W mediach temat szatana jest najczęściej ukazywany w wymiarze horroru. To, co jest jednak rzeczywiście przerażające, to jego destrukcyjne działanie na nasze życie, gdy ignorujemy jego istnienie
Z ks. Edmundem Szaniawskim MIC z sanktuarium św. o. Stanisława Papczyńskiego w Górze Kalwarii rozmawia Monika Lipińska.
Proszę Księdza, czy Adwent, czas radosnego oczekiwania na przyjście Pana Jezusa, to dobry moment na rozmowę o działaniu szatana?
W czasie Adwentu przygotowujemy się na powtórne przyjście Chrystusa. W przepowiadaniu Słowa Bożego często słyszymy napomnienia i zachęty: Prostujcie drogę Panu! Bądźcie gotowi! Czuwajcie! Św. Piotr Apostoł mówi: „Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć” (1P 5,8).
Czy fakt, że temat sił ciemności rzadko pojawia się w mediach, należy przypisywać niewierze w ich istnienie czy raczej ucieczce przez tzw. trudnymi tematami?
Prawda o istnieniu i działaniu szatana jest dziś często negowana. W mediach temat szatana często ukazywany bywa w wymiarze horroru, upiorów czy baśni. Nie ma natomiast przekazu o realnie istniejącej istocie, bardzo wrogiej człowiekowi. Wielu ludzi uważa, że nie ma szatana, ale jednocześnie nie potrafi wytłumaczyć występowania potwornego zła, jakie dzieje się w świecie i w życiu człowieka. Oszustwo diabła polega na tym, że na różne sposoby - także przez zaprzedanych mu ludzi - usiłuje przekonać nas, że on nie istnieje, że jest wymysłem Kościoła z czasów „ciemnego średniowiecza”, który ma interes w tym, by straszyć ludzi piekłem. Dziś spotykamy osoby, które podważają i wyśmiewają prawdę o szatanie. A przecież działa tu ta sama zasada co w strategii politycznej: gdy jakieś państwo nie widzi, że wróg się zbliża, szybko padnie jego łupem. Podobnie, gdy człowiek nie uznaje istnienia szatana, gdy nie jest przygotowany na to, by zmierzyć się z pokusami i z atakami tego przeciwnika, wówczas złe duchy mogą skuteczniej mu szkodzić. Niewiara w istnienie szatana związana jest w dużej mierze z kryzysem wiary w Boga, a także ucieczką od odpowiedzialności za swoje postępowanie. Jeśli nie ma piekła i szatana, to - hulaj dusza!
Do czego prowadzi odsuwanie na bok prawdy o tym, że „ojciec kłamstwa” realnie działa w świecie?
Według Katechizmu Kościoła Katolickiego szatan jest bytem zwróconym przeciw Bogu, ale nie można go uważać za niezależnego rywala Boga. Ma naturę anielską, ale jest aniołem upadłym (KKK 391). Katechizm dalej mówi o aniołach, które odwróciły się od Boga: „Ich upadek polega na wolnym wyborze dokonanym przez te duchy stworzone, które radykalnie i nieodwołalnie odrzuciły Boga i Jego Królestwo” (KKK 392 n). Mówimy o szatanie jako o złu o charakterze osobowym. Jest on osobą, dlatego posiada jaźń, umysł, wolę i moc działania. Paweł VI powiedział: „Demon jest wrogiem numer jeden, jest kusicielem w pełnym tego słowa znaczeniu. Wiemy dobrze, że ten ponury, burzycielski i niepokojący byt naprawdę istnieje i działa, zastawiając na nas sofistyczne pułapki, by niszczyć równowagę moralną człowieka”.
Niszczycielskie i ukryte działanie szatana jest bardziej rozpowszechnione i złowieszcze niż można byłoby przypuszczać. Odwołam się tutaj do słów św. Jana Pawła II, który w I niedzielę Wielkiego Postu 2002 r. mówił przejętym głosem: „szatan jest rzeczywistością, która nieustannie dotyka drogi Kościoła i człowieka. Kto by chciał ją lekceważyć, naraża się na wielkie niebezpieczeństwo i gorzki zawód, pomyłkę o smutnych następstwach”. Papież zakończył tę wypowiedź w nietypowy sposób, powtarzając dwukrotnie ze szczególnym naciskiem: „Idź precz, szatanie!”.
Z kolei papież Benedykt XVI w jednym ze swoich ważnych wystąpień w Libanie w 2012 r., wyraźnie akcentując, przypomniał prawdę o istnieniu szatana, który usiłuje niszczyć dzieło Boże: „Musimy mieć mocną świadomość tego, że zło nie jest jakąś anonimową siłą, która działa w świecie bezosobowym i deterministycznym. Zło, szatan wnika w ludzką wolność, działa, wpływając na praktykę ludzkiej wolności. Szuka sprzymierzeńca, którym jest człowiek; potrzebuje go, aby się rozprzestrzeniać”.
Wielu ludzi zwiedzonych przez „ojca kłamstwa” usuwa z przestrzeni swojego życia Pana Boga, odrzuca Jego przykazania, zagłusza swoje sumienie i żyje dzisiaj beztrosko, nie uwzględniając faktu, że nasz przeciwnik - diabeł krąży wokół i zastawia na nich pułapki. Św. Jan Paweł II podczas czwartej pielgrzymki do ojczyzny w 1991 r. ostrzegał nas: „Bez Boga pozostają ruiny ludzkiej moralności”.
Wiemy, że Pana Bóg, dawca wszelkiego dobra, dopuszcza obecność zła. Kiedy jednak patrzymy na przechodzące ulicami naszych miast manifestacje zwolenników aborcji, bluźniercze hasła pod adresem tego, co jest dla wierzących największą świętością: Pana Boga, Maryi, Kościoła, rodzi się myśl, że zło dzisiaj triumfuje. Dlaczego tak się dzieje?
Bóg w swojej ekonomii zbawienia dopuszcza manifestacje zła, aby oczyścić świat, pobudzić człowieka do nawrócenia, ukazać mu konsekwencje grzechu, przez który zamyka sobie drogę do zbawienia. Wcześniejsze czarne marsze i obecne piekielne manifestacje na ulicach polskich miast i miasteczek to wielka manipulacja dokonywana przez ludzi - „agentów” diabła, którzy świadomie i precyzyjnie przeprowadzają swoje plany.
Należy powiedzieć, że po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że zgodnie z Konstytucją Rzeczpospolitej nie można zabijać dzieci nienarodzonych zagrożonych chorobą i różnymi wadami, diabeł okazał swoją wściekłość - zawył! Utracił bowiem możliwość mordowania tysięcy niewinnych istot ludzkich! Szokującym obrazem jest udział w protestach nie tylko zmanipulowanych kobiet i mężczyzn, ale i nastolatków, a nawet dzieci! Czy mamy świadomość, że wizerunek czerwonej błyskawicy ukazywany na maseczkach i transparentach manifestantów to znak szatana niszczyciela? O nim to Jezus powiedział do uczniów: „Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica” (Łk 10,18). W kontekście profanacji znaków religijnych i kościołów jest to niezwykle wymowne! To przejaw cywilizacji śmierci! Jaka więc będzie przyszłość naszych rodzin, polskiego narodu? Wyraźnie widać, że chrześcijańska Polska jest niewygodna dla mocarzy tego świata! Czy zależy im tylko na zniszczeniu moralności i Kościoła w naszej ojczyźnie? Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński powiedział: „Jeśli przyjdą niszczyć ten naród, zaczną od Kościoła, gdyż Kościół jest siłą tego narodu”.
Czy patrząc na pustoszejące kościoły, ostrzeżenia przed udziałem w Eucharystii, nawet zamykaniem świątyń w imię zapobiegania Covid-19, można powiedzieć, że szatan zmienia sposoby działania?
Pandemia spowodowała wielki zamęt polityczny, gospodarczy, zdrowotny i religijny. Zamykanie świątyń, utrudnienia w korzystaniu z posług religijnych, obostrzenia nieproporcjonalne do zagrożeń to przejaw działania ludzi wrogich Kościołowi. Sytuacja zaistniałej choroby została wykorzystana do pognębienia człowieka i niszczenia życia religijnego. Reżyserem tych tragicznych ludzkich działań jest niewątpliwie szatan! Dobro człowieka to nie tylko sprawy ekonomiczne, ale poszanowanie jego godności i wolności, zwłaszcza religijnej. Przeznaczeniem człowieka jest zbawienie i szczęśliwe życie w niebie. Niepokojąca jest sytuacja lęku, smutku, depresji z powodu zagrożeń i izolacji. A przecież Kościół niesie ludziom pociechę, nadzieję i pomoc duchową.
Jak obronić się przed atakami Złego? Co robić, by nie pogrążyć się w tej ciemności, która wkrada się w życie społeczne, zwłaszcza teraz, przed Bożym Narodzeniem?
Św. Piotr Apostoł wskazuje nam, jak bronić się przed diabłem: „Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu” (1P 5,90). Żywa wiara, niezłomna nadzieja i gorąca miłość to oręż chrześcijanina w walce z mocami ciemności. W wymiarze społecznym potrzebna jest nam jedność, poszanowania życia każdego człowieka, począwszy od poczęcia aż do naturalnej śmierci; troska o chorych, biednych, pokrzywdzonych.
Oczywiście nie można lekceważyć choroby Covid-19 i należy zachować zasady bezpieczeństwa, ale jednocześnie trzeba zachować roztropność w przezwyciężaniu obecnej, bardzo trudnej dla narodu sytuacji. W wymiarze religijnym potrzebne są modlitwa i wysiłek nawrócenia, tzn. odwrócenie się od grzechu, a zwróceniu ku Bogu, który wybawia od śmierci i jest źródłem naszego szczęścia oraz wiecznego zbawienia. W walce duchowej i w trosce o chorych mamy niezwykłe źródła mocy: sakramenty święte - zwłaszcza spowiedź, namaszczenie chorych i Eucharystię. W czasie Adwentu przeżywamy uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Maryja Niepokalana depcze głowę starodawnego węża, którym jest szatan. Wspomaga nas nieustannie, zwłaszcza wtedy, gdy odmawiamy Różaniec. Jest to straszna broń przeciw diabłu i jego zbuntowanym aniołom. Zbliża się Boże Narodzenie. Szatan bardzo nienawidzi tej uroczystości! Dlaczego? Św. Jan Apostoł odpowiada: „Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła” (1J 3,8). Potwierdzają to słowa polskiej kolędy: „Coś się narodził tej nocy, by nas wyrwać z czarta mocy”. Radujmy się z narodzin Zbawiciela, śpiewajmy kolędy, z czystym sercem nie lękajmy się dzielenia świętym opłatkiem.
Echo Katolickie 50/2020
opr. mg/mg