Ukraina - jakie szanse na jedność?

Cotygodniowy komentarz z "Przewodnika Katolickiego" (6/2008)

Ukraina - jakie szanse na jedność?

Stanisław Tasiemski OP, Radio Watykańskie

Ukraina - jakie szanse na jedność?


Pierwsza po II wojnie światowej urzędowa wizyta „ad limina Apostolorum" biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, pomimo że nie zauważyły jej media, jest wydarzeniem historycznym. Przed z górą siedemdziesięciu laty przybywali do Rzymu hierarchowie, obywatele Rzeczypospolitej, reprezentujący ponad 3 mln wiernych. Obecnie Cerkiew ta jest nieco liczebniejsza, a biskupi są obywatelami niepodległej Ukrainy. Wielu z nich wie dobrze, czym były brutalne prześladowania, rozpoczęte „pseudosynodem lwowskim" w 1946 roku. Wszyscy są spadkobiercami Kościoła kijowskiego, który w 1596 roku na mocy unii brzeskiej zachowując swój język, liturgię i tradycje uznał zwierzchność Następcy Piotra. Tygodniowy pobyt w Rzymie pozwolił kierownictwu ukraińskiej Cerkwi na chwilę modlitwy przy grobach św. Piotra i Pawła, poznanie z bliska metod pracy Stolicy Apostolskiej, ale także na zastanowienie się, jak dalej prowadzić powierzoną ich pieczy wspólnotę. Już samo jej przetrwanie dla wielu wydaje się cudem. Dzisiaj Kościół greckokatolicki potrzebuje odpowiednio przygotowanych intelektualnie i duchowo kapłanów, a także laikatu, który byłby ewangelicznym zaczynem w pluralistycznym społeczeństwie. Zdecydowana jego większość należy do rozbitej na różne odłamy Cerkwi prawosławnej. Na Ukrainie działa także Kościół ormiański oraz wspólnoty protestanckie. Do tego trzeba dodać wyznawców innych religii: żydów, powracających na Krym muzułmanów oraz buddystów.

Obok trudnego, a czasami po ludzku niemożliwego dialogu ekumenicznego istnieje problem relacji z Kościołem obrządku łacińskiego. Obciążone historią, stosunki te nie są łatwe, zwłaszcza na terenach dawnej Galicji, gdzie grekokatolicy stanowią 2/3 ludności. Przedmiotem sporów są z reguły sprawy związane z własnością i wykorzystywaniem obiektów sakralnych. Władze zazwyczaj biorą stronę silniejszego, a na rozwiązania prawne trudno liczyć, bo na Ukrainie nie sposób mówić o niezależnym, sprawnym sądownictwie. Pozostaje jedynie modlitwa. Nadzieją są w miarę dobre relacje w Kijowie i wschodniej Ukrainie. Benedykt XVI już we wrześniu, przyjmując przedstawicieli obydwu episkopatów, apelował o współpracę. Podkreślił, że „oba obrządki należą do jednej katolickiej wspólnoty i mają pełne, jednakowe obywatelstwo w jednym narodzie ukraińskim". Miejmy nadzieję, że pobyt w Rzymie, rozmowy z Ojcem Świętym i jego współpracownikami otworzą nowy etap w życiu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Ufajmy, że pozwolą dostrzec, iż ważniejsza od trudnej przeszłości jest wspólna wiara, która owocuje wielkodusznością i wzajemnym przebaczeniem, a także świadectwem autentycznej jedności. ■

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama