty nieba, skoro, podobnie jak modlitwy czy dym składanych ofiar, dotarły przed Pańskie oblicze. A  co nim było? To samo co w  czasach Noego (potop) i  Lota (Sodoma): rozbój, przemoc i ucisk (3,8). A jednak za pierwszym razem Jona nie miał ogłosić Niniwitom Bożej pomsty i  odpłaty, a  jedynie gwałtownie ich zganić w imieniu JHWH. Jest w  tym jakaś niepojęta miłość do grzeszników, jakaś „słabość” do wybaczania tym, którzy jak Niniwa choćby kiedyś, trochę, przez jakiś czas byli Mu wierni. I  jest jakaś granica zła, której i Bóg ścierpieć nie może. A tylko zbrodnie przeciwko ludzkości i dziecięce nowotwory pozostaną tajemnicą.


ROZDZIAŁ 1,1-2
DABAR*JONAH*LEMOR*NINEWEH

11I było słowo JHWH do Jony, syna Amittaja, aby głosić [proroctwo]: 2Powstań! Idź do Niniwy miasta wielkiego, i krzycz nad nią, bo wzniosła się ich nieprawość przed Moje oblicze.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama