Skąd możemy wiedzieć, czego Pan Bóg od nas oczekuje? Po czym możemy poznać, że pełnimy Jego wolę?
Skąd możemy wiedzieć, czego Pan Bóg od nas oczekuje? Po czym możemy poznać, że pełnimy Jego wolę?
Jest sposób. Poznajemy to po owocach Ducha Świętego. Nie należy mylić ich z siedmioma darami Ducha Świętego, z których wynikają.
W liście do Galatów św. Paweł zachęca ich, aby „postępowali według ducha” i pozwolili mu się prowadzić. Postępowanie „według ciała”, a więc z przyziemnych pobudek, owocuje wyłącznie występkami – choćbyśmy nie chcieli nic złego uczynić. Ich przeciwieństwem są owoce Ducha Świętego. Św. Paweł wymienia ich dziewięć: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5, 16–23). To oznaki, że działamy zgodnie z Duchem Świętym.
Trzecia Osoba Boska jest miłością łączącą pozostałe dwie Osoby – Ojca z Synem. Kiedy Duch Święty w nas działa, objawia się jako miłość w naszym życiu. To miłość jako akt woli: prawdziwie kochamy, kiedy chcemy dobra dla drugiej osoby i zgodnie z tym działamy. Wszystkie pozostałe owoce pochodzą z miłości i w niej się zawierają.
To niemożliwe, by ktoś, kto awansował na współpracownika Ducha Świętego, nie cieszył się. Bardziej serio: to On napełnia nas prawdziwą radością. Taką radością, jaką obdarzył Apostołów w dniu Pięćdziesiątnicy – że mogli wyjść na ulice i głosić Chrystusa. To szczęście płynące z życia w harmonii z Bogiem.
Pokój bierze się ze złączenia siebie z Bogiem i Jego wolą. Pochodzi ze świadomości, że tu i teraz jestem powołany do jej pełnienia. Dlatego ten wewnętrzny pokój jest niezależny od okoliczności zewnętrznych.
Nakierowanie na drugiego człowieka wymaga od nas cierpliwości. Ale także nasze wady, słabości powodują, że potrzebujemy dużo cierpliwości w pracy nad sobą. Jeszcze innej wytrwałości wymaga cierpienie. Wszystkie zawierają się w tym jednym owocu Ducha Świętego.
Pewnie niewielu z was pomyślałoby, że zwykłe „dziękuję” może pochodzić z obecności Ducha Świętego. Tymczasem to, w jaki sposób odnosimy się do innych, jest bardzo czytelnym znakiem naszej łączności z Panem Bogiem. Świadczy o stanie naszego ducha.
Znaczenie tego owocu bliższe jest wielkoduszności – hojności w dawaniu siebie drugiemu człowiekowi. Jak stwierdził ks. Edward Staniek, gdzie brak dobroci, tam jest obecny zły duch. Nie powinniśmy zatem dawkować naszej dobroci lub obdzielać nią tylko wybranych, którzy według nas na to zasługują.
Kto cechuje się wiernością, opiera się na trwałym fundamencie Chrystusa i dzięki temu sam jest solidny. Na słowie takiego człowieka można polegać.
Św. Franciszek Salezy miał wybuchowy charakter, jednak w wyniku współpracy z Duchem Świętym zasłynął z łagodności. Wymieniał trzy jej wymiary: łagodność wobec Boga, któremu dajemy się przeniknąć; łagodność wobec samego siebie oraz łagodność wobec innych. Taka postawa nie wyklucza stanowczości, z jaką powinniśmy rozróżniać dobro od zła.
Człowiek panuje nad sobą, nad wszystkim swoimi pasjami, które wszystkie są podporządkowane miłości. Dzięki temu broni się przed chaosem i zachowuje równowagę, pokładają zaufanie w Bogu.
Jeśli odnajdujecie te owoce w swoim życiu, to z pewnością działa w nim Duch Święty. Jesteście więc na właściwej drodze. Jeśli ich nie odnajdujecie, to przynajmniej wiecie już, jakie owoce powinniście uprawiać.
opr. aś/aś