Słońce było ukryte wśród chmur, i Matka Boża z Nazaretu była jedyną która błyszczała
Słaby wiatr odświeżał podekscytowany tłum uczestniczący w Mszy św. podczas święta Círio de Nazaré przed kościołem katedralnym, we wczesnych godzinach niedzieli 14 października w Belém na północy Brazylii. Po końcowym błogosławieństwie, tysiące ludzi wzięło udział w procesji, która pokonała 3,6 km głównej arterii miasta udając się do Sanktuarium Matki Bożej z Nazare. Gdziekolwiek znalazła się wóz z figurą Matki Bożej z Nazaretu była ona z entuzjazmem przyjmowana i otrzymała przywitanie godne głowy państwa.
Było jeszcze ciemno, gdy dwudziestoletnia studentka Brenda Andrade przybyła na plac Frei Caetano Brandão aby uczestniczyć w procesji. Niosła woskową nogę aby spełnić daną obietnicę. Ona mówi Dziewica z Nazaretu wstawiła się za nią podczas choroby uważanej przez lekarzy za niemożliwą. „W przeddzień Dnia Matki w zeszłym roku poważnie złamałam nogę w kostce. W szpitalu lekarze powiedzieli, że będę chodzić dopiero po dwóch latach. Wtedy obiecałam: jeśli odzyskam sprawność nogi zaniosę woskową nogę na procesje. Już w październiku tego samego roku miała sprawną nogę i spłacam obietnice” opowiada podekscytowana studentka. „To Ona mnie uzdrowiła, jestem tego pewna”.
Po mszy arcybiskup Metropolita Alberto Taveira przeniósł figurkę do ozdobionego wozu aby rozpocząć procesje, która jest uważana za największą a świecie katolicką procesją. Wierni, skupieni na placu przed katedrą, wyciągnęli w pobożności ręce w stronę figurki Matki Bożej i śpiewali refren: „Viva Nossa Senhora de Nazaré!” (Niech żyje Matka Boska z Nazaretu).
Wierni już czekali, aby chwycić linę przymocowaną do wozu z figurą aby ciągnąc ją rozpocząć procesje. Ta lina jest symbolem tej procesji. Słońce było ukryte wśród chmur, i Matka Boża z Nazaretu była jedyną która błyszczała, wszystkie oczy były zwrócone na nią, wszystkie prośby podziękowania były kierowane do niej.
Ponad 2 miliony osób rywalizowało o miejsce na drodze procesji. Gdziekolwiek udała się figura była witana ze łzami w oczach i z wyciągniętymi rękami aby otrzymać błogosławieństwo. Wierni w każdym wieku, ras i klas społecznych spotykają się na tej procesji podziękować Matce Bożej z Nazaretu.
Po 6 godzinach procesji, około 12:30, figura Matki Bożej z Nazaretu dotarła do placu przed bazyliką, gdzie została odprawiona Msza św. na zakończenie Círio de Nazaré 2012.
W połowie XVII w. mężczyzna, znany jako Placido, polując w lesie, natknął się na figurkę Matki Bożej. Znajdowała się ona w czymś, co przypominało naturalną kaplicę: zagłębienie w skałach, kamienie wyścielone przez pnącza, wszędzie pełno cudownych kwiatów. Ponieważ Placido był pobożny, podjął decyzję o zabraniu figurki do swej biednej chaty. Tak też uczynił, po drodze opowiadając wszystkim spotkanym o zdarzeniu. Wieczorem w jego chacie zgromadziła się spora gromadka sąsiadów, znajomych, różnych ciekawskich, ale jednocześnie dosyć pobożnych ludzi. Kiedy się modlili, nagle figurka zniknęła im sprzed oczu.
Placido poszedł następnego dnia o świcie do lasu, w miejsce gdzie znalazł figurę Maryi i ku swemu zdumieniu zobaczył, że znajdowała się ona dokładnie tam, skąd była zabrana. Ponownie przyniósł ją do swej chaty. Figura, podczas wieczornej modlitwy raz jeszcze zniknęła. Placido ponownie poszedł do lasu i ją przyniósł. Ta historia z przynoszeniem statuetki i jej znikaniem powtarzała się wiele razy.
W końcu do swego domu zabrał ją tamtejszy proboszcz. Ale figura cudownie wróciła na swoje miejsce do lasu. Potem szczęścia próbował gubernator. Podejrzewając ukryte działanie jakiegoś zmyślnego człowieka umieścił figurę Maryi w siedzibie rządu i postawił wokół liczne straże. Matka Boża, nie zważając na powagę gubernatorskiego urzędu, oczywiście jeszcze tej samej nocy wróciła do swej leśnej kaplicy.
Tym razem do lasu, wczesnym rankiem, zanim słońce zdołało rozświetlić swym blaskiem noc, udała się prawdziwa procesja wiernych, księży i żołnierzy, wszyscy ze świecami w ręku. Ponieważ wielka świeca nazywa się círio, to cała późniejsza uroczystość związana z Matką Bożą z Nazaretu zyskała właśnie taką nazwę – Círio.
Wszyscy zrozumieli, że Maryja chce pozostać w swym dotychczasowym miejscu. Zbudowano tylko mały daszek nad figurą, aby ulewne deszcze jej nie zaszkodziły.
Wiadomość o łaskach uzyskanych przez tych, którzy odwiedzali Matkę Bożą w jej leśnej kaplicy błyskawicznie rozprzestrzeniła się po całym stanie, a potem po całym kraju. Wśród przybywających czcicieli Maryi zaczęły się dziać cuda.
U kresu swego życia, Placido, na łożu śmierci, poprosił pewnego człowieka o imieniu Antoni Augustyn, aby zaopiekował się Maryją i zajął się rozpowszechnianiem jej kultu. Antoni z ogromnym poświęceniem spełniał swoją misję. W 1774 r. zbudował pierwszą solidną świątynię dla Matki Bożej.
Szybko okazała się ona za mała, aby pomieścić wiernych. W 1793 r. Francisco de Sousa Coutinho, gubernator stanu Para, ustanowił procesję i uroczystość, która nazywa się właśnie Círio de Nossa Senhora de Nazaré. Dziś, w miejscu pierwszej kaplicy, wznosi się majestatyczna bazylika.
opr. aś/aś