Katedra Notre Dame stała się niejako symbolem kryzysu trapiącego Europę, zmagającej się z dwuznacznym stosunkiem do chrześcijańskiego dziedzictwa
Na potrzebę chwili i kampanii politycznych pojawiają się nośne hasła rozdziału państwa od Kościoła, ukazywane jako cel nowoczesnego państwa oraz sugerujące, iż obecny stan rzeczy w naszym państwie temu zaprzecza. A jak jest faktycznie, co oznacza separacja państwa i Kościoła oraz do czego faktycznie prowadzą jej zwolennicy?
Otóż po Rewolucji Francuskiej ukształtowały się trzy rodzaje systemów relacji państwo — Kościół, a mianowicie system wyznaniowy, totalitarny i właśnie system rozdziału państwa i Kościoła. Albowiem Rewolucja Francuska przyniosła nowy model państwa typu świeckiego, który ignorował elementy religijne w życiu publicznym. System separacji państwo - Kościół opiera się na dwóch fundamentalnych zasadach, iż żadna religia nie jest religią urzędową państwa oraz że religia i wyznawanie wiary są sprawą prywatną obywateli, stąd państwo się tym zagadnieniem społecznym nie zajmuje i w konsekwencji nie przewiduje regulacji w systemie prawnym. A zatem religia i wiara jest ignorowana przez państwo i zepchnięta do rangi mało istotnej kwestii społecznej, wręcz nieistniejącej. Jest to model wrogi jakiekolwiek religii czy Kościołowi, czyli model francuski.
Na szczęście nie we wszystkich państwach ten model separacji funkcjonuje tak samo, w konsekwencji system ten ma trzy odmiany: omówiony już system separacji wrogiej religii (model francuski), system separacji czystej (model amerykański) i system separacji skoordynowanej (model niemiecki). Amerykański model rozdziału państwa od Kościołów i związków wyznaniowych obecnych na terytorium państwa nie wyklucza obecności Kościołów, a tym bardziej ludzi wierzących. Kościoły i związki wyznaniowe posiadają osobowość prawną w państwie. Fakt wiary jest ceniony moralnie przez państwo, uznany prawnie i społecznie, a rozdział polega na tym, iż ani państwo, ani Kościoły nie ingerują w swoje sprawy wewnętrzne, są autonomiczne i samowystarczalne. Separacja czysta natomiast oznacza, iż w żaden sposób ani prawnie, ani materialnie, ani społecznie obydwie wspólnoty sobie nie przeszkadzają i nie pomagają. Niemiecki model rozdziału państwa od Kościołów i związków wyznaniowych jest tzw. systemem separacji skoordynowanej, czyli zharmonizowanej i mocno dopracowanej. Państwo i Kościoły oraz związki wyznaniowe żyją w symbiozie, zachowują autonomie i niezależności, a jednocześnie współpracują w kwestiach wspólnych jak święta religijne, nauka religii wyznań w szkołach, pomoc państwa dla Kościołów na sposób proporcjonalny i na równych zasadach. Albowiem wyznawcy religii są jednocześnie obywatelami państwa. W Polsce system relacji państwo a Kościoły i związki wyznaniowe jest systemem separacji najbliższym modelowi niemieckiemu, czyli separacji skoordynowanej i przyjaznej wierze czy religii. Kościół katolicki jest największym, pod względem liczby wiernych, Kościołem istniejącym w Polsce. Wobec powyższego musi mieć najwięcej regulacji prawnych z państwem, stąd m.in. konkordat czy inne ustawy. Przeważająca ilość wiernych katolików w Polsce sprawia, iż niektórym wydaje się jakoby istniał tylko Kościół katolicki w RP, czy tylko on się liczył i posiadał regulacje prawne, odczytywane też często jako przywileje. Natomiast wszystkie Kościoły i związki wyznaniowe obecne na terytorium III RP mają te same prawa i obowiązki i jeśli nie mają tylu regulacji prawnych co Kościół katolicki, to tylko dlatego, że ich nie potrzebują w ich rozumieniu, ale w każdej chwili mogą podpisać potrzebne ustawy. Zatem w RP jest system separacji państwa i Kościołów w wersji skoordynowanej. A ci, którzy mówią, iż należy w Polsce wprowadzić system separacji, sugerują jakoby Polska była państwem wyznaniowym, co nie jest prawdą. Domagają się oni najprawdopodobniej systemu separacji wrogiej w stylu francuskim. Niech zatem powiedzą to jasno, kiedy lansują tezy z potrzeb politycznych czy w wyniku swojego światopoglądu. Polska nie będąc państwem wyznaniowym nie dotuje Kościołów i związków wyznaniowych, nie płaci pensji duchownym, nie finansuje tzw. działalności statutowej. A jeśli państwo pomaga finansowo to np. w części w remoncie zabytków. Robi to, ponieważ finansuje wszystkie zabytki, te będące w posiadaniu Kościoła katolickiego, innych Kościołów, czy państwa. A jeśli finansuje szkoły wyznaniowe, organizacje czy instytucje, to wszystkich wyznań i na tych samych prawach co szkoły czy instytucje państwowe, czyli publiczne. Ażeby dokończyć zagadnienie systemów relacji państwo — Kościół, należy powiedzieć, iż istnieją systemy totalitarne i wyznaniowe. Systemy totalitarne w relacjach państwo — Kościoły posiadają dwie odmiany: system państwa komunistycznego (ZSRR, Kuba, Mongolia, Chiny, Korea Północna i inne) oraz państwa faszystowskiego (III Rzesza, Italia za Mussoliniego czy Hiszpania za gen. Franko). W systemach totalitarnych obywatele całkowicie zależą od władzy państwowej tak w aspekcie społecznym, religijnym czy ekonomicznym. Ostatnim systemem relacji państwo Kościoły i związki wyznaniowe jest system państwa wyznaniowego, kiedy jedna religia jest urzędową i oficjalną państwa. Ten system posiada także dwie odmiany: w wersji tradycyjnej (Izrael, większość państw arabskich) i w wersji zmodernizowanej (Argentyna czy Malta).
opr. mg/mg