Dużymi literami

Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (46/2005)

Tu i ówdzie można spotkać ten zwyczaj. Szkolny sklepik, a w nim to, co dzieci najczęściej kupują. Rozmawiam z panią Barbarą, która go prowadzi. Pytam, co dzieci najczęściej kupują i w jaki sposób za to płacą. Dowiaduję się, że wielu z nich kupuje „na zeszyt". To znaczy, nie mając przy sobie pieniędzy, kupują np. po WF-ie coś do picia i płacą za to po jakimś czasie. Wszyscy? Zapytuję z ciekawości. Tak wszyscy, ale niektórych muszę mobilizować. Po kolejnym bezskutecznym upomnieniu na głównym korytarzu, przy którym mieści się sklepik, dużymi literami piszę markerem na plakacie nazwiska dłużników i wywieszam je. Skutek jest natychmiastowy. Najpóźniej następnego dnia konkretne dziecko spłaca cały dług.

Zapewne wszyscy wiemy, jak wielkim problemem w naszym kraju jest poczucie uczciwości i sprawiedliwości. Jak trudno, by każdy, kto pożyczy pieniądze albo książkę, oddał je we właściwym czasie. Ileż spraw rozpatrują sądy, bo ktoś nie chce oddać tego, co pożyczył albo ukradł. Dzieci od najmłodszych lat obserwują świat dorosłych i przez zasadę naśladownictwa powtarzają ich słowa, zachowania i postawy rodziców. Przysłuchują się różnym domowym transakcjom, interesom, zamianom. Widzą, jak rodzice za coś płacą lub pożyczają komuś pieniądze. I tego wszystkiego się uczą... Obojętnie, czy to jest dobre, czy złe, uczciwe czy nie. I tak rośnie nam pokolenie Polaków na wskroś szlachetnych w swojej prawości charakteru i uczciwości... Obok druga część tego pokolenia dojrzewa do dorosłości, żyjąc w przeświadczeniu, że można nie pracować, a mieć...

Jeśli rodzice prowadzą nieczyste interesy albo wprost utrzymują się z moralnie nagannych czynności, to czy ich dziecko będzie chciało uczciwie, solidnie pracować? Jakkolwiek spojrzymy na powyższy problem, uczciwości, sprawiedliwości dziecko nie uczy się w kościele, ale w domu. Tam ojciec i matka dają dzieciom świadectwo, co warto, a co nie...

Można odnieść się do pomysłu pani sprzedającej w szkolnym sklepiku i zapytać: a jaki byłby skutek, gdyby w świecie dorosłych stosowano takie metody egzekwowania należności? Czytałem kiedyś, że tak robiono w Szwajcarii i skutek był doskonały. Jeśli nie wystarczy sumienie i wiara w Boga, by być uczciwym i sprawiedliwym, to trzeba szukać innych metod. Kończąc, proszę rodziców czytających ten tekst o osobistą refleksję: czy twoje dziecko uczy się od ciebie uczciwości i sprawiedliwości? Wszak nosi to samo nazwisko co ty...

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama