Ukryty bohater

Arogancja, bezczelność, pasja - czy takie postawy pasują chrześcijaninowi? Na pierwszy rzut oka - nie bardzo. Jednak jeśli jest to pasja związana z miłością, towarzysząca jej bezpośredniość, wręcz - arogancja, ma prawo bytu!

Ukryty bohater

Ten numer „Gościa” jest świetny. Taka opinia może być uznana za arogancką, ale próbuję tylko nieudolnie naśladować autorów biblijnych psalmów. Arogancja jest nawet za słabym słowem na określenie tego, co wypisywali. Bardziej pasowałaby bezczelność, zwłaszcza że zwracali się do Boga. Oto kilka fragmentów Psalmu 44: „Ocknij się! Dlaczego śpisz, Panie? Przebudź się! Nie odrzucaj na zawsze! Dlaczego ukrywasz Twoje oblicze?”. Podobnych fragmentów znajdziemy więcej, o czym ze swadą opowiada biblista ks. Wojciech Węgrzyniak (więcej GN 2015/16 na ss. 22—35).

Pełna pasji jest również papieska bulla ogłaszająca Jubileuszowy Rok Miłosierdzia. Rozpocznie się on 8 grudnia tego roku, a zakończy w niedzielę Chrystusa Króla roku 2016. Franciszek napisał: „Pragnę, aby nadchodzące lata były naznaczone miłosierdziem, tak byśmy wyszli na spotkanie każdej osoby, niosąc dobroć i czułość Boga! Do wszystkich, wierzących i tych, którzy są daleko, niech dotrze balsam miłosierdzia jako znak królestwa Bożego, które jest już obecne pośród nas”. Papież najwięcej miejsca poświęca opisowi Bożego miłosierdzia, ale jakby drugoplanowym, negatywnym bohaterem bulli jest grzech. Jeżeli potrzebujemy miłosierdzia, a potrzebujemy, jeżeli „są chwile, w których jeszcze mocniej jesteśmy wzywani, aby utkwić wzrok w miłosierdziu”, to właśnie z powodu grzechu. Po papieskiej inicjatywie spodziewam się wiele dobrego. Inicjatywa ta ma szansę zejść na poziom parafii — przez misje ludowe i sakramentalną spowiedź.

Zagrożenie widzę w samej istocie sprawy. Żyjemy w świecie, który już dawno usunął grzech na margines, a miłosierdzia za bardzo nie lubi ze względu na to, że chce być samodzielny. „Umysłowość współczesna, może bardziej niż człowiek przeszłości, zdaje się sprzeciwiać Bogu miłosierdzia, a także dąży do tego, ażeby samą ideę miłosierdzia odsunąć ma margines życia i odciąć od serca ludzkiego. Samo słowo i pojęcie »miłosierdzie« jakby przeszkadzało człowiekowi, który przez nieznany przedtem rozwój nauki i techniki bardziej niż kiedykolwiek w dziejach stał się panem i uczynił sobie ziemię poddaną” — pisał św. Jan Paweł II w encyklice „Dives in misericordia” . Mówiąc krótko, grzechu nie ma, więc po co miłosierdzie. Grzesznicy potrzebują miłosierdzia, a uczeni opamiętania. Dlatego na uwagę zasługuje list światowej sławy genetyków i biochemików w sprawie wstrzymania wszelkich prób modyfikowania genomu ludzkiego zarodka. Jest to trzecia tego rodzaju inicjatywa w historii nowożytnej nauki. W rozmowie z prof. Ewą Bartnik warto uwagę zwrócić na informację, która pojawia się jakby obok głównego tematu. Otóż w USA wiele zabiegów in vitro jest robionych nie z powodu bezpłodności, ale z powodu możliwości selekcji zarodków, np. ze względu na płeć. Myślę, że to ważny przyczynek do dyskusji o in vitro, która toczy się w Polsce (ss. 26—27).

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama