Jezus nieraz "spóźnia" się z odpowiedzią na nasze prośby. Jedną z możliwych przyczyn jest jego oczekiwanie na umocnienie naszej wiary
Co zrobiłbyś, gdyby komuś z twoich bliskich zagrażała śmierć? Myślę, że każdy zadzwoniłby pod nr 999, wzywając pogotowie ratunkowe. Marta z Ewangelii św. Jana prosi jednak o pomoc wszechmogącego ratownika, którym jest Jezus — Pan życia i śmierci (J 11, 1-45). Reakcja Jezusa na wiadomość od Marty i Marii o chorobie ich brata Łazarza jest co najmniej dziwna. Obecnie jeżeli życie kogoś jest zagrożone, to ratownicy medyczni starają się dotrzeć jak najszybciej do osoby potrzebującej, jadąc ambulansem na sygnałach. Natomiast Jezus celowo opóźnia dotarcie do Łazarza. Można byłoby powiedzieć, że coś tu nie gra. Jednak Jezusowe spóźnienie ma pobudzić do wiary Jego uczniów. Gdy nadejdą sytuacje beznadziejne, warto wołać o pomoc do Jezusa i ufać w Jego odpowiedź zgodną z wolą Bożą.
W rozmowie z Martą Jezus chce powiedzieć każdemu z nas, że to dzięki Niemu i przez Niego możemy żyć w pełni. Jak pisał ks. Kaczkowski, możemy żyć „na pełnej petardzie”. To życie w pełni rozpoczynamy przez sakrament chrztu świętego, który nas zanurza w śmierci i zmartwychwstaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa. Od tego momentu jesteśmy Chrystusowi, a więc oczyszczeni z grzechu przez Jego krew oraz namaszczeni Duchem Świętym, dzięki któremu jako dzieci Boże możemy wołać do naszego Boga „Abba”, „Tatusiu”. Być dzieckiem Boga Ojca to mieć swoje miejsce i dziedzictwo w Jego królestwie na wieki.
Jak możemy troszczyć się o Jego królestwo w życiu codziennym? Po pierwsze dbać o relację z Nim samym. Dziecko Boże pragnie zażyłości ze swoim Ojcem na modlitwie. Chce oddawać swoje sukcesy i porażki w ojcowskie ręce. Chce pytać Go o drogę życia, o powołanie, które dla niego przygotował. Po pytaniu chce słuchać Jego odpowiedzi, którą kieruje do nas w cichości mego serca, przez słowo Boże oraz drugiego człowieka. Następnie chcemy powiedzieć innym o naszym Ojcu i przyprowadzić ich do Niego. Gdy mówimy naszym znajomym o Jezusie, który za nas umarł i zmartwychwstał, chcemy być wiarygodni, a więc chcemy żyć w szkole, w pracy, w kościele tymi wartościami, którymi żył i które sam głosił Jezus.
O nowym życiu otrzymanym na chrzcie przypomina nam fragment z prefacji przewidzianej na tę niedzielę: „On jako prawdziwy człowiek opłakiwał swojego przyjaciela Łazarza, a jako Bóg i Władca życia wskrzesił go z grobu. On ukazuje miłosierdzie wszystkim ludziom i przez wielkanocne sakramenty prowadzi nas do nowego życia”. Przez chrzest zostaliśmy wszczepieni w Kościół, który karmi nas Ciałem Jezusa w Eucharystii. Dzięki Mszy św. możemy żyć w komunii z Bogiem. Korzystać z chrztu to odnawiać jego moc przez spowiadanie się, a więc prosić Jezusa o przebaczenie i doświadczać Jego uzdrawiającej miłości. Jezus chce wyrywać każdego z nas z ciemności grobu naszych grzechów. Jezus tak jak wołał do Łazarza, tak woła do mnie i do ciebie: „Wyjdź na zewnątrz”. Pragnie także uwolnić nas z duchowych opasek, które nie pozwalają nam swobodnie kroczyć za Nim.
Przed nami Wigilia Paschalna, podczas której nastąpi odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, rozpoczynających się słowami kapłana: „Po ukończeniu czterdziestodniowego postu, odnówmy przyrzeczenia chrztu świętego, w których niegdyś wyrzekliśmy się złego ducha i jego spraw, a przyrzekliśmy służyć Bogu w świętym Kościele katolickim”. Przez to odnowienie dokonuje się coś podobnego do cudu wskrzeszenia Łazarza. Jezus uzależnia „reanimację” Łazarza od wyznania wiary jego siostry, Marty. Jezus pyta ją: „Czy wierzysz w to?”. W odpowiedzi na postawione przez Jezusa pytanie Marta wyznaje wiarę: „Tak Panie! Wierzę, że Ty jesteś Chrystusem, Synem Bożym, który przyszedł na świat”. Wiemy, że nasze życie wymaga ciągłego przypominania i odnawiania chrztu. Tak jak w Marcie po wyznaniu wiary znów pojawiają się wątpliwości co do życia jej brata, które wyraża w słowach: „Panie, już cuchnie. Nie żyje bowiem od czterech dni”, tak w sercu każdego z nas rodzą się pytania. Jezus przypomina jej, a równocześnie nam, że zobaczymy chwałę Bożą, jeśli tylko umocnimy wiarę. Podczas samego sakramentu chrztu odmawiany jest również egzorcyzm. Także podczas odnowienia tego sakramentu wyrzekamy się zła i jego skutków. Jezus wskrzeszając Łazarza, zdecydowanie mówi do niego, aby wyszedł na zewnątrz i opuścił swój grób. Syn Boży pragnie, abyśmy i my podczas odnowienia przyrzeczeń chrztu świadomie wyrzekli się szatana, ponieważ Panem naszego życia jest Jezus.
Jezus na przykładzie swojego przyjaciela ukazuje nam, że jest Panem życia i śmierci, dla którego nie ma sytuacji bez wyjścia. Przez chrzest uczestniczymy w Jego zwycięstwie nad cierpieniem, grzechem, śmiercią i złym duchem.
opr. mg/mg