O milczeniu

Milczenie na modlitwie jest potrzebne, aby skupić się na Bogu, nie na nas samych

O milczeniu

Pewien mistrz duchowości zaczynał formację uczniów tak: Przede wszystkim trzymajcie szczękę luźno. Co to ma do życia modlitwy? A to, że do modlitwy można przystępować różnie. W napięciu albo w wyciszeniu, w nerwowej drżączce albo w uspokojeniu. To pierwsze zdarza się szczególnie wtedy, kiedy modlitwa zwraca się wprawdzie do Boga, ale skoncentrowana jest na nas samych i naszych sprawach. To drugie, kiedy chcemy po prostu być przy Nim, być w relacji z Nim, być dla Niego.

Niemniej w tej sprawie człowiek ma przed sobą, licząc od początku, długą drogę. Najpierw potrzeba mu pogodzić się z faktem ciszy; jednym to przychodzi łatwiej, innym trudniej. Potem — z czymś więcej niż brak dźwięków: z jakąś pustką zmysłowych doznań, która go prowadzi do zdolności koncentracji. Jeśli tej koncentracji używa do kontaktu z Bogiem, to kolejnym stadium jest zwykle przeżywanie — nieraz właśnie w ciszy zmysłów — umownie to nazwijmy: mowy Bożej. Zrozumienie, wręcz olśnienie czasami, dawane nam według potrzeby, nie jako nagroda za zasługi! — ale jako kolejny drogowskaz i łaska. Ale kiedy pokochaliśmy już tę łaskę i cenimy ją sobie, przychodzi czas w jakimś sensie się z nią rozstać i pokochać następne stadium drogi: milczenie Boga. „Wystarczy ci mojej łaski”, mówi Pan. Wystarczy ci tego, co już powiedziałem. Teraz pomilczmy sobie jak dwaj starzy przyjaciele. Jeśli to odbierasz jak pustkę, nic nie szkodzi: to po prostu skutek twojej ludzkiej kondycji, prawda o tobie; a prawda zawsze jest lepsza niż wyobraźnia. Jestem z tobą. To inna łaska, ale także łaska.

Każdy z nas jest w jakimś stadium tej drogi.

O tym wszystkim możemy mówić niewiele lepiej niż kret o astrofizyce, ale coś niecoś jednak powiedzieć da się, i właśnie już zostało powiedziane.

Fragment książki „Po śladach Niewidzialnego”

Siostra Małgorzata Borkowska OSB urodziła się w 1939 r. Studiowała polonistykę i filozofię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz teologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 1964 jest benedyktynką w Żarnowcu. Autorka wielu prac historycznych, m.in. „Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII i XVIII wieku”, „Czarna owca”, „Sześć prawd wiary oraz ich skutki”, „Oślica Balaama”, „Ryk Oślicy”, „Twarze Ojców Pustyni”, tłumaczka m.in. ojców monastycznych, felietonistka.

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama