U większości rodziców pornografia wzbudza niepokój w kontekście wychowania dzieci. Porównywalne obawy budzą jedynie: wpływ alkoholu, narkotyki, dopalacze, agresja w szkole i przestępczość.
U większości rodziców pornografia wzbudza niepokój w kontekście wychowania dzieci. Porównywalne obawy budzą jedynie: wpływ alkoholu, narkotyki, dopalacze, agresja w szkole i przestępczość.
Każdemu rodzicowi zależy na tym, by ich dzieci rozwijały się bezpiecznie i zdrowo - w zgodzie z rytmem wyznaczonym przez naturę. Te starania niweczy często presja współczesnej kultury oraz zbyt łatwy dostęp do treści niszczących niedojrzałą jeszcze dziecięcą psychikę. Reklamy w gazetach, teledyski, nawet animowane filmy dla dzieci ociekają treściami nieodpowiednimi do wieku ich odbiorców. O ile w przypadku najmłodszych łatwo rodzicom interweniować, to utrzymać kontrolę nad rozrywką, po jaką sięga nastolatek, już nie. Oczywiście ważne jest zapobieganie - uczenie wrażliwości czy ostrzeganie przed skutkami. Nie zawsze jednak uchroni przed wciągnięciem młodego człowieka w świat pornografii.
- Z uwagi na szeroki dostęp do pornografii dojrzewa w Polsce obecnie całe pokolenie chłopców, ale również dziewczynek, które uczy się seksualności z filmów pornograficznych - czytamy na stronie Stowarzyszenia Twoja Sprawa. Przywołane badania dr Valerie Voon z Uniwersytetu w Cambrige wskazują, że u osób uzależnionych od pornografii pojawiają się neurologiczne zmiany w mózgu, porównywalne ze zmianami u osób uzależnionych od narkotyków czy alkoholu. Kontakt z obscenicznym przekazem współwystępuje z agresywnym zachowaniem, upijaniem się młodzieży, myślami samobójczymi. Zwiększa również prawdopodobieństwo zaburzeń osobowości, agresji, rozpadu relacji, utraty wrażliwości, niemożności wejścia w stałe związki czy popełniania przestępstw na tle seksualnym. I nie są to zbyt daleko idące wnioski.
Niepokój z powodu nieograniczonego dostępu młodzieży do pornografii podziela wielu rodziców. - Nawet jeśli limitują swoim pociechom czas przy komputerze, to przecież łączność z internetem zapewniają telefony komórkowe - dzieli się spostrzeżeniem znajoma nauczycielka. - Dlatego nawet najbardziej zapobiegliwy ojciec czy matka nie złapie swojej pociechy za rękę. Niestety - często nie mają też pojęcia, czym pasą swoje myśli nastolatkowie. I o czym rozmawiają w gronie rówieśników na szkolnych przerwach - mówi. Poza tym, że pracuje w gimnazjum, jest też mamą dwójki nastolatków - nieodżegnującą się od odpowiedzialności za wychowanie, ale też pełną obaw o to, że dorosną zbyt wcześnie. - Tu nie chodzi o pruderię. Wiem jednak, że podłoże wielu problemów, jakie dotykają młodzież: od kłopotów z nauką, po złe emocje, to epatujący wulgarnością świat, który młodych ludzi uzależnia jak narkotyk, przesłania ważne życiowe sprawy - zaznacza. I dodaje, że podpisze się obydwoma rękami pod każdą akcją mającą na celu ograniczenie pornografii w przestrzeni publicznej.
KL
Z badań Instytut Profilaktyki Zintegrowanej, przeprowadzonych jesienią 2012 r. wśród młodzieży gimnazjalnej z ośmiu województw, wynika, że celowe korzystanie z pornografii w ciągu ostatnich 30 dni zadeklarowało 20% dziewczynek i 66% chłopców. Z grupy badanych chłopców 31% wskazało, że celowo korzystało z pornografii 1-5 razy, 21% chłopców wskazało korzystanie 6-30 razy, a aż 14% (co siódmy chłopiec w Polsce!) stwierdziło, że ogląda pornografię średnio przynajmniej raz dziennie (powyżej 30 razy miesięcznie).
Stowarzyszenie Twoja Sprawa (STS) powstało w grudniu 2008 r., aby chronić przestrzeń publiczną przed obscenicznością, seksualizacją kobiet, wulgarnością oraz szeroko rozumianym naruszeniem dobrych obyczajów w reklamie i mediach.
Podstawową formę działania STS stanowią akcje konsumenckie. W ramach kampanii przygotowywane są przykładowe listy, które następnie konsumenci mogą wysłać do firm przekraczających granice kultury. - Chcemy, aby było to jak najprostsze, dlatego udział w akcji nie przekracza przysłowiowych „3 minut” - czytamy na stronie www.twojasprawa.org.pl. Tutaj również można zapisać się do listy mailingowej, by być powiadamianym o tego rodzaju przedsięwzięciach i móc się do nich przyłączyć. Duża część wspierających tę organizację konsumentów to rodzice, którzy angażują się w akcje STS, aby chronić niewinność swoich dzieci i zapewnić im bezpieczny rozwój.
STS ma na koncie wiele działań zakończonych sukcesem, tj. wyeliminowaniem z naszej przestrzeni reklam czy treści, które epatując nagością, brutalnością, erotycznym podtekstem itd., budzą poczucie niesmaku, ale też - nazwijmy rzecz po imieniu - deprawują dzieci oraz młodzież. Np. w wyniku akcji „Zanim porno wciągnie kolejne dziecko” Wydawnictwo Bauer zaprzestało publikowania w swoich pismach reklam filmów pornograficznych na telefony komórkowe. Po interwencjach STS wiele reklam zostało uznanych przez Komisję Etyki Reklamy za niezgodne z zasadami moralności. Dzięki innym akcjom STS znacznie poprawił się standard ochrony dzieci przed dostępem do pism pornograficznych w największej sieci sprzedaży prasy w Polsce, a także w sieci stacji benzynowych.
Działania Stowarzyszenia Twoja Sprawa wspiera m.in. rzecznik praw obywatelskich czy rzecznik praw dziecka.
- Zachęcamy konsumentów do udziału w życiu publicznym i dajemy im skuteczne narzędzia wpływu na przestrzeń publiczną. Nie dzielimy naszych sympatyków ze względu na kwestie polityczne, religijne czy światopoglądowe. Naszym sprzymierzeńcem może być każdy, komu nie jest obojętny problem wulgaryzacji przestrzeni publicznej - apelują założyciele STS.
OPR. KL
Co ogląda Twoje dziecko?
„Chrońmy dzieci przed pornobiznesem” - apeluje Stowarzyszenia Twoja Sprawa.
Nowa akcja konsumencka STS ukierunkowana jest na ograniczenie kontaktu dzieci z przekazami o charakterze pornograficznym, a przebiega dwutorowo.
Po pierwsze, chodzi o wprowadzenie przez operatorów największych sieci komórkowych blokad w telefonach, chroniących dzieci przed pornografią w internecie. - Taki system działa z powodzenie od 2004 r. w Wielkiej Brytanii. Wprowadzili je jako dobrą praktykę wszyscy liczący się operatorzy. Chcemy, aby działające w Polsce firmy telekomunikacyjne, które zarabiają olbrzymie pieniądze dzięki polskim rodzinom, potraktowały poważnie obawy rodziców - uzasadniają przedstawiciele STS. Apele w tej sprawie skierowali do operatorów telefonii komórkowej. Każdy, kto zechce przyłączyć się do tej akcji, może wysłać za pośrednictwem internetu podobny list - sygnowany swoim nazwiskiem.
Po drugie - ważną sprawą jest ukrócenie reklamy serwisów pornograficznych na wielkoformatowych billboardach. To przerażające, ale obecnie Kodeks karny nie zawiera wyraźnego przepisu, który zakazywałby reklamowania w przestrzeni publicznej tego rodzaju serwisów. Stąd kolejny apel - adresowany do ministra sprawiedliwości oraz do przewodniczącego komisji nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.
Takie zmiany są niezbędne - uzasadnia STS. W wielu miastach nadal wiszą billboardy reklamujące jeden z serwisów pornograficznych. Według szacunków badania Megapanel PBI/Gemius we wrześniu 2013 r. tylko na tę stronę www weszło ponad 140 tys. dzieci w wieku 7-14 lat. Liczba dzieci odwiedzających tego typu portale we wrześniu ubiegłego roku została oszacowana na ponad 720 tys. KL
Echo Katolickie 6/2014
opr. ab/ab