Mocarstwo

Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (20/2003)

Oczywiście zawsze czuliśmy się mocarstwem. Na przykład wtedy, gdy król przestworzy Adam Małysz dowodził swego monarchicznego prymatu. Także w wielu o wiele mniej spektakularnych momentach, gdy dowodziliśmy, zazwyczaj na okazję posiłku, podczas którego więcej pito niż jedzono, iż jesteśmy najlepsi w takiej czy innej dziedzinie.

Teraz trafił się nam koronny argument. Oto Polska ma obok Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii zarządzać okupowaną strefą Iraku. Taka jest propozycja Ameryki wobec potężnych swoich sojuszników. W ten sposób Polska awansuje - jak wielu podkreśla - do pierwszej ligi światowej. Urasta wręcz do roli supermocarstwa...

Jest to jednak propozycja kłopotliwa. Zwraca się uwagę na to, że ona stanowi jakąś formę opowiedzenia się za Ameryką, przeciw Europie. W Europie zaś lekko pokpiwa się z mocarstwa, które, chcąc okupować Irak, musi dostać pieniądze od Ameryki (bo taka okupacja kosztuje). I przypomina się, że "mocarstwo", które jest na utrzymaniu innego państwa, jest po prostu, zwyczajnie jego wasalem...

Decyzje podziału Iraku jak na razie zapadają w gronie zwycięzców. A to nie oznacza wcale legitymizacji całych działań wojennych. Polska znajduje się w chwili obecnej w klasycznym dylemacie - racja siły czy siła racji? Ameryka dysponuje racją siły, ale wcale nie oznacza to, że miała i ma siłę racji...

Oczywiście, jak zawsze na dylematy etyczne nakładają się obszary wyborów politycznych. Dokładniej mówiąc - pragmatyki politycznej. Polska jest tego świadoma, stąd też zgrabne, ale niedocenione na Zachodzie propozycje podziału łupów polskich - także dla Europejczyków. Niestety, zarówno Niemcy, jak i Dania nie chcą uczestniczyć w okupacji.

Wszystko to pokazuje ostatecznie, jak bardzo ideał Europy i Europa ideału jest wciąż przed nami wszystkimi - w Unii i poza nią. Borykamy się i będziemy się borykać z rozlicznymi problemami politycznymi, ekonomicznymi, społecznymi, nie mówiąc już o sferze wartości. Trzeba chyba jasno powiedzieć, że Europa (a dokładniej Unia Europejska) nie jest jeszcze niebem na tej ziemi, nie ma też wartości zbawczej. Jeśli jednak chcemy do niej wejść, to po to, by wspólnie budować ideał Europy. Ideał, który jest wciąż przed nami, nie zrealizowany...


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama