O Aniele Ślązaku (Angelus Silesius - Johannes Scheffler)
Angelus Silesius, barokowy poeta i mistyk, związany z Dolnym Śląskiem, doczekał się pomnika we Wrocławiu. Na postumencie umieszczono napis, myśl Silesiusa, w tłumaczeniu Adama Mickiewicza: „Do nieba patrzysz w górę, a nie spojrzysz w siebie. Nie znajdzie Boga, kto go szuka tylko w niebie".
Barokowy ogród znajduje się w samym centrum Wrocławia, jest trochę ukryty, ale dzięki temu otacza go aura tajemniczości. Zwiedzając Ostrów Tumski i mając ochotę przedostać się stamtąd na Rynek, można zaplanować odpoczynek w miejscu związanym z jednym ze śląskich mistyków. Na dziedzińcu pomiędzy Zakładem Narodowym im. Ossolińskich a Duszpasterstwem Akademickim „Maciejówka" powstał ogród wzorowany na barokowych. Posadzone są tam odpowiednie rośliny, takie jakie sadzono w ogrodach w okresie baroku: bukszpan, cisy i kolumnowe graby. Ławki również są wzorowane na oryginalnych projektach z epoki. Najważniejszym elementem parku jest niemal trzymetrowa rzeźba z brązu, upamiętniająca postać Angelusa Silesiusa. Autorka rzeźby Ewa Rossano powiedziała: „Chciałam tu przede wszystkim pokazać osobę, która przemawiała przez swoją duchowość i poezję. Postać ma dwa skrzydła, jedno - wypolerowane do złotego koloru, wychodzi z serca, jak jego inspiracje".
Kim jest Angelus Silesius? Niewiele osób go zna i w ogóle o nim słyszało. A jest to przecież jeden z najciekawszych polskich poetów baroku i wielki mistyk chrześcijański, osobowość niezwykła z ciekawym życiorysem, który ukazuje osobliwość epoki i miejsca, w których żył.
Angelus Silesius to po polsku Anioł Ślązak, ale zanim przybrał to imię, nazywał się zupełnie inaczej. Urodził się jako Johannes Scheffler w grudniu 1624 roku we Wrocławiu. Jego ojciec miał wówczas ponad sześćdziesiąt lat, pochodził z Krakowa, był polskim szlachcicem o nazwisku Szeffler. Istniał dokument poświadczający, że Stanisław Szeffler został wyniesiony do stanu rycerskiego przez króla Zygmunta III. Johannes miał młodsze rodzeństwo: siostrę Magdalenę i brata Christiana. Niewiele o nich wiadomo, podobnie jak i o rodzicach Johannesa. Matka szybko zmarła, mimo że była młoda. Ojciec był dość zamożny, wspierał radę miejską Wrocławia wieloma pokaźnymi pożyczkami. Posłał syna do Gimnazjum św. Elżbiety - szkoła mieściła się w dzisiejszym budynku Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Wśród nauczycieli był Christoph Köler, który uczył retoryki i poetyki, sam pisał poezję i dobrze znał poetę mistycznego Daniela Czepko, starszego od Johannesa o dwadzieścia lat. Już w czasie nauki w gimnazjum i na pewno pod wpływem swego nauczyciela, Scheffler wykazywał poetyckie talenty, pisząc okolicznościowe wiersze. A jednak zdecydował się poświęcić naukom ścisłym: w maju 1643 roku został studentem medycyny i prawa państwowego na uniwersytecie w Strasburgu. Wkrótce przeniósł się do Lejdy w Holandii i tam kontynuował studiowanie medycyny. Badacze twierdzą, że to tutaj zainteresował się mistycyzmem, choć szczegółów nie znamy. Od 1647 roku luteranin Scheffler mieszkał w katolickiej Padwie, gdzie ostatecznie skończył naukę jako doktor filozofii i medycyny. Tak wykształcony powrócił do Wrocławia, gdzie prawdopodobnie od razu nawiązał kontakt z byłym nauczycielem gimnazjalnym i wszedł w krąg jego znajomych.
Dolny Śląsk w XVII wieku był jak Londyn za czasów Blake'a: łatwo było spotkać spirytualistę i mistyka, który niemal zawsze był przy tym poetą. Dzięki znajomościom Kölera, Johannes poznał na przykład dzieło starszego od siebie Daniela Czepko, także lekarza i prawnika. Ten protestancki mistyk mieszkał w Świdnicy i Legnicy, pisał w języku niemieckim. Jego dzieła były pod wyraźnym wpływem Paracelsusa, Mistrza Eckharta i innego Ślązaka: Jakuba Böhmego, szewca ze Zgorzelca, który porzucił wszystko i oddał się życiu duchowemu. Twórczość Czepki wywarła wielkie wrażenie na dwudziestopięcioletnim młodym lekarzu. Poznał go bliżej dzięki pracy w Oleśnicy, którą zdobył w 1649 roku: został „osobistym medykiem" księcia oleśnickiego Nimroda von Würtem-berga. Rok później zaprzyjaźnił się z innym mistykiem, zamieszkałym w zamku w Bystrem koło Oleśnicy Abrahamem von Franckenbergiem, który był przyjacielem i biografem Jakuba Böhmego. Ten matematyk, fizyk, lekarz i teolog również pisał wiersze, przede wszystkim jednak mówiono o nim, że był duchowym przewodnikiem „mistyków śląskich". Franckenberg był właścicielem olbrzymiej biblioteki, z której chętnie korzystał Scheffler, a czasami otrzymywał z niej podarunek: jedną z wielu religijnych ksiąg. Po śmierci Franckenberga w 1652 roku przyjaciel odziedziczył cały cenny i pełen mistycznych dzieł księgozbiór. Pogrzeb, który odbył się pół roku później (była to normalna procedura), stal się niejako początkiem konfliktu wyznania Schefflera. Otóż Franckenberg był uznawany przez oleśnickiego pastora za niebezpiecznego kabalistę i niemal heretyka. Choć ceremonia pogrzebowa odbyła się i ów pastor poprowadził ją, to jednak i on, i inni mieszkańcy Oleśnicy krzywo patrzyli na jego najbliższego przyjaciela, jakim był Johannes Scheffler. Pastor, który był jednocześnie cenzorem druków oleśnickich, zabronił druku poezji mistycznej Schefflera. Ten konflikt spowodował, że Scheffler zrezygnował z wygodnej posady i wyjechał z Oleśnicy w 1653 roku. Powrócił do Wrocławia.
Dzięki księgom zebranym przez Franckenberga Scheffler zapoznał się z pismami mistyków chrześcijańskich: dogłębnie poznał św. Augustyna, Bernarda z Clairvaux, św. Jana od Krzyża, Tomasza a'Kempis. Niezrozumienie ze strony Kościoła luterańskiego i jednocześnie poznanie mistyki wczesnochrześcijańskiej zbliżyły go do katolicyzmu. 12 czerwca 1653 roku, podczas uroczystej konwersji w kościele św. Macieja, przyjął imię Jana Anioła. W tamtejszym klasztorze pracował odtąd jako lekarz, a odziedziczony po ojcu majątek rozdał na jałmużnę ubogim. W 1661 roku otrzymał z papieską dyspensą święcenia kapłańskie w Nysie. Ta głośna konwersja i publikowane przez niego polemiki w duchu kontrreformacji powodowały prześladowania ze strony protestantów. Wyśmiewano go i bez żenady publikowano ostre karykatury, których był bohaterem. Oprócz pism, w których nawoływał do powrotu na łono Kościoła katolickiego, pisał także - i przede wszystkim - poezję. Jako Angelus Silesius opublikował w 1675 roku zbiór poezji mistycznej pod tytułem „Cherubinischer Wandersmann" (tłumaczony jako „Cherubinowy wędrowiec" lub „ Anielski wędrowiec") - „Przemyślne rymy pełne znaczenia, prowadzące do oglądu Boga, (...) dla miłośników tajemnej teologii i kontemplacyjnego życia". To dzieło złożone z 1600 dwuwierszowych aforyzmów jest uważane za najważniejszy przykład literatury religijnej baroku i przyniosło mu dość duży rozgłos za życia. W 1668 roku wydano kolejne pt. „Święta radość duszy albo duchowe pieśni pasterskie", Anioła Ślązaka pieśń nad pieśniami z dużym wpływem mistyki św. Jana od Krzyża. W tym samym czasie wydał kolejną poetycko-mistyczną książeczkę pt. „Rzeczywisty opis czterech spraw ostatecznych", przypominający nieco Dantego, ale w formie wyrazu znacznie wyprzedzające innego poetę polskiego baroku, jezuitę, ks. Józefa Bakę.
Anioł Ślązak umarł młodo, miał zaledwie 53 lata, był chory i wycieńczony. Żył tak, jak tego pragnął - dla innych, nie posiadał nic swojego: wszystko rozdał, a i swoją pracą służył najbiedniejszym w przytułku św. Macieja. Tam też został pochowany. Tłumacz „Cherubinowego wędrowca", Andrzej Lam, pisze, że istnieje notatka, w której czytamy, że „na wiele tygodni przed śmiercią nie dopuszczał do siebie nikogo, nie chcąc ani na chwilę odejść od oblicza Boga, pogrążony w kontemplacji".
opr. mg/mg