Czy Maryja spotkała zmartwychstałego Syna?
Nim [Jezusowi] cud kamień grobu odwalił wybuchem, nim piorunem wzwyż runął — z całunów odarty — w noc wielbiące uniosłaś ramiona — bo duchem pierwsza z żywych wiedziałaś, że powstaje z martwych! (Beata Obertyńska, Grudki kadzidła)
Intuicja poetów i mistyków nie wahała się złamać milczenia Pisma Świętego o spotkaniu Matki i Jej Zmartwychwstałego Syna. Św. Ignacy w Ćwiczeniach duchownych napisał wprost: „[Zmartwychwstały Pan] ukazał się Dziewicy Maryi. Choć nie mówi o tym Pismo Święte, to należy uważać tę prawdę za wypowiedzianą wobec faktu, że opowiedziano o Jego ukazaniu się tylu innym”.
Po latach intuicję Świętego z Loyoli podejmuje Jan Paweł II w swoich katechezach maryjnych. Ojciec Święty zauważa, że po złożeniu Jezusa do grobu Maryja „podtrzymuje płomień wiary, przygotowując się na przyjęcie radosnego i niespodziewanego orędzia Zmartwychwstania”. Wyraża też przekonanie, że „oczekiwanie, które wypełniło Wielką Sobotę, jest jednym z najwznioślejszych momentów w dziejach wiary Matki Bożej: w ciemnościach spowijających wszechświat zawierza się Ona całkowicie Bogu życia i rozważając słowa Syna, z nadzieją czeka na pełną realizację Boskich obietnic”. Papież nie rozstrzyga wątpliwości: dlaczego Ewangelie opisują sceny, w których Zmartwychwstały ukazał się wielu ludziom, a nie wspominają o Jego spotkaniu z Matką.
Wiara w Chrystusa Zmartwychwstałego, zanim została opowiedziana przez Ewangelistów, stanowiła przez blisko pół wieku przedmiot refleksji w liturgii Kościoła. Ślady tej modlitewnej refleksji zostały zachowane zwłaszcza w Listach św. Pawła i Dziejach Apostolskich. Za najstarsze świadectwo o Zmartwychwstaniu uważa się „credo” Pawła Apostoła, przekazane gminie Koryntu około roku 50: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł — zgodnie z Pismem — za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie” (1 Kor 15,3—9).
Współczesnego chrześcijanina czytającego Biblię ma prawo nurtować papieskie pytanie: „Czyż Najświętsza Maryja Panna, obecna w pierwszej wspólnocie uczniów (Dz 1,14), mogła być wyłączona z grona tych, którzy spotkali Jej Boskiego Syna wskrzeszonego z martwych?”. Papież stwierdza: „Istnieją (...) wszelkie powody, by przypuszczać, iż Matka była pierwszą osobą, której zmartwychwstały Jezus się ukazał. Nieobecność Maryi w grupie kobiet, które o świcie poszły do grobu (por. Mk 16,1; Mt 28,1), mogłaby wskazywać na to, że spotkała Ona Jezusa już wcześniej. Ten wniosek mógłby znaleźć potwierdzenie również w fakcie, że pierwszymi świadkami Zmartwychwstania były kobiety, które wiernie stały pod krzyżem, a więc wykazały większą wytrwałość w wierze”.
Matka Wcielonego Słowa — „błogosławiona, która uwierzyła” — jest przewodniczką na drogach naszej wiary. Ona nam przewodzi i uczy trwać mocno w wierze. Stąd oczywistym dla Seduliusza, autora z V w., jest to, że „Chrystus ukazał się w blasku zmartwychwstałego życia przede wszystkim swojej Matce. Istotnie, Ta, która przez zwiastowanie stała się Jego drogą do świata, była powołana, by szerzyć cudowną nowinę o Zmartwychwstaniu i głosić Jego przyjście w chwale. Otoczona jasnością chwały Zmartwychwstałego, zapowiada blask Kościoła”.
Arcybiskup Mediolanu kard. Martini rozważa tajemnicę Wielkiej Soboty z perspektywy zagubionych uczniów oraz z punktu widzenia Matki Jezusa, by „przy pomocy Jej spojrzenia i natchnionej siły rzucić nieco światła na pytania uczniów i pytania naszej małej wiary”. W doświadczeniach uczniów po śmierci Jezusa dostrzega niepokoje wielu współczesnych chrześcijan. Ale kiedy dzisiejsi uczniowie Chrystusa zobaczą krzyż i usłyszą testament Jezusa: „Oto Matka twoja” (J 19,27), wówczas zrozumieją, że nie ma innej drogi jak tylko pokorne słuchanie Maryjnego polecenia: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). Maryja w „sobotę milczenia Boga” wyprasza dla świata łaskę pocieszenia umysłu, serca i życia. Matka Słowa Wcielonego jest obrazem Kościoła, podtrzymywanego przez wiarę silniejszą od śmierci. Przyszłość zdaje się nieść wiele porażek i upokorzeń, ale Matka uczy czekać cierpliwie i z wiarą. Ona pozostaje z Kościołem, który wciąż trwa „jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami (...), i z braćmi Jego” (Dz 1,14). Ona wie, że Bóg spełnia swoje obietnice: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem (...) Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki” (J 12,25—26).
I tutaj znowu Matka Boża — Panna wierna — rzuca światło na czekające nas zadania. Maryja w tajemnicy paschalnej jest obrazem i wzorem Kościoła, który oczekuje na Zmartwychwstałego i spotyka Go w żywej wspólnocie. W okresie wielkanocnym ta wspólnota zwraca się do Matki Pana z wezwaniem: „Królowo nieba, wesel się, alleluja!”. Wspomina w ten sposób radość Maryi ze zmartwychwstania Jezusa i prosi Ją, aby stała się „przyczyną radości” dla wierzących i dla wszystkich, którzy „szczerym sercem [Boga] szukają”.
opr. mg/mg