Pierwszy wyrok śmierci

Fragmenty książki "Powiedzieć człowiek" będącej refleksją o człowieku stworzonym przez Boga i na obraz Boga (fragmenty)




Marko Ivan Rupnik

Powiedzieć człowiek

ISBN: 978-83-7580-145-3
wyd.: Wydawnictwo Salwator 2010



Pierwszy wyrok śmierci
Wybrane fragmenty
Miłość zbawiająca w historii
Poza grzech
Na tle Paschy hebrajskiej
Znak prorocki
Synchronia
Sens Paschy hebrajskiej
Logika paschalna
„Niepowodzenie” pierwszej Paschy
Uwolnienie od fałszywego obrazu, uwolnienie prawdziwe
Jedynie miłość może wyzwolić człowieka
Tłem dla zrozumienia jest Pascha hebrajska
Wieczysta pamiątka
Zstępowanie i wstępowanie
Chrystus jako przedmiot ludzkiego grzechu
Pierwszy wyrok śmierci
Pierwszy wyrok naprawia wydarzenie opisane w trzecim rozdziale Księgi Rodzaju
Drugi wyrok śmierci
Drugi wyrok wydany na Chrystusa naprawia wydarzenie opisane w czwartym rozdziale Księgi Rodzaju
Pascha jest już gotowa
Cierpienie Chrystusa
Nowy człowiek a zmartwychwstanie Chrystusa
Zanurzenie w wodach krzyża
Osoba — kulturą Paschy

Pierwszy wyrok śmierci

W tym momencie najwyższy kapłan, uczeni w Piśmie i starsi nie mogą już słuchać: Sanhedryn usłyszał bluźnierstwo najcięższe, najstraszliwsze, jakie mogłoby istnieć. Wówczas najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: „Na cóż nam jeszcze trzeba świadków? Słyszeliście bluźnierstwo. Jak wam się zdaje?”. Oni zaś wszyscy wydali wyrok, że winien jest śmierci (Mk 14,63-65). Najwyższy kapłan nie może znieść, że Chrystus objawia swą tożsamość przed Sanhedrynem, i ogarnięty gniewem rozdziera szaty, co jest zwyczajem żydowskim, jemu jednak zabronionym (por. Kpł 21,10). Tym gestem najwyższy kapłan wyraża praktycznie kapitulację arcykapłaństwa. To gest wyrażający głęboką prawdę, ponieważ przed najwyższym kapłanem Starego Przymierza stoi teraz nowy arcykapłan na wzór Melchizedeka (Ps 110,4). Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa, takiego, który nie jest zobowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie (Hbr 7,26-27). Ten arcykapłan, który stoi w obliczu starego kapłaństwa ofiar i całopaleń, to Syn Boży, który w tym samym akcie procesu przyjmuje, przez konkretne osobiste doświadczenie historyczne, całe ludzkie cierpienie spowodowane przez grzech. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz poddanego próbie pod każdym względem podobnie jak my — z wyjątkiem grzechu (Hbr 4,15).

Już przed wejściem do sali posiedzeń Sanhedrynu, w ogrodzie, Chrystus cierpiał udrękę i samotność synów ludzkich. Również teraz zwala się na Niego wszelki rodzaj zła, także nowy arcykapłan jest prawdziwie żywą i spersonalizowaną ofiarą całej obciążonej złem ludzkiej kondycji. Mówi o tym List do Hebrajczyków: Z głośnym wołaniem i płaczem za swych dni doczesnych zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają, nazwany przez Boga arcykapłanem na wzór Melchizedeka (Hbr 5,7-10).

Arcykapłan Starego Przymierza dokonuje swego ostatniego aktu „liturgicznego”, wskazując na nowego arcykapłana przez wydanie Go na ofiarę. Ponieważ jednak nowy arcykapłan jest kapłanem miłości, musi wydać siebie na ofiarę przebłagania za wielu, musi być ogłoszony jako winny śmierci. Jak czytamy w Księdze Kapłańskiej (Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za bluźnierstwo przeciwko Imieniu — 24,16), cały Sanhedryn uzgadnia bowiem, że Jezus jest winien śmierci. Ewangelia podkreśla: wszyscy wydali wyrok. Oznacza to, że winny przyjmuje całą niezgodę i całe rozproszenie: ludzkość zaczyna przywracać jedność, ponieważ znalazła kogoś, kto może wchłonąć wszystko to, co dzieli, wszystkie winy, wszystkie grzechy, wszystkie napomnienia i całą zemstę. On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur — wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój, i w ten sposób jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem, w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości (Ef 2,14-16). Chrystus został więc skazany na śmierć, a podstawą pierwszego wyroku było to, że był Synem Bożym: My mamy Prawo, a według Prawa powinien on umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym (J 19,7).

Zaraz po jednogłośnym wydaniu wyroku śmierci zaczynają Go upokarzać przez opluwanie i bicie. Może najbardziej dramatycznym zdaniem w opisie Męki jest właśnie ostatnie dotyczące Sanhedrynu: Także słudzy bili Go pięściami po twarzy (Mk 14,65). Chrystus, posłuszny sługa, oddaje się w ręce ludzi w swej kenozie w sposób tak głęboki, że nawet słudzy traktują Go jako kogoś mniejszego od nich, na kogo mogą wylać wszelkie nagromadzone urazy, pragnienie zemsty i sprawiedliwości. Chrystus, Syn Boży, czyni siebie pełnym objawieniem miłości Ojca, który nie wywiera przemocy, ale wyraża pełne urzeczywistnienie wolności: człowiek może przed Chrystusem stanąć w wolności tak pełnej, że wprost może na Niego wybuchnąć.

 

Pierwszy wyrok naprawia wydarzenie opisane w trzecim rozdziale Księgi Rodzaju

Święty Paweł w listach do Rzymian i Galatów podejmuje się refleksji nad prawem, grzechem, objawieniem Syna i naszym pochodzeniem jako dzieci. W refleksji tej widoczna jest pewna korelacja pomiędzy grzechem, prawem a kwestią więzi ludzi z Bogiem.

Grzech Adama zamknął wszystkich w grzechu. Wykroczenie królowało nieograniczenie aż do prawa Mojżesza (por. Rz 5,14). Prawo Mojżesza jest zatem konsekwencją grzechu i samo w sobie stanowi wyraz chęci ochrony człowieka i jego życia, właśnie dlatego, że chroni ono także Boga: prawo Mojżesza zabrania tworzenia idoli i powtarzania postępku Adama, to jest czynienia z siebie Boga, chroni zatem prawdę o Bogu. Prawo zachowuje swój sens aż do chwili objawienia się w historii prawdziwego potomstwa Bożego, to jest dopóki nie przyjdzie Syn, w którym my także staniemy się dziećmi. Prawo jest wychowawcą prowadzącym ku Chrystusowi w taki sposób, by przeszkadzać idolatrii i oszustwu. Kiedy jednak przychodzi Chrystus, Syn, przestaje być potrzebne, ponieważ w Nim Bóg objawił się w pełni i w prawdzie. Dlatego nie jest już potrzebne prawo chroniące prawdy o Bogu, jako że On sam ukazuje się bezpośrednio, objawiając, kim jest Bóg i kim jesteśmy my. Bóg objawia nam, że w Nim jesteśmy dokładnie tym, co Adam zanegował swym grzechem, chcąc uczynić się podobnym Bogu.

To objawienie w Synu następuje jeszcze pod panowaniem prawa, ponieważ jest prawdą, że Syn został wydany na śmierć zgodnie z prawem, ponieważ powiedział, iż jest Synem Bożym, to znaczy także Bogiem. Ten zakaz prawa jest bezpośrednim skutkiem grzechu Adama. Zostało ono ustanowione, aby nie powtórzyła się już tragedia spowodowana dążeniem Adama do tego, by stał się podobnym Bogu. Chrystus zostaje skazany właśnie na podstawie tego prawa, a zatem z powodu grzechu. Adam chciał uczynić siebie Bogiem, dlatego prawo Mojżesza zabrania tego rodzaju bluźnierstwa i karze je śmiercią. Przybywa Chrystus, objawiając całą swoją boskość przed Sanhedrynem i dlatego zasługuje na śmierć. Adam chciał być jak Bóg i wskutek tego sprowadził śmierć. Śmierć ze swej strony stała się przyczyną prawa, które miało chronić przed śmiercią. I Chrystus, który jest Bogiem, umiera z powodu tego, który chciał być jak Bóg, skazany przez prawo, które miało chronić ludzkość przed idolatrycznymi stwierdzeniami człowieka, aż po pełnię czasów, kiedy to miał się objawić prawdziwy Syn Boży.

Teraz już wiemy, że z powodu fałszywego obrazu Boga Adam zerwał z Nim relację, uznając Go nie za Boga dawcę, ale Boga zazdrosnego o swe sprawy. Chrystus objawia się jako Bóg i z powodu prawa — napisanego po grzechu — zostaje skazany na śmierć. W samym akcie teofanii, którym jest objawienie siebie jako miłości, jest także objawienie Jego chwały. Kiedy zaczynają na Niego pluć i policzkować Go, pośród Sanhedrynu objawia się prawdziwy obraz Boga. Adam myślał, że Bóg nie jest Dawcą. Teraz ludzie mogą kontemplować Boga, który całkowicie oddaje się w ręce ludzi przewrotnych i zamkniętych w swym grzechu. Patrzcie, a ujrzycie, jak dobry jest Pan. Wraz z pierwszym wyrokiem śmierci na Chrystusa tworzą się zatem warunki do odbudowania relacji Bóg-człowiek, której zerwanie opisano w trzecim rozdziale Księgi Rodzaju. Skazanie na śmierć staje się objawieniem Boga, Jego prawdziwego obrazu, odsłania Jego oblicze miłości. W ten sposób zostaje przekreślony motyw, który popchnął Adama do zerwania relacji z Bogiem. Fałszywy obraz został wymazany.

Widzimy zatem, że pierwszy wyrok wydano w ramach procesu o charakterze religijnym: chodzi tu o zderzenie w ramach tradycji starotestamentowej. Izrael zazdrośnie strzegł radykalnego monoteizmu, chroniąc go za pomocą wielu praw. Pierwszy wyrok skazuje Chrystusa na karę śmierci z powodu monoteizmu. I właśnie w swym umieraniu za monoteizm Chrystus objawia monoteizm tak nowy, że zabraknie ludzkich pokoleń, by nasycić się poznaniem Boga Jednego, Jedynego i w Trójcy. Wiara w Boga, który zmartwychwstaje w Chrystusie, jest w świecie religii absolutną nowością.

Wyrok na Chrystusa jest wydarzeniem paschalnym także dla kultury hebrajskiej. Właśnie w śmierci Chrystusa jako Hebrajczyka skazanego przez Hebrajczyków, w całkowitej wierności kulturowej, zostaje ukrzyżowana kultura hebrajska, zazdrosny stróż monoteizmu. W Chrystusie jako Hebrajczyku, z powodu Hebrajczyków, kultura hebrajska dokonuje paschalnego itinerarium. W Nim bowiem zmartwychwstaje wszystko to, co z tej kultury przeżyło Paschę: umiera troskliwie zachowywany monoteizm, a zmartwychwstaje monoteizm określany za pomocą terminów absolutnie nie do przyjęcia w kulturze wcześniejszej. Umiera pewna kultura obrony monoteizmu i zmartwychwstaje monoteizm eklezjalny, powszechny. Z wierności kultury zdolnej osiągnąć stan jałowości rodzi się kultura zdolna natchnąć wszystkie ludy ziemi.

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama