Z Opatem na życiowym zakręcie

Zbliżają się wakacje, szczerze polecam "OPACTWO", czyta się świetnie, a jednocześnie pozwala zastanowić się na kilkoma sprawami, które często umykają w życiowym pośpiechu.

Recenzja książki "Opactwo", o. James'a Martin'a SJ

Anna Bajon

Z Opatem na życiowym zakręcie

Zbliżają się wakacje, szczerze polecam "OPACTWO", czyta się świetnie, a jednocześnie pozwala zastanowić się na kilkoma sprawami, które często umykają w życiowym pośpiechu.

Opactwo o. Jamesa Martina, to opowieść o osieroconej matce, którą śmierć jedynego syna doprowadza na skraj rozpaczy. Ten wątek splata się z historią architekta, którego los i własne wybory doprowadziły do pracy w tytułowym opactwie, gdzie de facto zostaje złotą rączką. Tych dwoje spotyka Opata klasztoru, który w dyskretny sposób prowadzi ich krok po kroku do najważniejszych pytań.

Książka jest całkowicie pozbawiona nachalnej dydaktyki, a mówi sporo o nieprzeniknionych ścieżkach Ducha, który wieje jak i kędy chce.

Powieść o. Martina jest łatwo przyswajalnym lekiem na bezsens i poczucie oddalenia od Boga, modlitwy, duchowości.

Autor sprytnie zaznajamia też czylenika z niekoniecznie popularnym zakonnym słownictwem, które często odstrasza swym brzmieniem, a mówi o sprawach prostych i zwyczajnych. Mimochodem odbiorca dowiaduje się się co to refektarz, infirmeria czy oratorium.

Oprócz walorów edukacyjnych i duchowych, książeczka jest sprawnym obrazem singli, którzy niekoniecznie chcą być singlami. Wszechobecna pochwała samorealizacji i dbania o siebie, choć sama w sobie nie jest zła, to przecież nie zaspokaja potrzeby sensu.

Warto sięgnąć po kolejną książkę tego autora, bo jest dobrym duchowym przewodnikiem. Jak kiedyś powiedział mi inny jezuita "jezuici byle czym się nie gorszą". Taki właśnie jest Opat, który pozwala rozmówcom spojrzeć na siebie realnie, bez lęku przed byciem ocenionym.

James Martin ma także jeszcze jedną umiejętność, która sprawia, że sceny "Opacta" stają się niemal namacalne. Jest mianowicie mistrzem opisu, ze szczególnym uwzględnieniem opisu ogrodu.

Mnie tak książka wciągnęła, pociągnęła za myślą autora i przeciągnęła na stronę fanów Jamesa Martina. Zdecydowanie polecam!

 


opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama