Artykuł o zasadach wpływających na zawartość podręcznika do katechezy
Niniejszy tekst ma charakter świadectwa. Jego pierwowzorem były notatki przygotowane na katechetyczne spotkanie z rodzicami uczniów klas VI - VII (80% uczniów deklarowało chętne czytanie wymienionych czasopism, z tego ok. 50% - regularne; w opinii uczniów - rodzice nie interesują się, milcząco aprobują).
Dzieci najczęściej nie czują zagrożeń, pociąga je barwny obraz, moda, luz i "bycie na topie". Mają trudności z rozpoznawaniem ducha i prezentowanej filozofii życiowej. Dlatego rozmowa z nimi na temat wymienionych czasopism dopełniona została rozmową z ich rodzicami.
Każdy młody człowiek mniej lub bardziej świadomie poszukuje odpowiedzi na podstawowe pytania o charakterze egzystencjalnym.
Kim jestem?
Jakie jest moje miejsce w życiu?
Magazyny młodzieżowe typu "Bravo" i "Dziewczyna" na powyższe pytania udzielają odpowiedzi niepełnej lub nie udzielają jej wcale. A przecież oczekuje się od czasopism kierowanych do dzieci i młodzieży, by - poza dostarczeniem pożądanej rozrywki - wspierały, a nawet inspirowały w rozwoju. Nie wspierają. Dlatego protestuję.
Człowiek jest istotą z natury skierowaną ku Bogu (wielkie religie powstawały na całym świecie, niezależnie od siebie). Św. Augustyn napisał: "Stworzyłeś nas bowiem [Boże] jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze dopóki w Tobie nie spocznie". Tylko w Nim znaleźć można szczęście nieprzemijające.
"Dziewczyna" i "Bravo" nie walczą z Bogiem. Istnienie Boga wymienione czasopisma po prostu ignorują. Zaprzeczeniem wiary nie jest walka z Bogiem, lecz życie tak, jakby Boga nie było (ci, którzy z Nim walczą w gruncie rzeczy przyjmują Jego istnienie). Miejsca Boga w sercu człowieka nie jest w stanie zająć żadna inna wartość, gdyż jedynie On jest wartością nieskończoną. Gdy odrzuci się Boga, pozostaje pustka - wielka, dojmująca, (nie zapełnią jej doczesne wartości, a tym bardziej nie zagłuszą narkotyki, alkohol, seks). Po odkryciu tego pozostaje cynizm i poczucie bezsensu (depresje, myśli samobójcze).
Świat w tych czasopismach jest prawie nieobecny, nie wspomina się o jego pięknie, bogactwie i różnorodności, nie mówi się o jego aktualnych problemach. "Nas to nie obchodzi" - tak odczytać można postawę autorów "Bravo". "Dziewczyna" zawiera zwykle jeden reportaż, z którego wynika, że świat pełen jest zła (przykładowa problematyka: zatruwanie Ziemi, zmuszanie dzieci do ciężkiej pracy, dręczenie zwierząt). Nie można na świecie czuć się bezpiecznie, bo pogoń za pieniądzem nie zna granic, zabija bezbronnych.
Człowiek nie może jednak żyć poza światem - tworzy się więc świat wyimaginowany, w którym wyobcowany człowiek zawieszony jest w jakiejś kosmicznej próżni.
Człowiek jest jednością duszy i ciała. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że żyjąc realizuje dwa rodzaje potrzeb. (W klasyfikacji potrzeb znaleźć można prawie tyle typologii, ilu naukowców zajmuje się tą problematyką. Tu chodzi o podkreślenie faktu, że niektóre z naszych potrzeb są wspólne różnym organizmom żyjącym, a inne właściwe tylko ludziom:
Jeśli bazuje się tylko na rozbudzaniu potrzeb niższego rzędu, to pomniejsza się człowieka, okalecza się go.
Człowiek jest raczej jak drzewo. Nie można go odciąć od korzeni, bo uschnie. Korzenie to historia - moja, mojego narodu, Kościoła i całej ludzkości. Pomaga mi poznać, kim jestem, na co mnie stać, jakie grożą mi słabości. Jestem z tego ludu, który stać było na szalone zrywy powstańcze, bo cenił wolność i nie znosił nad sobą obcego pana. A zarazem jestem z tego ludu, który miał problemy z rozsądnym wykorzystaniem tak ciężko zdobytej wolności, bo szlachta przedkładała własne interesy ponad racje stanu. Jestem z ludu, który został przez Boga wyprowadzony z niewoli; z tego samego, który buntował się na pustyni i lepił sobie złotego cielca, a potem błagał Bożego miłosierdzia... Bohaterowie "Bravo" ukazani są bez kontekstu historycznego. Bez jakichkolwiek szerszych odniesień do współczesności.
["Gazety tego typu są nam kulturowo obce" (M. Czarniecki, Deprawatorzy polskiej młodzieży, "Miłujcie się" nr 9-10/97)].
Zamiast pomagać w rozwiązywaniu konfliktów, utrwala się je.
"Rodzice mnie skrzywdzili", "Nie wiem, czy wybaczę moim rodzicom" - alkoholizm, nadmierne ambicje rodziców, brak zainteresowania z ich strony - historie przekonujące, aczkolwiek nie reprezentatywne, a kształtują pewien model relacji: dziecko - rodzice.
Artykuł "Przed nami egzaminy" - egzaminator to "gruby, łysy facet"; "mówcie głośno, bo ci co was egzaminują najczęściej niedosłyszą"; unikaj milczenia już lepiej mów cokolwiek choćby bez większego sensu; nie licz na to, że egzamin się nie odbędzie - egzaminator to z zasady taki facet, co nawet na zgliszczach po pożarze szkoły zada ci przepisowe pytania. Nie wiem czy przywołane tu treści wymagają komentarza. Egzaminator z cytowanego artykułu nie jest autorytetem, nie wzbudza szacunku, co najwyżej politowanie, jest totalnie obcy i zupełnie nie rozumie młodzieży.
Egzamin to wybryk władz szkolnych, element represyjnej edukacji; trzeba go zdać jak najmniejszym nakładem pracy.
Kilka stron dalej: artykuł "Ratunku, nie zdałam!" Według uczniowskiego dowcipu po uroczystym apelu Jasia czeka jeszcze lanie, tydzień gderania i... upragniony początek wakacji.
Tuż obok kolejny: "Przeżyć najgorsze" - krótko mówiąc nie przejmuj się, jakoś to przeżyjesz, po pewnym czasie emocje opadną, a ty zdasz sobie sprawę ze swojej wartości i uroku, i... szybko znajdziesz nowych przyjaciół.
W życiu ma być lekko, łatwo i przyjemnie. W domu, w szkole, w grupie przyjaciół... To kolejna nieprawda o życiu, tak po prostu nie da się przez nie przejść (chyba, że "po trupach"). Co zrobić w przypadku nieuleczalnej choroby własnej lub kogoś bliskiego? Co w przypadku konieczności wyższego rzędu - np. dobro Ojczyzny?
Norwid pisał: "Miłości, w tobie jednej (...) moc, i bytu oś...".
* Uwaga polonistki: To jest szerzenie kultury obrazkowej - łatwe, przyjemne: mało tekstu, dużo obrazków. Aby nie czytać wiele i nie przemęczać się myśleniem. Konsekwencją jest bazowanie na streszczeniach lektur zamiast sięgnięcia po książkę, i tym podobne ślizganie się.
Jeden z popularnych piosenkarzy wprost z koncertu trafił do kliniki odwykowej, był tak pijany, że ledwo trzymał się na nogach; stwierdzono także, że był pod wpływem narkotyków.
Piosenkarki z zespołu Spice Girls - "piątka seksownych panienek" (prawie w każdym numerze wspomnianych czasopism można znaleźć o nich jakąś notatkę) współżyją niemal codziennie i z kim się da - mówią o tym jako sposobie życia.
Wszyscy, którzy zajmują się kształtowaniem młodego pokolenia znają siłę oddziaływania wzorców osobowych. Poloniści ukazują je w lekturach, historycy wspominają o bohaterach narodowych, Kościół stawia nam przed oczami świętych...
(przewrotna, jakby ktoś rozmyślnie wepchnął mnie w błoto, by potem odgrywać rolę dobrodzieja)
Porady - wspomniane: jak przeżyć niezdanie egzaminu. Jak zdobyć chłopaka. Ich "pierwszy raz". Czy drugi raz może być lepszy od pierwszego. Co robić w przypadku niepożądanej ciąży. Jakie stosować środki antykoncepcyjne itp. (Kopernik kiedyś mówił o krążeniu wokół Słońca, ale to było kilka wieków temu...) Przykład walki z anoreksją (choroba polegająca na jadłowstręcie, prowadzi do zagłodzenia i wycieńczenia organizmu, ma podłoże psychiczne - "czułam się nikomu niepotrzebna", "nie akceptowałam własnego ciała").
Propozycje:
opr. ab/ab