Serce, które wszystko może

W Fatimie Benedykt XVI wypowiedział znamienne słowa: „łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona”. Oznacza to, że wypełnienie fatimskich przepowiedni jest jeszcze przed nami

Możemy zmienić świat. Brzmi banalnie? Ale to prawda. Wystarczy, że zaufamy Niepokalanemu Sercu Maryi, która - niczym lekarz na recepcie - wypisuje nam odpowiednie lekarstwo, zastrzegając jednak: „Jeżeli ludzie me życzenia spełnią...”. I słowo „jeżeli” jest tu kluczowe.

Benedykt XVI w Fatimie w 2010 r. wypowiedział słowa, które lotem błyskawicy obiegły cały świat, a mianowicie: „Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona”. Wywołały one w wielu przekonanie, iż - choć wszystkie tajemnice, jakie powierzyła Maryja trojgu pastuszkom w Cova da Iria, zostały ujawnione - w watykańskich archiwach kryje się jeszcze jakiś sekret będący zapowiedzią powszechnej katastrofy czy apokalipsy. Tymczasem papież, mówiąc o prorockiej misji Fatimy, miał na myśli zupełnie coś innego. „Jeżeli ludzie me życzenia spełnią, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Sprawiedliwi będą męczeni, Ojciec Święty będzie bardzo cierpieć, wiele narodów zostanie zniszczonych, na koniec zatriumfuje moje Niepokalane Serce. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci, a dla świata nastanie okres pokoju” - powiedziała Maryja 13 lipca 1917 r. Czy te zapowiedzi stały się faktem? Nie. Zatem Fatima nie jest wypełniona. Dojdzie do tego wówczas, gdy odpowiemy czynem na wezwanie Matki Bożej: „Jeżeli ludzie me życzenia spełnią...”. I słowo „jeżeli” jest tu kluczowe.

Po pierwsze - zadośćuczynienie

- Ale co ja mogę zrobić? Pyta wielu. Nie jesteśmy bezradni. Matka Boża prosiła o dwie rzeczy: poświęcenie świata i Rosji oraz wynagrodzenie Niepokalanemu Sercu za grzechy i zniewagi. Jeżeli to się stanie, świat zostanie uratowany - podkreśla ks. dr Krzysztof Czapla SAC, dyrektor Sekretariatu Fatimskiego na zakopiańskich Krzeptówkach, wyjaśniając, dlaczego Kościół nieustannie przypomina o zadośćuczynieniu. - Każdy grzech ma wymiar nie tylko indywidualny, ale i społeczny. Pierwszy porządkujemy w sakramencie spowiedzi, klękając przed Bogiem, przyznając się do popełnionego zła, żałując oraz obiecując poprawę i zadośćuczynienie. Jednak konsekwencje pozostają. Jeśli np. jako kierowca spowoduję wypadek, nie szanując przepisów ruchu drogowego, w rezultacie czego ktoś straci zdrowie, a nawet życie, to przez to, że ja się wyspowiadam, ofiara nie odzyska pełni sił, a ten, kto zginął, nie zostanie wskrzeszony. Ktoś cierpi, ktoś leje łzy - to są skutki grzechu. Dlatego tak ważne jest zadośćuczynienie - przypomina pallotyn, zaznaczając, iż droga Fatimy podpowiada nam, co zrobić, by zniwelować konsekwencje tak, aby niczym mól nie wkradły się w serca oraz dusze innych i nie zniszczyły wiary. Jest ona związana z drugą tajemnica fatimską.

Po drugie - ufność i modlitwa

S. Łucja napisała: „Jak już poprzednio mówiłam, Nasza Pani 13 czerwca 1917 r. zapewniła mnie, że nigdy mnie nie opuści i że Jej Niepokalane Serce będzie zawsze moją ucieczką i drogą, która mnie będzie prowadziła do Boga”. To jest nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi”. - Jego istotą jest ufność w to, że Niepokalane Serce Maryi nigdy cię nie zawiedzie i zawsze będzie przy tobie. Jeśli jej zabraknie, to niewiele znaczą Różaniec i poświęcenie, bo poświęcasz się komuś, komu nie ufasz - wyjaśnia ks. Czapla, zwracając uwagę, iż w dalszej części Łucja podkreśliła: „Kiedy Pani w lipcu powiedziała nam w tajemnicy, jak to już wcześniej opisałam, że Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca, aby zapobiec przyszłej wojnie, i że przyjdzie, aby żądać poświęcenia Rosji jej Niepokalanemu Sercu i Komunii św. wynagradzającej w pierwsze soboty (...)”. - Zatem Maryja czyni to, czego pragnie Bóg. Kiedy czytam te słowa, zawsze wyobrażam sobie, jak wyglądałby dzisiaj świat, gdyby nie było II wojny światowej. Oczywiście to moje ludzkie dywagacje, Bóg patrzy głębiej. Jednak jeśli mogliśmy zapobiec tej tragedii, to jakże nie doceniać lekarstwa, o którym mówi Matka Boża? - pyta dyrektor Sekretariatu Fatimskiego, przypominając, iż modlitwa nie jest ostatnią deską ratunku, ale ratunkiem. - Ona wpływa na bieg dziejów. Jeśli wybuchają wojny, nie jesteśmy bezradni. Pod warunkiem jednak, że zrobimy to, o co prosi Bóg. I wcale nie trzeba karabinów. Pójdźmy na zupełnie inny front, front modlitwy. Ona zmienia świat - zapewnia pallotyn, wskazując na obietnice Maryi, która mówi, że jeśli ludzie spełnią Jej życzenia, na świecie zapanuje pokój, Rosja się nawróci, a na koniec zatriumfuje Niepokalane Serce Matki Bożej. - To realna zapowiedź naszej przyszłości, która maluje się w cudownych barwach. Tylko teraz wygląda tragicznie, bo świat nie do końca jest wierny temu, o co prosi Maryja. Zatem mamy gotową receptę, wszystko zależy od nas - zauważa ks. Czapla.

Gotowa recepta

O jakie lekarstwo chodzi? Wyjaśniła to 10 grudnia 1925 r. sama Maryja, która objawiła się s. Łucji z Dzieciątkiem i pokazała jej cierniami otoczone serce. „Dzieciątko powiedziało: «Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał»”. Po słowach Jezusa padły konkretne wskazania, co zrobić, by usunąć kolce z Jej serca. Matka Boża powiedziała: „Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewierności stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”. - Matka Boża, niczym lekarz na recepcie, wypisuje nam lekarstwo. Niczego nie musimy się domyślać. Samo Niebo podpowiada: uczyń cztery konkretne rzeczy. Jednak najważniejszym warunkiem jest świadoma intencja wynagradzająca Niepokalanemu Sercu Maryi, czyli to, że w tę pierwszą sobotę chcę pocieszyć Jej serce i robię to przez kolejnych pięć miesięcy - wskazuje ks. K. Czapla. Dlaczego pięć? - Bo jest pięć zniewag, które ranią Jej Niepokalane Serce Matki. Pierwsza: bluźnierstwa przeciw Jej Niepokalanemu Poczęciu; druga: przeciw Jej Bożemu Macierzyństwu; trzecia: przeciw Jej Dziewictwu; czwarta: profanowanie Jej świętych wizerunków; piąta: bluźnierstwa tych, którzy wszczepiają w serca dzieci niechęć do Niej jako niebieskiej Matki - odpowiada pallotyn.

Miłość wymaga czynów

Wprawdzie w wielu parafiach odprawia się pierwsze soboty, lecz często przybierają one postać dowolnej modlitwy maryjnej z litanią i Różańcem. Tymczasem, by było to nabożeństwo zgodne ze wskazówkami, jakie dała Matka Boża, trzeba spełnić pewne warunki. Po pierwsze - spowiedź, do której nie musimy przystąpić w pierwszą sobotę. Można to zrobić wcześniej. Tak, by w samą sobotę być w stanie łaski uświęcające. Po drugie - Różaniec. Po trzecie - medytacja, czyli 15-minutowe rozmyślanie nad różańcowymi tajemnicami. - Rodzi to pewną trudność, dlatego trzeba pamiętać, iż w Różańcu, przywołując fakty z życia Jezusa i historii zbawienia, patrzymy na Chrystusa oczami Maryi. Natomiast w medytacji patrzymy na Niego sercem Matki Bożej, czyli próbujemy zrozumieć, co przeżywała np. na widok narodzonego Syna, Jego męki czy śmierci - tłumaczy ks. Czapla. Czwarty warunek to Komunia św. - Możemy go dopełnić nie tylko podczas Mszy św. Również chory, przyjmując Eucharystię w domu czy szpitalu przez posługę kapłana, jak najbardziej wypełnia wymóg towarzyszący nabożeństwu pierwszych sobót - zastrzega dyrektor Sekretariatu Fatimskiego, podkreślając, iż choć odprawienie nabożeństwa wymaga wysiłku, to jest ono w zasięgu naszych możliwości. - Jeśli kochamy Maryję, zrobimy to dla Niej. Nie można bowiem miłować bez uczynków. Wtedy taka miłość jest martwa - przypomina.

Na podstawie konferencji ks. K. Czapli wygłoszonej 29 maja w parafii Bożego Ciała w Siedlcach podczas nawiedzenia figury MB Fatimskiej.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama