Próżność pokonana

Zły – jak napisał Franciszek Kucharczak – wygrywa na naszej próżności takie melodie, jakie są mu potrzebne do psucia relacji między ludźmi.

Zły – jak napisał Franciszek Kucharczak – wygrywa na naszej próżności takie melodie, jakie są mu potrzebne do psucia relacji między ludźmi.

Niektórzy mówią, że nie ma piękniejszego czasu w ciągu roku niż czas świąt Bożego Narodzenia. Sugerują się choinką, światłem, śniegiem, ciepłem domowego ogniska i serdecznością wzajemną. I ja to rozumiem. Nie mam jednak najmniejszych wątpliwości, że ktokolwiek choć raz w życiu wziął udział w liturgii Triduum Paschalnego, ten ma odmienne zdanie na ten temat. „Zawiązane” dzwony, upadający na twarz kapłani, symboliczna ciemnica, Boży grób, zapach paschału – to tylko nieliczne elementy dostrzegalnej symboliki. Najważniejsze i najpiękniejsze fragmenty Pisma Świętego, starożytne homilie, dramatyczne śpiewy. Mógłbym wymieniać w nieskończoność szczegóły tej dramaturgii, która odzwierciedla wagę przeżywanego okresu liturgicznego, bezpośrednio poprzedzającego Święta Wielkanocne.

W jednej z kulminacyjnych scen tego dramatu, przywołanej przez Franciszka Kucharczaka (s. 16), tłum prześmiewczo krzyczał: „Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!”. Też mi przyszło do głowy, że to dokładne powtórzenie sceny, która miała miejsce na pustyni trzy lata wcześniej. „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół…” i tak dalej. I też pomyślałem kiedyś, że słowa „jeśli jesteś…” stanowią jedno z największych zagrożeń, jakie mogą spotkać człowieka – zagrożenie próżnością. Na zakończenie jednego z najlepszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem, diabeł, schodząc po schodach, mówi do głównego bohatera ostatnie słowa scenariusza: „Próżność to mój ulubiony grzech”. Bardzo to mądre. Bo Zły – jak napisał Franciszek Kucharczak – wygrywa na naszej próżności takie melodie, jakie są mu potrzebne do psucia relacji między ludźmi. Jeśli jesteś taki mądry, to powinni cię bardziej cenić – powtarza niejednemu. Jeśli jesteś taka piękna, to mężczyzna powinien bardziej się o ciebie starać – szepcze niejednej. Jeśli masz jedyne słuszne poglądy na temat przestrzeni życia publicznego, to inni muszą je poprzeć albo ty musisz ich zniszczyć – przekonuje całe grupy ludzi. Efekt zawsze jest ten sam. Frustracja i pogorszenie relacji z innymi.

W jednym z czytań tych nadchodzących pięknych dni usłyszymy, że „nieludzko został oszpecony” wygląd Tego, którego gdzie indziej nazwano „najpiękniejszym spośród synów ludzkich”. Dlatego twierdzę, że są to dni wielkiej szansy na to, by spojrzeć na siebie inaczej. Bo przecież prawdziwa mądrość i piękno prawdziwe nie potrzebują certyfikatów i laurek.

ks. Adam Pawlaszczyk - redaktor naczelny tygodnika "Gość Niedzielny"

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama