Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (4/2008)
Pod takim hasłem przebiegał tegoroczny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Od kilku lat poprzedzony on jest Dniem Dialogu Chrześcijańsko-Żydowskiego, a po jego zakończeniu następuje Dzień Islamu. Sytuacja w Polsce jest bardzo szczególna, mamy bowiem do czynienia ze społeczeństwem jednolitym wyznaniowo, a życie uczy, że dialog międzyreligijny i ekumeniczny wygląda inaczej, gdy katolicy są w mniejszości.
Już same nazwy wspomnianych obchodów wskazują na różny stopień wzajemnych odniesień katolików do żydów, chrześcijan i muzułmanów. Z tymi pierwszymi podstawą jest dialog, a więc rozmowa, w której partnerzy mają te same prawa. Ostatnie dni, za sprawą książki, której autor dobiera wybiórczo fakty do z góry założonej tezy, wyraźnie raz jeszcze pokazały, jak trudny jest to dialog.
W odniesieniu do chrześcijan mówimy o modlitwie o jedność. Modlić się, współdziałać w dziełach miłosierdzia, wspólnie występować w obronie wartości chrześcijańskich, to zadania możliwe do wypełnienia przez wszystkich. Każdy kto zamierza się angażować jeszcze pełniej w dzieło jedności musi pamiętać, że przepustką do takiego działania jest znajomość i wierność własnej tożsamości religijnej. Należy to przypominać, bo nie brak przecież takich katolików, którzy za najważniejsze zadanie religii uznają budowanie pokoju na świecie i troskę o ekologię.
Wreszcie od kilku lat mamy także Dzień Islamu. Inicjatywa ta wydaje się być zrozumiała, chodzi o wzajemne poznawanie się, chociaż nie mamy w Polsce - póki co - zbyt wielu muzułmanów i związku z tym problemy związane z obecnością islamu są nam tak naprawdę dość obce.
Wypada wskazać na jeszcze jeden dzień, mianowicie na Wielki Piątek, w całym Kościele obchodzony jako dzień solidarności (także materialnej) z chrześcijanami żyjącymi w Ziemi Świętej, których z każdym rokiem jest coraz mniej. W dniu, w którym rozpoczynał się Tydzień Ekumeniczny, Benedykt XVI przyjął biskupów krajów arabskich, a więc tych, którzy w sprawach dialogu międzyreligijnego prowadzonego w sytuacji, gdy katolicy stanowią mniejszość, są praktykami, a nie tylko teoretykami. Zdaniem Papieża, katolicy w Ziemi Świętej mają podtrzymywać żywą obecność uczniów Chrystusa na Jego ziemi, poszukiwać jedności z innymi chrześcijanami oraz pogłębiać wzajemną znajomość i współżycie z żydami i muzułmanami. Ma to prowadzić do „wzajemnego poszanowania praw i obowiązków" oraz do wolności religijnej. Papież dodał, że nigdzie nie powinno być przeszkód w swobodnym wyznawaniu własnej religii lub zmienieniu jej. Wreszcie za bardzo ważne uznał, „aby miejsca, w których żył Jezus, nie były tylko stanowiskami archeologicznymi, ale aby trwały tam żywe wspólnoty wiernych".
opr. mg/mg