Najlepszą wskazówką na dzisiejsze czasy są filary zdrowia św. Hildegardy, które mówią o tym, jak dbać o ciało i umysł, dając kompleksową wiedzę na temat zdrowia fizycznego i duchowego.
Z Jolantą Zajdel, prezes Polskiego Towarzystwa Przyjaciół św. Hildegardy, rozmawia Jolanta Krasnowska-Dyńka.
Od lat popularyzuje Pani w Polsce wiedzę o średniowiecznej wizjonerce św. Hildegardzie z Bingen. Skąd zainteresowanie tą świętą?
„Natknęłam się” na nią wiele lat temu i uderzyła mnie ponadczasowość jej wskazówek. Jej dziedzictwo to odpowiedź na problemy współczesnego człowieka - zagubionego, przewlekle chorego. Święta daje wszystkie narzędzia i konkretne instrukcje, które pozwalają uporządkować styl życia, a przez to uzyskać harmonię, spokój i szczęście. Co więcej, wskazówki św. Hildegardy pomagają tam, gdzie często wydaje się, że już nie ma wyjścia. Po osobistym doświadczeniu niezwykłości jej zaleceń postanowiłam to ponieść dalej, pokazać, że mamy rozwiązania na aktualne problemy. Święta z Bingen zdecydowanie wyróżnia się na tle innych świętych. Niezwykła mądrość mniszki płynąca od Boga, bo przecież miewała od najmłodszych lat wizje, to najlepszy dowód na to, jak wspaniałym przykładem może być dla nas dzisiaj. Czasy, w których żyjemy, są z jednej strony łatwiejsze, z drugiej - zmagamy się z coraz większymi wyzwaniami, dlatego powinniśmy szukać wzorców do naśladowania. Druga sprawa to jej hart ducha, bo choć żyła w bardzo trudnych czasach, nie bała się wyrażać własnego zdania, sprzeciwiając się niejednokrotnie ówczesnym zasadom. Dzisiaj kobiety często wolą się nie wychylać, nawet kosztem własnych korzyści i komfortu. Hildegarda natomiast już w średniowieczu pokazała, czym jest kobieca siła. Poza tym jest jedną z zaledwie 36 Doktorów Kościoła, co nie pozostawia wątpliwości, że była postacią absolutnie wybitną i wszechstronnie uzdolnioną. To wszystko sprawiło, że przykuła moją uwagę i jest dla mnie wzorem w wielu aspektach, a swoją wiedzą onieśmiela i inspiruje do działania.
Wielu kojarzy św. Hildegardę z popularną dietą orkiszową. Na czym ona polega?
Jak mówiła święta z Bingen: „Orkisz to najlepsze zboże. Jest ono ciepłe, tłuste i mocne, jest też łagodniejsze niż wszystkie inne i człowiekowi, który je spożywa, przywraca prawidłową strukturę ciała i prawidłową krew, wywołuje też pogodny nastrój i radość w duszy. Niezależnie od tego, w jakiej postaci ludzie go jedzą, czy jako chleb, czy w rozmaitych potrawach, jest dobry i łagodny”. Orkisz zajmuje ważne miejsce pod kątem wzmacniania naturalnego systemu odpornościowego organizmu. Zawarte w nim składniki aktywne są szybko przyswajane i - w odróżnieniu od tradycyjnej pszenicy - posiada większą zawartość dwóch niezbędnych aminokwasów, a oprócz tego szereg innych drogocennych składników.
Odżywianie na bazie orkiszu zalecane jest w zaburzeniach pracy żołądka i jelit, przemiany materii. Stanowi też podstawę postu, który doskonale oczyszcza organizm, a przez to podnosi odporność, pomaga pozbyć się złogów, toksyn i usunąć stany zapalne. Orkisz to też jedyne zboże, które nie poddaje się tak łatwo modyfikacjom genetycznym, ale należy zwracać uwagę na jego odmiany. Wskazany jest np. OberkulmerRotkorn. Kuchnia na bazie orkiszu jest zdrowa i smaczna, a przepisów na dania mnóstwo.
Hildegarda pisała też, iż orkisz daje „mocne mięśnie, zdrową krew, szczęśliwy umysł i pogodną duszę”. Co takiego zawiera to zboże, że ma na człowieka tak zbawienny wpływ?
Orkisz znacząco różni się od pszenicy i - choć zawiera gluten - jest dobrze tolerowany nawet przez osoby mające alergię. W jego składzie znajduje się dobroczynny rodanid, który działa jak naturalny antybiotyk, bowiem posiada właściwości antybakteryjne. Stąd popularność tego zboża, bo jego spożywanie pomaga wzmocnić odporność, wspiera ochronę przed infekcjami i wirusami. Św. Hildegarda zaleca dietę orkiszową przy chorobach krwi, nerek, serca i układu krążenia, osłabieniu i spadku odporności, schorzeniach układu pokarmowego, a nawet przy spadku nastroju i depresji. Orkisz pomaga oczyścić organizm z toksyn, a przez to daje mu pole do popisu w zakresie podnoszenia odporności i odzyskania równowagi.
Jakie inne produkty zaleca święta z Bingen?
Wskazuje szereg ziół i produktów na różne dolegliwości. Jeśli chodzi o podnoszenie odporności, co dzisiaj jest szczególnie ważne, to mniszka zdecydowanie poleca bertram, galgant, nalewkę pietruszkową czy z rzęsy wodnej. Każda z tych roślin wykazuje niezwykłe właściwości i pomaga zwalczać liczne niedogodności lub pozwala utrzymać organizm w dobrym stanie. Na wyróżnienie zasługuje również mieszanka z wszewłogi górskiej, która czyści jelita, a ich stan u wielu z nas jest fatalny z powodu złej jakości pożywienia. Święta wskazuje też niezwykłą moc kasztanów, babki płesznik, kopru czy krwawnika. Warto wiedzieć, że mniszka często podkreślała rolę umiaru we wszystkim. Skrajności nie są dobre. Nie mogę też pominąć roli postu, który jest jednym z podstawowych zaleceń. Oprócz konkretnych ziół święta mówi o niezwykłej roli upuszczania krwi, dzięki czemu można oczyścić organizm. Polskie Towarzystwo Przyjaciół Świętej Hildegardy zajmuje się szerzeniem dziedzictwa mniszki. Na naszej stronie hildegarda.edu.pl znajdują się ciekawe materiały zawierające wskazówki świętej.
Dieta zalecana przez mniszkę bazuje na orkiszu, a przed czym święta ostrzega?
Rzeczywiście Hildegarda mówi o produktach, których nie zaleca spożywać, bowiem mogą powodować złe samopoczucie i choroby. Wśród nich znajdują się truskawki, śliwki, brzoskwinie czy por, ale też nie poleca wieprzowiny oraz wszystkich produktów zawierających tzw. ulepszacze smaku. Mówiąc krótko, to co naturalne i niemodyfikowane, jest najlepsze. Święta zaleca spożywanie produktów świeżych i samodzielne przygotowywanie posiłków. Wskazuje też na umiar w każdej dziedzinie: jedzeniu, pracy, odpoczynku, ruchu.
Przeżywamy teraz trudny czas. Pandemia i związane z nią lęki, stresy nie pozostają bez wpływu na nasze ciało i duszę. Co poradziłaby na to, Pani zdaniem, św. Hildegarda?
Z całą pewnością zaleciłaby całkowite zawierzenie Bogu, bo to przynosi ukojenie duszy i zapewnia spokój. Trzeba pielęgnować swoją więź z Bogiem, ponieważ dzisiaj szczególnie łatwo zboczyć na niewłaściwe tory. Drugą rzeczą jest maksymalne zadbanie o ciało. Sytuacja związana z pandemią pokazuje, że o odporność powinniśmy dbać nieustannie, bo wirusy atakują nie tylko jesienią i zimą. Z całą pewnością Hildegarda najpierw zaleciłaby oczyszczanie organizmu, bo obecność w nim toksyn obniża odporność. Tutaj z pewnością wskazałaby nalewkę z rzęsy wodnej, wszewłogę, nalewkę z piołunu i mieszankę z pelargonią oraz post. Wskazuje też kilka produktów poprawiających nastrój i pozwalających pozbyć się niechęci, np. do pracy, a są to hyzop lekarski, nalewka z fiołka czy z babki płesznik oraz mieszanka przypraw do ciasteczek dodających energii. Ważne, aby organizm dobrze odżywić, by stal się silny. Hildegarda zalecała pozyskiwanie witamin i mikroelementów z pożywienia, co dzisiaj nie jest łatwe z uwagi na jakość jedzenia. Dlatego warto wspierać się dodatkowo witaminą C, D3, cynkiem czy magnezem, których w żywności często brakuje.
Dbanie o ciało automatycznie wpływa na sferę duchową. Te dwie płaszczyzny się przenikają, dlatego mówimy: „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Święta wiedziała o tym już w średniowieczu.
Jednak św. Hildegarda to nie tylko dieta. Co ma do przekazania współczesnemu człowiekowi średniowieczna mniszka, której wspomnienie Kościół obchodzi 17 września?
Poza żywieniowymi radami daje mnóstwo wskazówek jak żyć, aby stale ulepszać swoje ziemskie jestestwo. Zaleca pracę nad własnymi wadami i zamianę ich w zalety. Wszystko to, co mamy w głowie, szczególnie negatywne rzeczy, oddziałuje i na nasze otoczenie, i na nas samych, czyniąc nas smutnymi, często sfrustrowanymi, złośliwymi i zawistnymi ludźmi, którzy tak naprawdę największą szkodę czynią sobie. Gorycz bowiem zabija nas powoli, prowadzi do chorób, złego samopoczucia. Hildegarda mówi, aby czerpać z życia prawdziwą radość, którą często mylnie nazywamy zabawą. Dzisiaj nie umiemy cieszyć się z prostych rzeczy. Mówi też o wzajemnym szacunku, co w obecnych czasach jest coraz trudniejsze, ale niezwykle potrzebne. Najlepszą wskazówką na dzisiejsze czasy są filary zdrowia św. Hildegardy, które mówią o tym, jak dbać o ciało i umysł, dając kompleksową wiedzę na temat zdrowia fizycznego i duchowego.
A kim dla Pani, tak prywatnie, jest święta z Bingen?
Absolutnym wzorem kobiety, katolika i osoby, która mimo niezwykle trudnych czasów, w których przyszło jej żyć, zawierzyła swoje życie Bogu. I choć na co dzień zmagała się z wieloma problemami, miała w sobie niezwykłą ufność. Jest dla mnie wzorem osoby, która realizowała swoje cele mimo przeszkód. Dzisiaj nie ma lepszej wskazówki niż właśnie życiorys św. Hildegardy, która swoją siłą, wiedzą i dokonaniami inspiruje do działania, stając się dowodem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych. Bo jeśli ona tak pięknie potrafiła żyć w średniowieczu, to dlaczego mielibyśmy żyć inaczej dzisiaj, kiedy świat i natura oferują znacznie więcej?
Dziękuję za rozmowę.
Echo Katolickie 38/2020
opr. ac/ac