Bóg stworzył świat i ludzkość różnorodnymi. Nietolerancja dla odmienności oznacza zanegowanie dzieła Bożego
Księga Liczb zawiera historię, którą chcę wam opowiedzieć. Mojżesz, Izraelita o jasnej skórze, zakochał się w ciemnoskórej kobiecie, Etiopce, i poślubił ją. Gdzie ją spotkał? Nie wiem — może w chwili wyjścia Izraelitów z Egiptu dołączyła do ludu. W każdym bądź razie Aaron, brat Mojżesza, i jego siostra Miriam uważali ślub z Murzynką za skandal. Do tego stopnia, że najchętniej pozbawiliby Mojżesza pozycji przewodnika narodu. I w tym momencie włączył się Bóg. Po czyjej stronie się opowiedział? W tej sprawie Bóg nie pozostawia żadnej wątpliwości. Całkowicie poparł małżeństwo Mojżesza. Natomiast Aaron i Miriam zostali dotknięci ciężką chorobą. Była to kara za ich ograniczoność (por. Lb 12,1—16).
Już wówczas więc pojawiał się rasizm, zahamowania z powodu odmiennego wyglądu niektórych ludzi, innego koloru skóry czy kształtu nosa. Bóg jednak jasno określił, że nie będzie puszczał płazem czegoś takiego. Aaron i Miriam musieli odrobić tę lekcję, zgrzytając zębami. A duch tolerancji obecny jest we wszystkich księgach mojżeszowych. W wielu miejscach tego wspaniałego zbioru opowieści i praw nakazywano Izraelitom, aby traktowali obcych jak swoich. Gdzie indziej, na przykład, zostało nakazane, aby nikt nie zbierał wszystkich winogron z winnicy, by przejeżdżający cudzoziemiec znalazł wystarczająco owoców, by móc się orzeźwić w upale południa. Oczywiście za darmo. Czy bylibyśmy dzisiaj, w dobie tolerancji, również tak wspaniałomyślni?
My, benedyktyni, także zresztą nie wystrzegliśmy się czynienia różnic między czarnymi i białymi. Przez długi czas nie było na przykład w Afryce mieszanych klasztorów; Europejczycy mieli swoje klasztory, a Afrykańczycy swoje. Dopiero przed 30 laty uzmysłowiliśmy sobie, że to jest wbrew duchowi Biblii. Także apostoł Paweł przypomina nam o tym, że dla chrześcijanina nie powinno odgrywać żadnej roli czyjeś pochodzenie lub krąg kulturowy, ponieważ dla Boga wszyscy ludzie są tacy sami. Wówczas opowiadałem się z całych sił za mieszanymi klasztorami, ale braci i siostry z Europy kosztowało wiele wysiłku, by zaakceptować taką zmianę.
Według mego przekonania, prawdziwa tolerancja oznacza dostrzeganie w każdym człowieku, nawet jeżeli byłby nam obcy, stworzenia Bożego. Kogoś, kogo miłość Boga dotyczy tak samo jak nas. Nie wszystkie problemy wspólnego życia można rozwiązać w ten sposób. Na pewno jednak wiele z nich.
Fragment książki „Z jasnego nieba. Pomysły i inspiracje do życia ziemskiego”
Notker Wolf OSB urodził się 21 czerwca 1940 r. w Unterallgäu (Bawaria). W 1961 r. wstąpił do benedyktyńskiego opactwa Sankt-Ottilien. Studiował filozofię, teologię, zoologię, chemię i historię astronomii. Od 1971 r. wykładał filozofię w rzymskim Anselmianum. Od roku 1977 był arcyopatem największego benedyktyńskiego klasztoru w Europie. W roku 2000 został wybrany Opatem Prymasem, zastępując Marcel'a Rooney'a.
opr. mg/mg