"Pokój temu domowi" - dom, rodzina, to pojęcia coraz mniej ważne we współczesnej kulturze. Ale nie w Bożych oczach...
Iz 66,10-14c; Ga 6,14-18; Łk 10,1-12.17-20
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, z Twoją pomocą rozpoczynam rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na XIV Niedzielę Zwykłą.
Przedmiotem dzisiejszego rozważania są słowa: „Pokój temu domowi”, które Chrystus polecił wypowiadać Apostołom w ich pracy misyjnej.
Dom od wieków był przykładem wspólnoty osób, które łączą bliskie związki rodzinne. Rodzina była i jest podstawową komórką społeczną, która stoi na straży życia, w niej bowiem ono się zaczyna i w niej powinno się godnie kończyć, z oczywistym odrzuceniem tak propagowanej współcześnie aborcji i eutanazji.
Niestety, we współczesnych latach obserwujemy kryzys rodziny. Nie trzeba sięgać do specjalnych statystyk, by zauważyć, że rośnie liczba rozbitych rodzin. Są one dowodem na to, że ludzie, którzy zawierają sakrament małżeństwa, są często jeszcze niedojrzali emocjonalnie i uczuciowo. Później nie potrafią sobie poradzić z narastającymi problemami, które są normalną częścią życia w dorosłości. Próbują wówczas odreagować stres poprzez alkohol, narkotyki, zdradę małżeńską.
Przede wszystkim podstawą rodziny musi być prawdziwa miłość pochodząca od Boga. Tylko wówczas małżonkowie będą mogli budować swoją rodzinę na szczęściu i prawdzie, wspierając się wzajemnie w trudnych chwilach. Tylko wtedy, gdy w rodzinie będzie miłość, będą odpowiednio kształtować się dzieci.
Przemyślę w tym tygodniu:
1. Jak wygląda moja rodzina od strony religijnej, duchowej?
2. Jak często rozmawiam ze swoimi bliskimi?
3. Czy nie przysparzam bezsensownych problemów swoim bliskim?
Powyższa refleksja została zaczerpnięta z książki Kajetana Rajskiego „Wsłuchani w Słowo. Refleksje na niedziele i święta roku C” (Biblos 2012)
opr. mg/mg