Dom Jana Pawła II, 23 X 2001 r
Przewielebny Księże Kardynale, Przewielebni Księża Biskupi i Kapłani, Drodzy Dobroczyńcy Fundacji Jana Pawła II,
Na wstępie, zanim przeprowadzimy naszą wspólną refleksję, pragnę z potrzeby serca, wyrazić podziękowanie ks. biskupowi Stanisławowi Dziwiszowi. Myślę, że jestem wyrazicielem wszystkich, gdy złożę serdeczne podziękowanie Księdzu Biskupowi za umożliwienie wszystkim uczestnikom dzisiejszego spotkania z Ojcem Świętym, podejścia do Papieża i osobistego ucałowania ręki Ojca Świętego. Było to wielkie przeżycie i za to jesteśmy Księdzu Biskupowi wdzięczni.
Pragnę również podziękować arcybiskupowi krakowskiemu ks. kardynałowi Franciszkowi Macharskiemu, który przyjechał specjalnie na uroczystości odsłonięcia tablic dobroczyńców. Mimo różnych obowiązków w archidiecezji, Ksiądz Kardynał uczestniczy w dwudziestoleciu Fundacji. Jest to ważna obecność, gdyż w przyszłości, po zakończeniu obecnego pontyfikatu do" arcybiskupa krakowskiego należeć będzie troska o właściwe funkcjonowanie i działalność Fundacji.
Nasze dzisiejsze spotkanie, jak było to już zaznaczone na początku, jest przede wszystkim podziękowaniem. Dziękujemy Bogu za to, że Fundacja powstała jako dar dla Kościoła polskiego i jako dar dla Kościoła powszechnego. Nim jednak Fundacja stała się darem, wcześniej cały Kościół otrzymał dar w osobie Jana Pawła II.
Każdy Papież jest darem dla Kościoła i sprawuje swój pontyfikat w konkretnych sytuacjach, w których Kościół spełnia swoje posłannictwo. W konkretnych sytuacjach istniejących w świecie Papież spełnia swoje posłannictwo utwierdzania braci w wierze. Jeżeli mówimy, że obecny Papież jest szczególnym darem dla Kościoła to dlatego, że współcześnie przeżywana rzeczywistość jest szczególna. Załamanie się różnych ideologii, które sprowadziły ogromne kataklizmy w świecie, wzrost laicyzacji, zakwestionowanie istnienia obiektywnej prawdy, wzrost liberalizmu, zwłaszcza gospodarczego, zachwiały wiarę wielu. Na te czasy Pan Bóg posłał nam Jana Pawła II, jako dar. Dar dla Kościoła, dar dla wszystkich wierzących, dar dla świata, któremu Papież przypomina podstawowe prawdy.
Od pierwszych chwil swojego pontyfikatu Papież przypominał światu prawdę o godności człowieka. Prawda ta w tamtych czasach, dwadzieścia lat temu nie była taka oczywista. Papież przypominał, że godność człowieka nie jest wynikiem takich czy innych koncesji, które różne grupy polityczne chcą przyznać człowiekowi. Godność płynie z podstawowej prawdy, że człowiek został stworzony przez Boga. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo i w akcie stworzenia jest źródło godności człowieka. Chociaż dzisiejszy świat zapomina o Bogu Stworzycielu, to przecież widzimy, jak bardzo człowiek pragnie Boga. I tę prawdę o człowieku stworzonym przez Boga, Papież przypomina całemu światu.
Pismo św. mówi, że Bóg przebywa w niedostępnej światłości. Św. Jan powiedział, że Boga nikt nigdy nie widział, ale zaraz dodał, że Syn Jednorodzony, który przebywa w łonie Ojca, o Nim pouczył. O Synu Bożym w symbolu wiary wyznajemy, że On jest: światłością ze światłości, Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego, zrodzonym a nie stworzonym, współ-istotnym Ojcu. Boga niewidzialnego my widzimy w człowieczeństwie i życiu Jezusa z Nazaretu. Św. Paweł powie, że Jezus jest obrazem Boga niewidzialnego. Dlatego Papież w swoim pierwszym przemówieniu, w dniu inauguracji pontyfikatu wołał: «Otwórzcie drzwi Chrystusowi!». Człowiek żyjący w dzisiejszym świecie, pełnym niepokoju, niepewności, znajdzie odpowiedź na swoje problemy, na problemy ludzkości, jedynie gdy otworzy się na Chrystusa. Tylko w Chrystusie znajdziemy właściwą odpowiedź na problemy nurtujące dzisiejszy świat. Tę prawdę Papież przypomina światu. Przypomina i tę prawdę, że Chrystus odchodząc z tego świata jako człowiek, pozostał jednak w świecie. Chrystus zostawił nam siebie w Słowie, zostawił nam siebie w sakramentach, zostawił nam siebie w Kościele. Tylko bowiem w Kościele głoszone jest autentyczne Słowo Boże i tylko w Kościele możemy się łączyć z Chrystusem w sakramentach.
W swojej pierwszej encyklice Papież powiedział, że człowiek jest drogą Kościoła. Może było to sformułowanie przyjęte z pewnym zdziwieniem, jednak Kościół istnieje w świecie w swoich wierzących. Owszem Kościół musi mieć swoje instytucje i struktury organizacyjne i one są bardzo ważne. Ostatecznie jednak człowiek jest ważniejszy. Człowiek bowiem jest wezwany by żyć z Chrystusem i nieść Chrystusa w świat. Jeżeli mówimy, że w dzisiejszym świecie Chrystus jest mało widoczny, to właśnie dlatego, że my Chrystusa nie wnosimy do świata. Tę prawdę Papież nam stale przypomina.
Kiedy dzisiaj z perspektywy dwudziestu lat patrzymy na pontyfikat, widzimy, że wówczas podstawowe prawdy wiary, prawdy o Jezusie Chrystusie nie były dopuszczone do ludzi w różnych częściach świata. Dziś docierają one do każdego kraju. Ludzie zrozumieli swoją godność, zrozumieli swoją więź z Bogiem, który nam się, objawił w Chrystusie i to dało im siłę i odwagę w konfrontacji z systemem marksistowskim. Wiara w Chrystusa umożliwiła przełamanie bariery strachu, która tkwi w każdym człowieku. System marksistowski był systemem opartym przede wszystkim na strachu i zakłamaniu. Z chwilą, gdy bariera strachu została przełamana, system stał się bezskuteczny. To właśnie nauczanie Papieża, jego głoszenie Chrystusa przyczyniło się do ukazania marksistowskiego zakłamania i do wyzwolenia człowieka od strachu.
Czy było to do pomyślenia dwadzieścia lat temu, że Papież stanie razem z prawosławnym Patriarchą Grecji na Areopagu w Atenach i tam będą razem modlili się? Czy było do pomyślenia, że Papież w ogóle będzie mógł przyjechać do Aten, gdzie od wieków istnieje bardzo silny duch antyrzymski?
Czy było do pomyślenia, że Papież będzie mógł odwiedzić Damaszek i tam modlić się w kościele chrześcijańskim, który dzisiaj jest mahometańskim meczetem? W Damaszku, w drodze do którego nastąpiło nawrócenie się, św. Pawła jest świątynia chrześcijańska, w której według tradycji złożone są szczątki św. Jana Chrzciciela.
To wszystko dwadzieścia lat temu wydawało się nierealne. Stało się jednak możliwe przez nauczanie Papieża, ale również, a może przede wszystkim, przez postawę modlitwy Papieża. Różnie pisze się o Papieżu, ale właściwie nie docenia się i nie uwzględnia Papieża jako męża wielkiej modlitwy. Może właśnie postawa wielkiej modlitwy sprawia, że posłannictwo utwierdzania braci w wierze przynosi wiele owoców.
Gdy spojrzymy na pontyfikat w perspektywie naszej Fundacji widzimy, że jest ona ukierunkowana na udzielanie pomocy człowiekowi. Nie ma tu dość czasu, by przytaczać historie Fundacji. Fundacja zrodzona z inspiracji Papieża pragnie pomóc człowiekowi w jego rozwoju kulturalnym i w rozwoju kultury chrześcijańskiej.
Papież niejedenokrotnie przypominał, że każdy człowiek egzystuje na sposób jakiejś kultury. W pierwotnym założeniu była mowa o chrześcijańskich wartościach kultury polskiej. Z czasem Fundacja rozszerzyła się i na inne kraje i dziś mówimy o kulturze chrześcijańskiej w ogóle. Fundacja, a dokładniej Instytut Kultury Chrześcijańskiej działający w ramach Fundacji, pragnie pomóc człowiekowi, by w jego konkretnych warunkach życiowych miał świadomość swoich chrześcijańskich korzeni i wypływającej z nich kultury. Ta świadomość ma pomóc, by człowiek żył chrześcijańskimi wartościami i wnosił Chrystusa w społeczeństwo w którym żyje. Historia, a zwłaszcza historia Europy ukazuje, że u źródeł narodów chrześcijańskich są prawdy wiary, a ich kultura jest przepojona wartościami chrześcijańskimi.
Na marginesie warto sobie przypomnieć, że okres w którym narody żyły w oparciu o wartości chrześcijańskie określa się w sposób raczej negatywny, jako wieki średnie, wieki ciemne. Tymczasem był to prawie tysiącletni okres w dziejach Europy. Tak zwane wieki średnie obejmowały czas od upadku cesarstwa rzymskiego w piątym wieku, do odkrycia Ameryki w piętnastym wieku. Pewnie, że daty są umowne, ale jest to okres całego tysiąclecia, gdy czasy nowożytne mają zaledwie pięćset lat. Okres średniowiecza nie był okresem barbarzyńskim, jak się to często przedstawia. Czy ludzie zacofani byliby zdolni stworzyć takie dzieła architektury jak np. gotyckie katedry? W tym okresie powstały dzieła, które do dzisiaj zapładniają myślicieli, a zwłaszcza filozofów i teologów. Trzeba raczej pochylić głowę przed osiągnięciami tamtych czasów. Okres barbarzyństwa wprowadziły wieki oświecone, niosąc ze sobą takie wydarzenia jak chociażby rewolucja francuska, bolszewicka czy dyktatury dwudziestego wieku. Jeżeli pragniemy, by kultura chrześcijańska, by narody chrześcijańskie wróciły do swoich korzeni, musimy właściwie ocenić ów tysiącletni okres w dziejach Europy.
Mając świadomość, że człowiek jest drogą Kościoła, równocześnie uświadomimy sobie, że na tej drodze rozwija się również kultura i cywilizacja. Fundacja pragnie pomóc człowiekowi współczesnemu w rozwoju jego osobowości, w rozwoju jego świadomości chrześcijańskiej, odpowiedzialności za przepojenie współczesnej kultury wartościami wiary i miłości Chrystusowej.
Stosunkowo łatwo jest zebrać pieniądze na konkretny cel materialny. Na kupno domu, w którym jesteśmy, właściwie w krótkim czasie została zebrana potrzebna suma. Trudno zebrać fundusze, kiedy cel nie jest tak bezpośredni, nie jest materialnie widoczny. Pomoc człowiekowi, zwłaszcza studiującemu jest z konieczności długofalowa. Potrzeba kilka lat na ukończenie studiów, na zdobycie wiedzy, również wiedzy o swoich korzeniach wiary i pochodzenia. Inwestycja w człowieka jest długofalowa i dokonywana z wiarą i zaufaniem, że zaowocuje w swoim czasie, po ukończeniu studiów. Jak powiedział na dzisiaj Ojciec Święty, musimy inwestować w człowieka. Ufamy, że tak bardzo potrzebna inwestycja w swoim czasie przyniesie owoce. Fundacja dziś to czyni, ufając, że w swoim czasie, będzie ów człowiek dzielił się zdobytą wiedzą i dobrami duchowymi.
Dziękujemy wszystkim Dobroczyńcom, którzy swoja dobrocią i ofiarnością, sprawiają, że Fundacja może realizować wyznaczone jej cele. Bóg działa przez człowieka. Bóg działa również przez dobroczyńców. Jeżeli Fundacja jest dzisiaj darem dla Kościoła, darem dla dzisiejszego społeczeństwa w wielu krajach, to dlatego, że jest wielu Dobroczyńców, którzy rozumieją potrzeby i umożliwiają właśnie inwestowanie w człowieka. Dziękujemy Dobroczyńcom za ich pomoc i dar, zwłaszcza że jest to dar pośrednio dany Papieżowi, któremu działalność Fundacji jest bardzo bliska.
Nasze podziękowanie pragniemy również wyrazić w sposób widoczny, materialny, odsłaniając kolejne tablice, na których umieszczone są nazwiska Ofiarodawców.
opr. ab/ab
Copyright © by L'Osservatore Romano (9/2001) and Polish Bishops Conference