Wszyscy chrześcijanie - czy to świeccy, czy duchowni - mają swój udział w głoszeniu Ewangelii tym, którzy jeszcze jej nie znają. Jeśli sami nie możemy wyjechać na misje, możemy wspierać je w różny sposób i własnym życiem świadczyć o Chrystusie.
Módlmy się za misje!
Człowiek kochający gorąco i szczerze Chrystusa, nie może wprost zrozumieć tego, jak można nie kochać Kogoś, kto do końca nas umiłował. I stara się przynajmniej modlitwą sprawić, by taki niewierzący znalazł jedynie słuszną drogę dla swego życia. Dzisiaj wielu ludzi straciło smak prawdziwej miłości i nawet za nią nie tęskni. Dlatego nie wolno ustawać w przypominaniu, że dobry katolik ma pobudzać przykładem swoje obojętne otoczenie, by zastanowiło się nad sensem życia i nad potrzebą prawdziwej miłości, której źródłem jest tylko Bóg.
Chrystus nakazał czynić uczniów nie tylko spośród najbliższych, ale ze wszystkich narodów. I dlatego, począwszy od apostołów, tysiące kapłanów, zakonnic i ludzi świeckich szło na cały świat, do wszystkich narodów, aby im mówić o miłości Chrystusa.
Samych Polaków i Polek jest w tej chwili na misjach 2065. Oczywiście, nie możemy wyjechać z Dobrą Nowiną poza granice kraju, ale możemy wspierać misje na miejscu. Przede wszystkim modlitwą, ale i datkami materialnymi, jeśli będziemy o nie poproszeni. Każdego roku organizowane są Tygodnie Misyjne, uwrażliwiające nas na potrzeby misji. Ale modlić się w intencji misjonarzy możemy zawsze. Patronką misji jest św. Teresa od Dzieciątka Jezus, która, choć nie opuściła na krok swego zamkniętego klasztoru karmelitańskiego, całe życie zakonne z modlitwami i umartwieniami poświęciła w intencji misji.
Wzywam: Módlmy się za misje! A może kogoś z Was Pan Bóg powoła do głoszenia Ewangelii gdzieś na krańcach świata?
Tekst ukazał się na blogu ojca Leona Knabita OSB
Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.