Wiele osób mówi, że JP 2 był i jest ich autorytetem, muszę przyznać, że dołączam się do tej grupy.
Jak zaczęła się Pana przygoda z aktorstwem?
Od dziecka moja wyobraźnia była zaskakująca dla rodziców. To moja mama zauważyła predyspozycję do uprawiania tego zawodu. Dla mnie wcielanie się w różne role, wymyślanie różnych sytuacji i granie ich przed rodziną czy znajomymi było fantastyczną zabawą. W szkole średniej bawiłem się w kabaret, a także brałem udział w licznych konkursach recytatorskich. Potem dostałem się do PWST we Wrocławiu, po szkole do Teatru Dramatycznego w Warszawie. I bawię się do tej pory
W serialu „Plebania” gra Pan rolę księdza Antoniego, wikariusza parafii w Tulczynie. Czy trudno jest grać rolę księdza?
Rola jak każda inna, trzeba się do niej starannie przygotować...
Jak wyglądały te przygotowania?
Przygotowując się do roli wikarego obserwowałem i sporo rozmawiałem ze znajomym księdzem, który charakterologicznie pasował do mojego wyobrażenia kreowanej później postaci. Musiałem wymyślić sobie całe życie dla swojej postaci i co najistotniejsze, skąd wzięło się powołanie do bycia kapłanem. Ponadto przed rozpoczęciem pracy w serialu chodziłem parę dni w kostiumie, czyli sutannie, po ulicach jednego z Polskich miast, by poczuć się w tej roli dobrze.
Czy jest rola, której by się Pan nie podjął zagrać?
Zdarzyło mi się parę ról już odrzucić, ale nie wynikało to bynajmniej z tego, że nie potrafiłbym tego zagrać
A czym w takim razie się Pan kierował odrzucając te role?
Po prostu intuicją… Czasami granie w serialu może szkodzić aktorowi w otrzymywaniu kolejnych propozycji. Na początku drogi aktorskiej odrzuciłem jedną z głównych ról w popularnym dziś sitcomie. Ponadto już parę razy proponowano, bym zagrał kolejny raz księdza w innych produkcjach, na co jako aktor nie mogę sobie pozwolić.
Czym dla Pana jest wiara?
Trudne pytanie. Wiara jest tym, co nas wypełnia wewnętrznie, dzięki niej łatwiej jest żyć i być bardziej wartościowym człowiekiem...
Jak w środowisku aktorskim przyjmowana jest Pana postawa moralna? Mam tu na myśli to, co Pan przed chwilą powiedział.
Nie zastanawiam się, co myślą o mojej postawie moralnej koledzy z branży. Myślę, że mogą mieć szacunek. Znam wiele wartościowych osób w tej branży. Niektórzy z nich kojarzeni są przez widza negatywnie, bo akurat grają czarny charakter. A w życiu prywatnym takimi nie są…
Mówi się, że w dzisiejszym świecie ludzie nie mają autorytetów. A kto dla Pana jest autorytetem?
Wiele osób mówi, że JP 2 był i jest ich autorytetem, muszę przyznać, że dołączam się do tej grupy.
Na koniec chciałem zapytać, jak dalej potoczą się losy księdza Antoniego w „Plebanii”? Czy może Pan uchylić rąbka tajemnicy?
Cztery lata już dawno minęły, a zwyczajowo po tym czasie wikarego przenoszą na inną parafię. Tak się jednak nie stało... Sam do końca nie wiem, jak to się dalej potoczy. Na pewno w serialu będą spore zmiany, ale to już zapraszam przed ekrany.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!
opr. aś/aś