"Chrześcijanin penitent, który nie wie, co to grzech, i chrześcijanin kapłan, który nie wie, jak przedstawić dobrą nowinę o przebaczeniu" - tak można by krótko przedstawić obecny kryzys moralności - wprowadzenie
Praca zbiorowa Spowiedź Zdumieni przebaczeniem. |
Nie zamierzamy mówić bezpośrednio o sprawowaniu sakramentu pokuty, ale podamy itinerarium biblijne dotyczące przebaczenia czy pojednania jako zbawczego działania Chrystusa, które jest odnowieniem i odbudowaniem ludzkiej istoty, ukierunkowaniem na nowo ku pełni życia człowieka i historii, które z powodu grzechu zmierzają ku samozniszczeniu i absurdowi. Zamierzamy mówić o pojednaniu jako o bardzo specyficznym aspekcie zbawienia, czyli jako o momencie przezwyciężenia sprzeciwu wobec Boga, jaki stanowi grzech. Logika nowych czasów, w których Jezus objawia miłość Boga do tego, co się zagubiło, to logika nakłonienia do powrotu wyemancypowanego syna, bezwstydnego buntownika, a także nakłonienia do powrotu syna przygaszonego, porządnego: obydwóch niezwykle do siebie podobnych w obopólnej obcości wobec serca i wolności Ojca (por. Łk 15).
A zatem pojednanie w wydaniu Łukaszowym nabiera najbardziej łagodnej i energicznej oczywistości: jest to podróż Zbawiciela jako przybliżanie się przebaczenia do chorej ludzkości. Trzecia Ewangelia ma bowiem w centrum swego ujęcia podróż z i dla przebaczenia: Jezus zbawia podczas swojej drogi, czyli spotyka i przebacza. Oto i powód, z jakiego wśród różnych możliwych dróg biblijnych uprzywilejowane zostało odniesienie do Łukaszowej wersji, która prawdopodobnie najlepiej współbrzmi z naszą współczesną zachodnią wrażliwością.
Kontemplacja Ukrzyżowanego (Łk 23,33—38.43—49). Tutaj znajduje się punkt wyjścia, który z przekonaniem oddaje nam bogactwo i przejrzystość wydarzenia pojednania. Według św. Łukasza różne osoby, które znajdują się pod krzyżem, łączy jedno: wszyscy kontemplują tam Ukrzyżowanego, choć z różnych pozycji. Dla wszystkich coś On oznacza: zbawienie, nadzieję, rehabilitację, nową formę działania. To z odkrycia „przeszywającego” objawienia Bożego miłosierdzia w krzyżu Jezusa i solidarności Jezusa z „nikczemnikami” wypływa nasze nawrócenie, a wraz z nim doświadczenie przebaczenia.
W szkole dwóch łotrów (Łk 23,39—43). Skrucha dobrego łotra nie rodzi się z ludzkich powodów sympatii dla Jezusa. Dobry łotr nawraca się, ponieważ potrafi uciszyć swego „dublera”, złego łotra, i oczyma wiary odkrywa, kim naprawdę jest ukrzyżowany obok niego Jezus. Dopiero rozpoznając, kim jest dla nas Jezus, możemy się nawrócić. Jest to jeden z najważniejszych fragmentów całego Łukaszowego dzieła, fragment, który wyraża prawdę wydarzenia w zetknięciu z sumieniem grzesznika. Sumieniem konfliktowym, podzielonym, a w końcu na nowo uporządkowanym po tym, jak jedna strona zostaje uciszona, a druga uwalnia się w wezwaniu imienia Jezusa. Historia odczytania tego wydarzenia pokazuje, że uderza w niej szczególnie „łatwość”, z jaką dobry łotr uzyskuje przebaczenie.
Solidarny z grzesznikami i jak oni doświadczany (Łk 3,21—22; 4,1—13). Opowiadanie o męce jako zapowiedź wydarzenia pojednania odsyła nas do posługi Jezusa, gdzie przebaczenie jako dar zbawienia dla grzesznika znajduje się w centrum Jego posłannictwa, nacechowanego podwójną wiernością Jezusa: wiernością Ojcu i solidarnością z grzesznikami.
Kościół, który prowadzi grzesznika do Jezusa (Łk 5,17—26). Osobiste spotkanie z Jezusem staje się źródłem „uzdrowienia”. Opowiedziawszy o pobycie Jezusa w synagodze w Nazarecie, św. Łukasz gromadzi opowiadania, które ukazują, że Jezus jest „uzdrowicielem” Izraela. Wpisany w zbawczą teraźniejszość (por. Łk 5,26) swej drogi Jezus uzdrawia paralityka, nadając temu cudownemu wydarzeniu paradygmatyczny charakter znaku pojednania człowieka z Bogiem. Opowiadanie jest też wzorcowe w tym, co dotyczy zadania wspólnoty uczniów: in Sancta Ecclesia, unusquisque alterum portat, atque ab altero portatur. Oto i ciekawe wydarzenie na temat przebaczenia grzechów, gdzie pojawia się znacząca aluzja do zadania wspólnoty wiary, która prowadzi grzesznika do Jezusa; która uzdrawia i która jest uzdrawiana. Według św. Łukasza Jezus nie doszukuje się pochodzenia cierpienia i winy, ale daje nadzieję. Zmartwychwstanie jako definitywne zwycięstwo nad cierpieniem musi dopiero nadejść, ale już teraz zostaje dana możliwość przebaczenia. Jeśli odrzucenie pokuty, metanoia, prowadzi do śmierci (por. Łk 13, 1—5), to przebaczenie grzechów prowadzi do przywrócenia życia i odnowienia człowieka. Właśnie dlatego, że gubi się sens grzechu i przebaczenia, Jezus dokonuje tego uzdrowienia, które skupia uwagę na przebaczeniu grzechów. A kiedy analogia zafunkcjonuje, to paralitykami, którym trzeba powiedzieć: „Powstań!”, są właśnie, w oczach św. Łukasza, owi „faryzeusze” i „uczeni w Prawie”, którzy sprzeciwiają się głoszeniu przez Jezusa przebaczenia.
Przebaczenie, czyli dar odzyskania pierwotnego zapału do dobra (Łk 7,36—50). Jezus objawia się jako ktoś, kto ma rysy i styl Boga, pozostając właśnie w pełni człowiekiem. Pokazuje, że potrafi czytać w sercach i przebacza grzechy. Przed Nim znikają uprzedzenia, szufladkowanie ludzi, to, „co wiemy na pamięć”, do czego inni zaproszeni przez faryzeusza Szymona współbiesiadnicy wydają się uparcie przywiązani: „sprawiedliwość” faryzeusza i „niegodność” grzesznicy. Tylko Bóg może czytać w sercach i nie jest związany żadnym „katalogowaniem”. W ten sposób Ten, który nie zabrał swych nóg, aby nie mieć kontaktu z ową kobietą; który nadal czyni gesty podpadające pod negatywną interpretację, gesty uwodzicielskie, może pozwolić sobie na położenie nacisku na zestawienie małostkowości gospodarza i nadmiaru uczuć ze strony kobiety. W rozwinięciu naszego tematu nie zatrzymamy się nad przypowieściami św. Łukasza z rozdziału 15, gdyż ze względu na ich popularność z pewnością nie brakuje okazji konkretnego pogłębienia. Ograniczymy się zatem do zasygnalizowania tutaj centralnego jądra: zaproszenia do wejścia w Bożą wizję, zrozumienia Jego działania objawionego w Jezusie, dzieląc Jego radość z powrotu grzesznika.
Faryzeusz i celnik, czyli pozwolić, aby Bóg czuwał nad nami (Łk 18, 9—14). Istnieje takie postrzeganie siebie jako człowieka sprawiedliwego, które opiera się na poniżaniu drugiego. Tu jednak nie można podać doświadczenia przebaczenia. Inny jest natomiast sposób podchodzenia do Boga skruszonego celnika: upokarza się on przez Bogiem. Rzeczą ważną jest zrozumieć sens upokorzenia przed Bogiem, które jest stanięciem w prawdzie przed Jego obliczem. W ten sposób Bóg pociąga do siebie tego, kto się upokarza, gdyż uznaje się on za takiego, jaki jest, postrzegając siebie jako kogoś zależnego, potrzebującego miłosierdzia. Błąd faryzeusza leży być może tutaj: nie tyle w tym, że dobrze mówi o sobie, ile w tym, że czuje się samowystarczalny, zatem pozbawiony pragnienia podniesienia i czułego strzeżenia przez Boga. W sumie broni się, dominując, stając się ekspertem w rywalizacji i odwecie. Jakże Bóg będzie mógł go bronić? W obliczu Boga i braci nie przydaje się obrona przez samego siebie, strzeżenie się na własną rękę, gdyż takie próby uniemożliwiają Bogu, aby On nas bronił!
Szymon Piotr doświadczany, nawrócony, utwierdzony (Łk 22,31—34). Święty Łukasz mówi nam, że Jezus — przewidując dezercję Piotra — od samego początku otacza go swoją modlitwą. A ten, kto pozwala się ogarnąć modlitwą Jezusa, nie może zginąć! Odnajdujemy tu ważną i pocieszającą prawdę: zawsze to miłość Boga w Jezusie uprzedza nas i inicjuje drogę nawrócenia. Przebaczenie nie przychodzi niczym swego rodzaju zapłata za nasze wysiłki w poprawianiu się, ale jako łaska, która uprzedza nas i właśnie dlatego wspiera te nasze próby przemiany życia. „Ty ze swej strony, utwierdzaj twoich braci” (Łk 22,32). Umocnionemu doświadczeniem miłości Jezusa Piotrowi zostaje powierzony dar służby braciom przez wspieranie i umacnianie ich wiary. Oto i tajemnica Kościoła, grzesznego, który jednak nie może zachwiać się w wierze, gdyż właśnie wyznając swój grzech i spoglądając na Piotra, odkrywa, że opiera się na trwałym gruncie Bożego przebaczenia! W ten sposób sługa winny zaparcia się Pana uświęca się i rehabilituje właśnie przez posługę, do jakiej uzdalnia go spojrzenie i słowo Jezusa. Jedynie „uzdrowiciel”, najpierw zraniony przez grzech, a następnie uzdrowiony przez swego Pana, może być autentycznym świadkiem i sługą „zranionego” Boga, tego bezbronnego i zranionego Boga, którego nie można mylić z bożkami pogańskimi.
Popchnięci do świata mocą przebaczenia (Łk 24,44—49). Zmartwychwstały, ukazując się swoim uczniom, przekazuje im pewne pouczenia i polecenia. Werset Łk 24,47 jest właśnie poleceniem udzielonym apostołom, aby głosili nawrócenie wszystkim ludom. Jednakże w tym posłannictwie nie będą osamotnieni, lecz będą mogli liczyć na pomoc Ducha Świętego, którego moc pozwoli im dawać świadectwo. Istnieje ścisły związek między nawróceniem a odpuszczaniem grzechów, jak to widać również w Dz 5,30—31, oraz potwierdzony zostaje związek tego przebaczenia z tajemnicą paschalną Jezusa. Zachodzi ciągłość między Bożą interwencją, która ujawnia się w śmierci Jezusa i Jego powstaniu z martwych, a Bożym działaniem, które ożywia serca i kieruje je na drogę nawrócenia przez przebaczenie grzechów.
UWAGA! W wersji internetowej nie zachowano przypisów
opr. aw/aw