Fakty i okoliczności

O tym, że pontyfikat papieża Polaka do dzisiaj wielu ością w gardle stoi, wiadomo. O tym, że z każdej strony niektórzy próbują go kąsać – tym bardziej. Taka moda. Żadnych świętości.

O tym, że pontyfikat papieża Polaka do dzisiaj wielu ością w gardle stoi, wiadomo. O tym, że z każdej strony niektórzy próbują go kąsać – tym bardziej. Taka moda. Żadnych świętości.

Pobieżna znajomość rzeczy nie służy nikomu i niczemu. Mówiąc z szacunkiem o lekarzu, który poważnie traktuje chorego, myślimy o kimś, kto dokładnie przeprowadzi badanie, wypyta o wszystkie szczegóły, sprawdzi historię choroby. Jeśli podchodzi do pacjenta pobieżnie i lekceważąco, skutki mogą być opłakane. Również w trakcie procesu sądowego ważne jest, by sędzia posiadł wiedzę o wszystkich faktach i okolicznościach sprawy, aby mógł ją osądzić sprawiedliwie. Jeśli połowę tychże faktów pominie, to jak ma to zrobić? To są podstawy etyki tych konkretnych profesji. Nie tylko tych zresztą, jeśli bowiem ktoś traktuje poważnie siebie, swoją pracę oraz to, jakie skutki przynosi ona społeczeństwu, to wie, że podstawą rzetelności jest odpowiedzialność za to, co się produkuje. Niestety, ostatnimi czasy zwyżkują tendencje do wydawania opinii na podstawie wiedzy cząstkowej, ba – nawet tej pozyskanej jedynie przez media jakości dość wątpliwej, raczej budujących rzeczywistość od nowa niż ją opisujących. W takich wariantach świata etyczne wydaje się to, co etyczne nie jest. Przykłady można by mnożyć. Koronne zdaje się potępienie funkcjonariuszy policji, których łatwo jest fotografować, gdy wynoszą człowieka, a trudniej już dociekać i opisywać, dlaczego to robią. Łatwo jest pytać na przykład o przestrzeganie obostrzeń sanitarnych w kościołach, trudniej uzasadnić, kto ponosi winę za wyprowadzenie ludzi na ulice i jakie konsekwencje spotkają go za łamanie prawa. Bogumił Łoziński w tekście „Wróg zastępczy” (ss. 44–45) pisze o takim właśnie chaosie i zamieszaniu wokół protestów i interwencji stróżów porządku publicznego.

A tego porządku ostatnio faktycznie jakby mało. Również w wyciąganiu wniosków z nośnych medialnie, choć z faktami mających mało wspólnego, spraw, które wychodzą na jaw w Kościele. Na przykład tych dotyczących przestępstw założyciela Legionistów Chrystusa i wiedzy Jana Pawła II na ich temat. O tym, że pontyfikat papieża Polaka do dzisiaj wielu ością w gardle stoi, wiadomo. O tym, że z każdej strony niektórzy próbują go kąsać – tym bardziej. Taka moda. Żadnych świętości. Pewne jest, że na oskarżeniach wobec jego osoby niektóre środowiska chcą dziś zbudować pasującą im narrację. Zapytany o to przez „Gościa Niedzielnego” postulator procesu kanonizacyjnego Ojca Świętego ks. dr Sławomir Oder stwierdził, że nie ma najmniejszych wątpliwości co do krystaliczności świętego Jana Pawła II, który w żadnym wypadku nie próbował kryć jakichkolwiek przestępstw. Opinię tę opiera nie tylko na znanych sobie ludzkich przesłankach, lecz przede wszystkim na faktach i okolicznościach prezentowanych na tysiącach stron procesowych akt. A te są niepodważalne.

Szkoda, że w środkach masowego przekazu brakuje takiej rzetelności. Wiadomo jednak, że im szybciej wystawi się cenzurkę oraz im bardziej znanej osoby ona dotyczy, tym większa istnieje szansa, że zostanie ona zauważona. Bez względu na to, czy wystawiono ją na podstawie faktów i okoliczności, czy też nie. I to jest złe.

ks. Adam Pawlaszczyk - redaktor naczelny tygodnika "Gość Niedzielny"

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama