"CREDO - Medytacje o Składzie Apostolskim"
I Począł się. Zdanie to dotyczy Syna Bożego, a jednak ma wydźwięk strony biernej* [* W języku niemieckim, a także po łacinie, użyto tu orzeczenia w stronie biernej: "został poczęty" (przyp. tłum.).]: ktoś Inny jest aktywny w tej czynności. Chodzi tu o Ducha Świętego, który od razu jest wspomniany. Jest także Inna, która poczęła; Dziewica Maryja. Tak samo dziecko jest bierne przy poczęciu, podczas gdy rodzice są aktywni. Jednak dziecko dość późno dochodzi do świadomości, podczas gdy Syn Boży odwiecznie posiada świadomość, a także wolę stania się człowiekiem. Z pewnością, a mimo to wyznajemy w naszej wierze, że On nie sam się wciela, nie sam bierze sobie ludzką naturę, lecz pozwala ją sobie nałożyć przez Ducha Świętego, "nasienie" Ojca, w dziewiczym łonie. To zaś oznacza, że wydarzenie Jego Wcielenia jest już początkiem Jego posłuszeństwa. Teologowie bardzo często stwierdzali coś przeciwnego, ponieważ zjednoczenie natury ludzkiej z naturą boską dokonuje się tylko w Synu jako "Drugiej Osobie" Bożej.
Wyznanie wiary nie mówi jednak o "braniu", lecz o "cierpliwym znoszeniu". W tym przedczasowym posłuszeństwie Syn odróżnia się jeszcze głębiej od naturalnie zrodzonego człowieka, którego nikt nie pyta, czy chce zaistnieć, czy nie. Z pełną świadomością i z pełnym przyzwoleniem Syn pozwala dysponować sobą w Bożym planie zbawienia. Czyni On to już wtedy w Duchu Świętym posłuszeństwa, przez którego On odpokutuje i "rozbije" nieposłuszeństwo Adama. Nie trzyma się On swego boskiego skarbu jak kapitalista, tak jakby go sam zdobył (Flp 2, 6). On ma go od Ojca i może go u Ojca "zdeponować", aby wyraźniej zaznaczyć element posłuszeństwa, zawarty w Jego odwiecznym przywiązaniu do Ojca, tak jak stworzenie winno okazywać to posłuszeństwo Bogu.
II
Z Ducha Świętego. Jest On Duchem Ojca i Syna. Teraz jednak, ponieważ Syn staje się człowiekiem, jako niepodzielny Duch Obu, w Ojcu staje się On Duchem dającym polecenia, w Synu zaś Duchem otrzymującym je. Widać to już w samym akcie Wcielenia, gdyż Duch jako "nasienie Ojca" zanosi Syna do łona Dziewicy, a Syn w tym samym Duchu pozwala się zanieść. Jeśli Duch Święty jako jedyna Osoba jest owocem i świadectwem wzajemnej miłości Ojca i Syna, to widać tu, jak bardzo polecenie Ojca i posłuszeństwo wcielonego Syna są dogłębnie doskonałą miłością. Dla nas, ludzi, będzie to oznaczać, że nasze posłuszeństwo, które jesteśmy winni naszemu Stwórcy i Panu oraz wszystkim Jego bezpośrednim i pośrednim poleceniom, może być wyrazem naszej miłości w Jezusie Chrystusie, a nawet powinno nim być. Miłość Boga i miłość człowieka bowiem, jeśliby wykluczała posłuszeństwo lub chciała wykroczyć poza nie, nie zasługuje wcale na miano miłości.
III Narodził się z Maryi Panny. Oto wielki teatr działań wojennych. Jeśli już człowiek, to dlaczego bez normalnego ludzkiego poczęcia? Jeśli to dziewicze poczęcie (o którym dowiadujemy się stosunkowo późno, gdyż Paweł nic jeszcze o nim nie wie, Marek również nie) ma być rozumiane jako wyraz boskiej czci wobec Jezusa, to czy nie pozostaje ono w związku z hellenistycznymi legendami albo bardziej prawdopodobnymi mitami egipskimi? I w końcu: czy, przyjąwszy, że (już poślubiona) Dziewica poczęła bez mężczyzny, należy również przyjąć i ten nieprawdopodobny fakt, że porodziła również w sposób dziewiczy? Poza tym, czyż nie ma wyraźnie mowy o braciach Jezusa? Dlaczego robić wyjątek tylko dla Pierworodnego (Łk 2, 7)?
Pełno pytań, które wymagałyby całej książki, aby na nie odpowiedzieć. Tu tylko w stenogramie: dziewicze porodzenie przygotowane wprost przez Stary Testament, poprzez fakt, że Bóg przywraca utraconą już siłę płciową (Abraham; Zachariasz i jego niepłodna żona) oraz przez zapowiedź cudu polegającego na tym, że niepłodna będzie mieć więcej dzieci niż płodna, który jest stałą alegorią wyrażającą moc Boga zdolną odwrócić bieg rzeczy. To właśnie będzie podstawą przepowiedni Izajasza (oto Panna pocznie i porodzi Syna [Iz 7, 14]), zdecydowanie tłumaczonej przy użyciu słowa "panna" już w czasach przedchrześcijańskch (Septuaginta). "Braćmi" nazywają się jeszcze dzisiaj dalecy krewni u wielu ludów arabskich. Bez wątpienia takie jest tło greckiego słowa adelphos, które w węższym sensie oznacza "brata". Rezygnacja z wiary w dziewicze poczęcie jest typowa dla naszych czasów o minimalistycznej wierze i dyspensuje ona wierzącego od uznawania cudu dziewiczego narodzenia. To tak, jakby to drugie wydarzenie nie było dla Boga równie łatwe jak pierwsze. Ale dlaczego? Ponieważ w Nowym Przymierzu płodność dziewiczego życia (por. przede wszystkim Eucharystię Jezusa) nie będzie [przeznaczona] dla ponownej śmiertelności, ale dla życia wiecznego i stanie się decydującą cechą dla nowej doniosłości ciała i płciowości.
Uwaga: to nie oznacza, że Maryja nie podlega (mesjańskim) cierpieniom - duchowym i fizycznym - Jej Adwentu. Są one wyrazem solidarności z narodem wybranym i juź z góry z ciałem Jej Syna (por. Ap 12, 2). Jednak w czasie Bożego Narodzenia Stare Przymierze wraz jego oczekiwaniami przechodzi w zupełnie inną pełnię Nowego. To wszystko jest czystą biblijną logiką i wszystkie paralele starożytne są pozbawione rozstrzygającej głębi, wynikającej z Objawienia.
opr. ab/ab