Medytacje Drogi Krzyżowej
TY, KTÓRY CIERPISZ PODĄŻAJ ZA CHRYSTUSEM
Anna Golicz
ISBN: 978-83-7505-519-1
wyd.: WAM 2010
Wybrane fragmenty |
Wstęp |
Stacja Pierwsza |
Pan Jezus na śmierć skazany |
Pomysł napisania Drogi Krzyżowej zrodził się w święto Bożego Ciała w 2004 roku. Zainspirowało mnie autentyczne zdarzenie, które miało miejsce w świątyni. Ból fizyczny, którego wówczas doświadczałam sprawił, że pomimo gorących chęci nie mogłam uczestniczyć w procesji. Uklękłam przed obrazem Bożego Miłosierdzia w kościele i zaczęłam się modlić. Stopniowo modlitwa zamieniła się w szloch bezsilnego dziecka, które z ufnością oczekuje pomocy Ojca. Odpowiedzią na moją modlitwę było pojawienie się przy mnie życzliwej kobiety, którą również dotknęło cierpienie. Zaczęłyśmy rozmawiać o tym, jak dobry i miłosierny jest Pan Bóg i jak działa w naszym życiu. Z perspektywy czasu widzę, że była to nasza szczera modlitwa uwielbienia Pana.
To właśnie sprawiło, że w moim sercu powstało gorące pragnienie ukazania innym wielkości i piękna Boga. Poczułam, że mogę to zrobić przelewając moje myśli i doświadczenia na papier. Moje świadectwo ujęłam w formę Drogi Krzyżowej, ponieważ każde swoje cierpienie i lęk włączam codziennie w krzyż Chrystusa: dlatego Męka Naszego Pana jest mi szczególnie bliska.
Te rozważania mają ukazać wszystkim, że nie ma takiej sytuacji, w której zostalibyśmy przez Boga opuszczeni i zapomniani. Zsyła On na nas różne ciężkie doświadczenia nie po to, aby nas pogrążyć w rozpaczy, ale aby nas pociągnąć do swojego Boskiego Miłosiernego Serca. W chwilach próby jest zawsze blisko nas. Chociaż jest Bogiem, którego wielkości nasz umysł nie ogarnia, uniża sam siebie i przychodzi do nas, by nas wspierać, ochraniać i towarzyszyć nam. Uważam, że uświadomienie sobie tego faktu i całkowite zawierzenie Bogu zawsze niesie ze sobą uleczenie — uleczenie i pokój duszy.
Panie Jezu! Klękam dziś przed Tobą, choć tak naprawdę dawno nie miałam siły klęczeć. Wyciągam ręce w błagalnym geście, choć wiem, że nie mogę ich tak długo utrzymać, wołam: Panie, Mój Mistrzu ulituj się, pomóż mi! Błagam, okaż swe miłosierdzie! A Ty Panie odwracasz swą twarz, i choć sam obolały i poraniony patrzysz na mnie z wielką miłością i podajesz mi rękę: „chodź ze mną”, mówisz łagodnie. Niepewnie i z wielkim strachem idę krok po kroku i tak oto zaczyna się moja, z Tobą Panie, Droga Krzyżowa.
opr. aw/aw