Rejs statkiem „Dar Młodzieży” potrwa w sumie dziewięć miesięcy i będzie przebiegał etapami – od portu do portu.
Z ks. Adamem Parszywką, przełożonym Inspektorii Krakowskiej, rozmawia Grażyna Starzak
- Za rok z okładem, 22 stycznia 2019 r., rozpoczną się kolejne Światowe Dni Młodzieży. Tym razem w Panamie. Wiem, że spora grupa polskiej młodzieży z salezjanami na czele planuje podróż do Panamy, o której będzie głośno nie tylko w naszym kraju…
- Czy będzie głośno? Mam nadzieję, że tak, bo ta wyprawa ma się odbyć pod patronatem polskich władz i rozmaitych ważnych urzędów oraz instytucji, m.in. polskich placówek dyplomatycznych.
Czy może Ksiądz Inspektor podać więcej szczegółów na temat tej wyprawy?
- Będzie to rejs polskiej młodzieży dookoła świata. Rejs statkiem „Dar Młodzieży”, który potrwa w sumie dziewięć miesięcy i będzie przebiegał etapami – od portu do portu. W różnych krajach. Ostatni „przystanek” to oczywiście Panama. Ktoś może zapytać, dlaczego aż dziewięć miesięcy, skoro można płynąć do Panamy krócej, np. statkiem wycieczkowym. Otóż można, z tym, że ten nasz rejs będzie podróżą z przesłaniem. Wskazuje na to nawet jego nazwa – „Rejs Niepodległości”. Program rejsu został bowiem tak skonstruowany, żeby to była wielka promocja Polski. A poza tym przedłużenie pięknego dorobku ŚDM Kraków 2016. Dlatego rejs będzie odbywał się dookoła świata, a nie bezpośrednio do Panamy, dlatego żaglowcem, a nie wycieczkowcem. Można było oczywiście zorganizować takie przedsięwzięcie w skromniejszym wymiarze. Nam chodzi jednak o to, żeby to było wydarzenie, które odbije się echem po świecie. Dlatego m.in. w poszczególnych portach będą się odbywały imprezy, happeningi z udziałem tamtejszej młodzieży, promujące nasz kraj, jego historię i teraźniejszość. Będziemy przypominać, że to Polak – Jan Paweł II – jest pomysłodawcą największego spotkania młodych świata, że to my jesteśmy spadkobiercami dorobku ŚDM. Staramy się w to przedsięwzięcie zaangażować jak najwięcej osób, tworząc ten raban, o którym wspominał w Krakowie papież Franciszek.
- Skąd ten pomysł, Księże Inspektorze?
- Ten pomysł chodził mi po głowie już w 2011 r. Wtedy myślałem, żeby zorganizować rejs polskiej młodzieży na ŚDM w Rio de Janeiro. Wtedy zebrałem nawet ludzi zapalonych do tego pomysłu i utworzyliśmy komitet organizacyjny. Nawiązałem także kontakt z Akademią Morską w Gdyni. Niestety, okazało się, że zbyt późno zabraliśmy się do jego realizacji, a to dość poważne wyzwanie. Rejs się nie odbył. Pomysł rejsu pozostał jednak w mojej głowie. Przypomniałem sobie o nim kilka lat później. To było 30 lipca 2016 r., dzień przed zakończeniem Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Już wtedy wiedziałem, że następne spotkanie młodych świata z papieżem odbędzie się w Panamie. I wtedy, dokładnie na krakowskich Błoniach, znów zadziałała Boża Opatrzność. Wrócił pomysł zorganizowania rejsu. Z Błoń zadzwoniłem do pana Henryka Śniegockiego, prorektora Akademii Morskiej, prosząc go, żeby zarezerwował „Dar Młodzieży” w takim a takim terminie, bo może tym razem uda się pomysł sprzed kilku lat wprowadzić w życie. Można więc powiedzieć, że jeszcze nie skończyły się nasze polskie krakowskie ŚDM, a my już rozpoczęliśmy pierwsze przymiarki do kolejnych i do rejsu.
- Dzisiaj sprawa rejsu jest już przesądzona. Wiem, że zyskał Ksiądz ważnych sojuszników, z szefową polskiego rządu na czele…
- To prawda. Sprzyja nam pani premier Beata Szydło. Współpracujemy z szefami kilku resortów, m.in. MSZ-u oraz Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Wcześniej jednak było wiele rozmów na różnych szczeblach. Była nadzieja, ale też czasami zniechęcenie. Teraz mogę powiedzieć, że wcześniej nie do końca byłem świadomy, jak wielkie będzie to przedsięwzięcie. Jednak nie narzekam, bo jak większość mężczyzn, a ksiądz to wszak też mężczyzna – lubię wyzwania.
- Kto będzie mógł wziąć udział w rejsie?
- „Dar Młodzieży” to żaglowiec szkoleniowy, a więc popłynie nim na pewno grupa studentów Akademii Morskiej. A z nimi przedstawiciele młodzieży wybranej w drodze konkursu. Oczywiście kandydaci muszą być w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Ponieważ chcemy, żeby jak najwięcej młodych ludzi mogło wziąć udział w rejsie, załoga będzie się zmieniać w niektórych portach na trasie. M.in. w Lizbonie, Dakarze, Osace.
- Nie wszyscy będą mogli uczestniczyć w tym niezwykłym rejsie, ale zapewne każdy, kto zechce, będzie mógł uczestniczyć w przygotowaniach, choćby poprzez modlitwę czy zbieranie funduszy potrzebnych do jego zorganizowania…
- Zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy chętni będą mogli popłynąć czy polecieć do Panamy, bo to sporo kosztuje. Niemniej, zrobimy wszystko – mam na myśli Krajowe Biuro Duszpasterstwa Młodzieżowego – żeby wszyscy w tych styczniowych dniach 2019 roku mogli poczuć atmosferę i rejsu, i tego święta młodych, jakim są ŚDM. Media będą na bieżąco relacjonować przebieg rejsu, a kilka miesięcy przed samym wydarzeniem odbędą się spotkania modlitewne. W czasie dni planujemy łączenie się z Panamą za pomocą telemostu. Zachęcamy młodych ludzi do wykazania się kreatywnością, czekając na ich propozycje związane z rejsem i ze ŚDM Panama 2019. Chciałbym, żeby wokół „Rejsu Niepodległości” zrobił się prawdziwy raban, tak, żeby każdy młody człowiek mógł powiedzieć „ja też tam płynę”, nawet jak nie będzie go na statku.
- Dziękuję za rozmowę.
opr. ac/ac