Fragmenty książki "Inicjacja chrześcijańska", redakcja - Jakub Kołacz SJ
Tytuł oryginału - Iniziazione cristiana. Battesimo, Confermazione, Eucaristia
© EDIZIONI SAN PAOLO s.r.l., 1996
Piazza Soncino, 5 - 20092 Cinisello Balsamo (Milano)
© Wydawnictwo WAM, Kraków 2002
Redakcja Jakub Kołacz SJ
Możliwe jest oczywiście mówienie o naszym chrzcie (takim, jakim go znamy), opierając się jedynie na Nowym Testamencie. Nie przynosi on jednak danych będących w sprzeczności z tym, co znajdujemy w Starym Testamencie, ukazuje raczej ostateczne pogłębienie i uprawomocnienie zbawczego działania w Chrystusie. Sakramenty bowiem są konkretyzacją zbawczego dzieła, które w nim miało swoje spełnienie. Nie posiadają one własnej mocy, a oderwane od działania Chrystusa nie mają żadnego znaczenia w porządku łaski. Cała ich skuteczność jest powiązana z działaniem Chrystusa i tu należy szukać ich znaczenia.
Dlatego niemożliwe jest ukazanie bogactwa sakramentów jedynie przy pomocy analizy obrzędów i tradycji, jakie się z nimi łączą, ponieważ nie są one w stanie ujawnić tego bogactwa. Tym bardziej jeżeli przyjmie się, że sakramenty są realiami, które obecne są także w innych religiach. To dotyczy przede wszystkim sakramentu, którym tutaj się zajmujemy, mianowicie chrztu.
Wszystkie cztery Ewangelie opowiadają o chrzcie Chrystusa w Jordanie, podkreślając przy okazji jego wielkie znaczenie (Mt 3, 13-17; Mk 1, 9-11; Łk 3, 21-2; J 1, 31-33). Scena ta wpisana jest w klimat apokaliptycznego przepowiadania Jana Chrzciciela. Chrzest i nauczanie Jana wyrażają i tworzą klimat niecierpliwego oczekiwania na spełnienie się wydarzeń ostatecznych i rozstrzygających, rozumianych jako interwencja Boga: ukaranie złych i nagrodzenie sprawiedliwych. Dlatego też bardzo naturalne i logiczne jest włączenie chrztu w optykę czasów ostatecznych. Na przyjście Boga i jego wysłannika - Mesjasza trzeba przygotować się poważnie, całkowicie i radykalnie rewidując własne życie. To zaś zakłada przebaczenie grzechów.
Chrzest Janowy został pomyślany w sposób oryginalny i był rozumiany jako odpowiedź na tę ważną potrzebę. Jest on kąpielą oczyszczenia, przy jednoczesnym wyznaniu własnych grzechów. Gestem tym Jan doprowadza do spełnienia się przepowiedni proroków, których punktem docelowym jest on sam, i w sposób doskonały przekazuje je Jezusowi. Jest on nowością i tradycją równocześnie. Chrzest ten prowadzi do głębokiej odnowy człowieka. Kiedy ten wyznaje swoje grzechy oznacza to, że z wielką powagą podejmuje obowiązek nawrócenia.
„Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając przy tym swe grzechy" (Mt 3, 5-6). Powiedzieliśmy już, że chodzi o chrzest przygotowania na upragnione i przejmujące lękiem wydarzenie. Jako „przygotowawczy" chrzest Janowy jest przeznaczony na to, aby został zastąpiony przez chrzest Jezusa Chrystusa: „Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem" (Mt 3, 11).
Jednak zastąpienie obrzędu Janowego dokonuje się w formie, której nie spodziewał się nawet Jan: sam Jezus kazał się ochrzcić. Jest to wyraźne i wielkie zaskoczenie dla Chrzciciela, który w Duchu Świętym odgaduje, że Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem. W takim razie nie może być ochrzczony, ponieważ nie można zaliczyć Go do grona grzeszników. A to oni właśnie, przez uzyskanie odpuszczenia grzechów, powinni przygotować się na Jego przyjście; Mesjasz nie należy do kategorii grzeszników. I rzeczywiście chrzest Jezusa nie jest taki sam, jak chrzest innych ludzi. Jest chrztem objawienia i ujawnienia się. Jezus zostaje ochrzczony, lecz nie wyznaje grzechów, ponieważ nie jest „grzesznikiem", lecz jak zauważa Mateusz „natychmiast wychodzi z wody" (w. 16).
Jednakże chrzest ten nie jest pustym gestem, lecz wyraża niezwykłe objawienie: „Ten jest mój Syn umiłowany" (w. 17). W tym miejscu stajemy wobec klasycznej teofanii, która jednak okazuje się czymś wyjątkowym, ponieważ Bóg nie objawia się w zwyczajnych symbolach lub znakach, lecz w swoim Synu, którego niezmiernie miłuje. Chrzest Jezusa wskazuje zatem na dwie podstawowe rzeczy: na jego tożsamość i na skutek, jaki wywiera na świat.
Jezus jest Synem, a sam Bóg ogłasza i potwierdza tę tożsamość. Teraz wszystkie rzeczy na ziemi i w naszym życiu zostały przemienione: niebo jest otwarte, możliwe jest nawiązanie relacji z Bogiem, świat zaś na nowo kierowany jest przez Ducha Bożego, który unosi się nad wodami jako gołębica. Rodzi się nowe stworzenie. Uroczyste przedstawienie Jezusa przez Ojca nie jest zwykłą informacją, lecz wprowadzeniem Jezusa w świat. Wprowadzenie to nawiązuje do początkowego planu Bożego, mianowicie do ścisłej więzi z Jezusem. Od tego zależą życie i przyszłość samego świata.
Chrzest Jezusa, nawet jeśli pochodzi od obrzędu Janowego, stanie się punktem, do którego trzeba się odwołać, aby zrozumieć doniosłość tego chrztu, który ustanowił Jezus jako bramę prowadzącą do nieba, nieodwołalnie otwartą przez jego przyjście i obecność na świecie. Podobnie okoliczności chrztu Jezusa przypominają nam o tym, że każdy chrzest będzie dokonywał się „dla odpuszczenia grzechów", ponieważ Chrystus przyszedł zgładzić grzechy (lub grzech) świata. On jest poręczycielem sprawiedliwości Bożej. Dlatego też w Ewangelii Jana chrzest Jezusa jest związany z proklamacją Chrzciciela: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata" (J 1, 29).
Także nasz chrzest, który jest owocem życia i posłannictwa Jezusa, zawsze będzie chrztem dla odpuszczenia grzechów, ponieważ jesteśmy grzesznikami. Podkreślmy ponownie: dzieło Jezusa ukierunkowane jest na odpuszczenie grzechów w najszerszym znaczeniu tego stwierdzenia, odczytanego zwłaszcza w kontekście przepowiadania proroków. Jasne zatem jest połączenie go z tekstem ustanowienia Eucharystii: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów" (Mt 26, 28). Życie Jezusa jest więc od początku aż do końca naznaczone działaniem mającym na celu odpuszczenie grzechów. Stanowi to cechę wyróżniającą i prawdziwy cel jego posłannictwa.
Istnieje wreszcie jeszcze inny tekst, który uzupełnia obraz prezentacji chrztu Jezusa: „Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie" (Łk 12, 50). Odwołanie się do tego chrztu wskazuje na bezkompromisowość życia Jezusa. W tym przypadku chrztem jest ofiara jego życia dla świata, dla jego odnowienia. Z tego tekstu wyłania się także globalne znaczenie misji Jezusa lub raczej ustanowionego przez niego chrztu. Nie może on być ograniczony lub skazany na bycie wyłącznie gestem symbolicznym, lecz staje się zobowiązaniem całego życia i na całe życie. Takie jest jego najwyższe i najgłębsze znaczenie: dla niego i dla nas.
Zakończenia trzech Ewangelii synoptycznych są podobne, chociaż nie wyrażają tego tymi samymi słowami. U Marka czytamy: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Mk 16, 15-16). U Mateusza znajdujemy podobny tekst: „Wtedy Jezus (...) przemówił do nich tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»" (Mt 28, 18-20). Łukasz nie wspomina chrztu, ale w tym, co stwierdza, zawiera jego treść i znaczenie. „I rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom»" (Łk 24, 46-47). Wprawdzie nie mówi o chrzcie, ale umieszcza wyraźną wzmiankę o odpuszczeniu grzechów i o nawróceniu, a te w języku Nowego Testamentu zawsze łączą się z chrztem. W takiej perspektywie również tekst Łukasza może być rozumiany i stosowany jako mówiący o podstawowym znaczeniu i istotnej treści chrztu.
Ewangelia pisana kończy się nakazem głoszenia Dobrej Nowiny, aby dzięki temu ludzie nawrócili się i rozpoczęli nowe życie. Nawiązując do zdania, nad którym już zatrzymaliśmy się i nad którym będziemy musieli jeszcze dalej się zastanawiać, Ewangelia mówi dużo więcej od tego, co ukazało zwyczajne przepowiadanie: chrzest nie kończy się na obrzędzie lub ceremonii, lecz obejmuje i angażuje całe życie.
Widać wyraźne, że nawrócenie i przebaczenie grzechów dokonuje się poprzez konkretny, widzialny i wspólnotowy gest. Przebaczenie grzechów i nawrócenie, które czyni je możliwym, jest aktem indywidualym. Chrzest jednak jest aktem publicznym, eklezjalnym, który angażuje całą wspólnotę-Kościół: począwszy od Chrystusa, a skończywszy na nas. Chrzest jest znakiem, który musi być odczytany i przeżyty poprzez pryzmat logiki i pedagogii Wcielenia, a także historii zbawienia. Nie jest ideą, opinią lub systemem myślowym, lecz wydarzeniem, które się celebruje, przeżywa i przyjmuje.
Jezus związał nawrócenie i nowość życia z konkretnym wydarzeniem wyrażonym w sakramentach, z rzeczywistością, która potem angażuje całą osobę. Chrzest, jak i inne sakramenty, jest znakiem, że zbawienie nie jest faktem ograniczonym do duszy, lecz obejmuje całą osobę ludzką. Dusza i ciało są w nim przyjęte i ogarnięte. Wszystko to zostało jasno wyrażone w pierwszym i podstawowym sakramencie, którym jest sam Jezus Chrystus, a zwłaszcza jego ludzka natura. On, poczynając od jego ludzkiej natury jest sakramentem, manifestacją i objawieniem Boga. Odnowa odnosi się do całej osoby i do jej historii. Wiara chrześcijańska nie porusza się po powierzchni historii, lecz przyjmuje ją całkowicie, lub jeszcze lepiej powiedzieć: o ile jest jej częścią, żyje nią w sposób głęboki i autentyczny(14).
Osoba w swojej indywidualności oraz historia w swoim zasięgu są zatem płaszczyznami, na których rozciąga i realizuje się zbawienie, to zaś pochodzi od Boga i jest nowością świata. W takiej perspektywie Ewangelia Mateusza kończy się słowami proroctwa i obietnicy: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (28, 20). Plan zbawienia obejmuje wszystkie czasy i wszystkie wieki, ponieważ jest zbawieniem tej historii, dokonującym się w tej właśnie historii.
W Ewangelii Jana mamy słynny epizod nocnej rozmowy Jezusa z Nikodemem. Zatrzymajmy się szczególnie na 3, 3-8. Tekst ten ukazuje jeden ze szczytowych punktów tej - jak ją nazywali starożytni - „duchowej" Ewangelii. Centralnym tematem jest objawienie zdumiewającej miłości Boga, który nie jest Bogiem-sędzią, lecz Bogiem, który wydaje swojego Syna po to, aby zbawić świat i ludzkość. To zaś dokonuje się przez wiarę: „Kto w Niego wierzy, nie zginął" (w. 16).
Na tym fundamencie, który stanowi ostateczne objawienie i najwyższą „nowość" Ewangelii (ponieważ już niczego więcej nie można powiedzieć), została skonstruowana rozmowa o chrzcie. Tematem jest nowe narodzenie. Przylgnięcie z wiarą do Jezusa pociąga za sobą „ponowne narodzenie". Nie należy go rozumieć w znaczeniu naturalnym, czemu też sprzeciwia się Nikodem, lecz w znaczeniu „duchowym", którego źródłem jest działanie Ducha Bożego. Narodzenie to przychodzi z wysoka, to znaczy z inicjatywy Boga. On też jest ojcem nowego narodzenia, dokonanego za pośrednictwem mocy swojej miłości, która daje życie.
Narodzenie to zewnętrznie objawia się w znaku wody, zaś jego element wewnętrzny pochodzi od Ducha. Konieczne jest, aby narodzić się z wody i z Ducha - jest to klasyczna forma sakramentu. Ewangelia Jana udokumentowuje to w sposób naprawdę doskonały: woda i Duch. Nasza historia, rzeczywistość, nasz świat i świat Boży - wszystko to łączy się w jedno. To tutaj celebruje się przymierze między Bogiem i ludźmi. Raz jeszcze cały świat staje się uczestnikiem tego daru.
Ukazane są przynajmniej trzy elementy tej nowości:
1. Jest ona owocem działania Bożego, pochodzi z wysoka. Nikt nie jest w stanie jej sprowokować, gdyż jest ona bezinteresowną inicjatywą Boga, związaną z wolnością Ducha, która kładzie podstawy także naszej wolności.
2. Wchodzi w naszą historię, przenika ją i czyni swoją. Znak wody jest wejściem Boga w historię i w świat stworzony oraz odnawianiem go od wewnątrz.
3. To właśnie historia odnawia się w wierze: „Kto wierzy, ma życie wieczne". Wiara ta jest pełnym i całkowitym przylgnięciem do Chrystusa: trzeba go przyjąć, ponieważ jest on objawieniem Boga. Przyjęcie Jezusa oznacza przyjęcie zbawienia, które pochodzi od Boga oraz życie nim w pełni, która jest właściwa Bogu. Jezus Chrystus jest tym, który nas prowadzi do Boga, do Ojca.
Treścią tego rozdziału Ewangelii Jana jest fundamentalne założenie antropologiczne. Bardzo ważną rzeczą jest poczucie, że nasze człowieczeństwo może realizować się począwszy od wiary w Boga Jezusa Chrystusa. Dojrzewanie ludzkie związane jest więc z faktem, iż Bóg w sposób definitywny wkracza w nasze życie, to zaś dokonuje się i odnawia poprzez przyjęcie Syna Bożego. Punktem docelowym tej realizacji jest wywyższenie człowieka wobec Boga i z Bogiem. Bóg jest zatem celem wzrastania i rozwoju człowieczeństwa. Chrzest jest realizacją tej przemiany i jej egzystencjalnym udokumentowaniem w historii.
Pomijamy inne świadectwa, przede wszystkim te z Dziejów Apostolskich. Wspominają one wyłącznie fakty, że chrzest był „udzielany" lub „celebrowany". W rozdziale 2. tej księgi, gdzie jest mowa o Pięćdziesiątnicy, odnajdujemy informację (zgodną z duchem innych tekstów Nowego Testamentu), że chrzest jest znakiem i przyczyną nawrócenia, jak również jego owocem. Odnajdujemy tam dane, które odnoszą się do chrztu Janowego i do inauguracyjnego programu działalności Jezusa Chrystusa, jak zostało to przedstawione przez Marka w 1, 15.
Ale to przede wszystkim Paweł daje nam w Rz 6 opis i rozstrzygające uzasadnienie teologiczne chrztu. Chodzi tu o szereg ważnych stwierdzeń, z których każde, ze względu na bogactwo ich treści, domaga się odrębnej analizy. Kontekstem, w którym Paweł przeprowadza swoje rozumowanie jest Pascha Chrystusa w jej dwojakim aspekcie: śmierci i zmartwychwstania. W nich właśnie objawia się w pełni dar Boży udzielony dla wyzwolenia ludzi; dzięki niemu nasza historia nie nosi już oznak śmierci. Pascha Chrystusa jest zwycięstwem widzianym w perspektywie życia, które pochodzi od Boga. To tak złożone działanie domaga się wyjaśnienia jego poszczególnych aspektów.
Ochrzczony zagłębia się w Paschę tak, że zaczyna w niej uczestniczyć i żyć całym jej bogactwem. Pascha jest życiem nowym i światem nowym. Zatem ten, kto jest ochrzczony wszedł w ten nowy świat jako uczestnik zmartwychwstania Chrystusa. Przyjrzyjmy się szczegółowo najbardziej znaczącym stwierdzeniom.
1. Chrzest jest umieraniem dla grzechu: „Jeżeli umarliśmy dla grzechu, jakże możemy żyć w nim nadal?" (w. 2). Nie jest to stwierdzenie bezpośrednie, (takie mamy dopiero w następnym wierszu), ale jest bardzo wyraźne, jeżeli zostaje umieszczone w kontekście tego, co po nim następuje. Myśl Pawła musi być znana chrześcijanom, muszą oni wiedzieć, czym jest grzech, skoro Apostoł mówi o nim tymi słowami. W każdym razie w tym kontekście mamy do czynienia z dokładnym przeciwieństwem tego, co o łasce Chrystusa mówił wcześniej, w rozdziałach 3 i 5.
2. Chrzest, w łączności z śmiercią Chrystusa jest uczestnictwem w niej. Śmierć ta jest interpretowana i przedstawiana jako prawdziwa i ostateczna śmierć dla grzechu: „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca" (w. 3-4). Wierzący, który zostaje ochrzczony, zagłębia się w śmierci Chrystusa i uczestniczy w jego przeznaczeniu. Jest to niezwykle bogate stwierdzenie, gruntownie przestudiowane, a nade wszystko dogłębnie przeżywane przez wielkich mistyków wszystkich czasów. Wierzący, do których zwraca się Paweł, wiedzą czym jest śmierć Chrystusa. A zatem wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że uczestniczenie w tej śmierci nie jest tylko pasywnym stwierdzeniem faktu, że są zbawieni, lecz dynamicznym przyłączeniem się do zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa! Te dwa aspekty występują równocześnie i muszą być wspólnie przywoływane, aby nie podkreślać jedynie uczestniczenia w śmierci, troszcząc się tylko o jej bierne rezultaty. Przebaczenie grzechów faktycznie sprawia, że nawrócony grzesznik wchodzi w aktywną sferę dzieła Chrystusa, który zbawia i odnawia, oraz kontynuuje w nas swoje zbawcze dzieło.
3. Chrzest jest dla nas także „pogrzebaniem z Chrystusem". Jest pełnym uczestnictwem w losie Jezusa. Paweł rozpoczynając od wyraźnego i niedwuznacznego stwierdzenia odnośnie przebaczenia grzechów idzie dużo dalej, poszerzając zakres tematu, gdy mówi o nowym stanie życia. Życie wierzącego stało się życiem Chrystusa, a w tej sytuacji los wierzącego jest losem Jezusa. Dlatego tożsamy jest los: życia i współuczestnictwa, ofiary i męczeństwa, tak znamienny dla życia Chrystusa.
4. Konsekwencją tego wszystkiego - mówi dalej Paweł - jest nie tyle natychmiastowe uczestnictwo w zmartwychwstaniu Chrystusa, jak można by tego oczekiwać, lecz „życie całkowicie nowe". Paweł nie traci poczucia rzeczywistości. Dobrze wie, że w przyszłości czeka nas zmartwychwstanie, lecz jest ono tym, co w chwili obecnej, w codzienności, warunkuje życie „całkowicie" nowe. Podkreślanie tej totalnej nowości nie jest ani przypadkowe, ani bez znaczenia. To ona właśnie jest życiem, które wierzący musi w sobie uformować, jeżeli jest prawdą, że wszedł on w styl i w życie Jezusa.
Co więcej, to tutaj w sposób oczywisty zostało określone, że życie chrześcijanina nie może toczyć się poza rzeczywistością, przy natychmiastowym ziszczeniu się zmartwychwstania. Życie to musi być egzystencją nacechowaną i przeżywaną z zapałem nowości. W praktyce mogłoby być właśnie tym, czego dokonał i urzeczywistnił Jezus: stylem życia, który wprowadza w historię konieczność zaangażowania, które znajduje swe odniesienie w Chrystusie. W praktyce chrześcijanin żyje tak, jak żył Chrystus, jego istnienie jest istnieniem w Chrystusie.
W tej historii więc - chce powiedzieć Paweł - możliwe jest życie na sposób całkowicie nowy, tak jak Chrystus, w świecie, którego nie określa już grzech, śmierć i własne ludzkie ograniczenia. Perspektywy, które Paweł nam przedstawia, mają taki ładunek nowości i proroctwa, że potrafią stworzyć przesłankę, siłę oraz fundament świata naprawdę nowego i to już teraz, na tej ziemi.
5. Już od zaraz musimy prezentować „postawę życia całkowicie nowego". W przyszłości (czasownik bowiem został użyty w czasie przyszłym) my także będziemy mieli udział w pełni w zmartwychwstaniu Jezusa, również my zmartwychwstaniemy: „Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie" (w. 5).
Zmartwychwstanie jako wydarzenie, które dotyczy nas samych, słusznie jest umieszczone w perspektywie przyszłości Bożej. Natomiast życie ludzkie jest zaangażowaniem w teraźniejszość. Zatem styl naszego obecnego życia stanowi ciągłość życia Chrystusa, ponieważ na mocy chrztu faktycznie jesteśmy zdolni do tego, aby pozostać wolnymi od grzechu. Chrzest wprowadza nas w życie Jezusa i we wspólnotę z nim, a przez to sprawia, że nasze życie staje się takie samo, jak życie Jezusa. Zmartwychwstanie następuje potem. Zatem można powiedzieć, że dla Pawła życie zawarte w chrzcie jest pomyślane jako życie, które się otwiera na możliwość rzeczywiście nową, jako życie i historia ludzkości, która podejmuje zasady przedtem nieznane, do których nie była przyzwyczajona, ponieważ utraciła więź z Bogiem. Św. Paweł myśli o historii nowej jako owocu Paschy i przystąpienia do chrztu. Można jeszcze dopowiedzieć, iż ten rodzaj życia nie ogranicza się do sfery czysto „duchowej" i wewnętrznej. Zakres i treść tego życia rozciągają się na całe życie jako takie. Niestety, w ciągu wieków nastąpiło wyraźne i zdecydowane rozbicie na tej płaszczyźnie, ponieważ chrzest był ograniczany wyłącznie do sfery wewnętrznej.
Jeżeli wzorem życia jest Jezus Chrystus, sprawy przedstawiają się inaczej. Wzięte pod uwagę musi być całe życie Jezusa, z wszystkimi aspektami, które je znamionują, ukonkretniają i nadają mu charakterystyczny odcień. Jeżeli ktoś faktycznie jest włączony w Jezusa Chrystusa, wtedy wszystko odnosi do życia chrześcijańskiego, które osiągnęło ten wymiar mistyczny, jaki tworzy nowość chrześcijaństwa. Wymiar mistyczny jest prawdziwą nowością, na którą otwiera nas Ewangelia. Nowość ta nie przekłada się na życie oderwane od rzeczywistości, lecz na konkretach, które odnajdujemy w życiu Jezusa(15).
Wszystko to uwydatnia i rozwija wyjątkową nowość Ewangelii nadaną jej przez chrzest. Chodzi tu o wymiar misyjny życia chrześcijańskiego, oprócz wspomnianego już wymiaru mistycznego. Misja jest prawdziwą i autentyczną nowością, w którą musimy się zaangażować, jeżeli naprawdę jesteśmy włączeni w Paschę Chrystusa(16).
W kontekście życia małżeńskiego, niewątpliwie nie po to, by szokować, Paweł wprowadza chrześcijańską motywację miłości małżeńskiej. Tym, co ją określa jest miłość Chrystusa do Kościoła. Rozciągając nauczanie o małżeństwie na Kościół Paweł ukazuje perspektywy, w których realizuje się i rozwija cała rzeczywistość chrzcielna: „Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany" (Ef 5, 25-27).
Podkreśla, że małżeństwo jest wyrazem miłości, w którym dwa życia, dwa istnienia splatają się w jedność, skąd bierze się radość i piękno życia. U podstawy tej nowości życia leży miłość Chrystusa do człowieka. Jest ona nowym życiem ludzkości, wprowadzonym za pośrednictwem sakramentu, który dzisiaj ją wyraża: Kościoła(17).
Co więc Jezus Chrystus uczynił dla tej ludzkości, dla której Kościół jest sakramentem? „Wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą" (w. 26). Aluzja do chrztu jest tu oczywista, a kontekst bardzo wymowny. To właśnie w znaku miłości dokonuje się oczyszczenie Kościoła i ludzkości. Chrzest, jako oczyszczenie i uświęcenie Kościoła, bierze początek z miłości Boga w Chrystusie. Ta miłość jest wyznaczona i przedstawiona jako miłość ofiarnicza. Mówi się bowiem o takiej miłości, mając przed sobą wyraźne odniesienie do krzyża Chrystusa, który jest znakiem ujawniającym taki całkowity dar. Jest to miłość, która daruje życie w podwójnym znaczeniu: życia, które jest dawane, jako czyn Chrystusa, oraz życia, które jest wzbudzane jako pożytek Kościoła. Zatem z daru Chrystusa wypływa życie dla Kościoła.
W oczyszczeniu chrztu zawiera się więc informacja, z czego Kościół się rodzi, ponieważ został zdobyty przez potęgę miłości Bożej. Kościół jest uświęcony, oczyszczony i przedstawiony jako jaśniejący pięknością. W niezwykły sposób zostało oznajmione, jaki jest owoc tego działania: jest to oczyszczenie, o ile ludzkość, z której powołano i stworzono Kościół, jest ludzkością, która zgubiła poczucie żywotnej więzi z Bogiem. On ją ponownie oczyszcza i uświęca; powołując ją w ten sposób do bycia ludzkością, która została „nabytą" przez Boga i przez Chrystusa. Wyraźny jest cel tego uświęcenia: kontynuacja zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa. Świętość oznacza własność Boga i dla Boga przeznaczoną, lecz w znaczeniu apostolskim i misyjnym, które zawsze cechowało relacje z Bogiem.
Pod żadnym pozorem nie wolno nam pominąć wymiaru „estetycznego" opisywanego zagadnienia. Kościół jest przedstawiony jako nie mający plamy lub zmarszczki, wymazano szpecące go oznaki skażonej egzystencji. Pięknem Kościoła jest blask nowej ludzkości, wydźwigniętej przez Boga z nieczystości i podniesionej na wyżyny piękna Bożego. Skoro ten aspekt estetyczno-kontemplacyjny dobrze odpowiada klimatowi kulturowemu, w jakim został napisany omawiany list św. Pawła, a mianowicie entuzjastycznemu doświadczeniu Kościołów Azji, nie można pominąć w tym fakcie tego, że Kościołowi odpowiada opis, który ten estetyczny ideał wyraża(18).
Słusznie powiedziano, że owo piękno Kościoła jest przede wszystkim natury eschatologicznej, czyli ostatecznej, ale uważam, iż nie dochowuje się wierności tekstowi, jeżeli wszystko odsyła się do chwały ostatecznej, która kiedyś nastąpi. Piękno zaś jest oznaką tego życia i informacją dotyczącą naszego świata dzisiaj. Piękno jest znakiem „sakramentalnym", z którego powinniśmy zdawać sobie sprawę. Jest ono zobowiązaniem Kościoła do autentyzmu w sposób poważny i ciągły. Piękno nie jest zatem wyłącznie aspektem zewnętrznym, lecz jest kategorią wewnętrzną, która potrzebuje spójności, wzrastania i stosownego przekonania.
Jeżeli podkreśla się nadal znaczenie i wagę działania Chrystusa, dochodzi się do głębszego przekonania, że jest ono nastawione na uwiarygodnienie świadectwa Kościoła. Pomaga nam w tym porównanie, jakim posługuje się Paweł: odwołuje się on do miłości oblubieńca do oblubienicy. Nie chodzi oczywiście o pojedynczy epizod ani o jednorazowy uczynek, lecz o całe życie. Jeśli chodzi o Chrystusa, nie ma co do tego żadnych wątpliwości, gdyż umiłował On i miłuje na zawsze dla życia i życiem. Dla Kościoła zaś wynika stąd obowiązek, który rozciąga się na całe życie, a który odpowiada temu, co uczynił Chrystus.
Oto więc dochodzimy do tego, co jest sensem życia eklezjalnego opartego na chrzcie. Staje się ono życiem poświęconym Chrystusowi i ludzkości. Całe dzieło „odnowy" naszego człowieczeństwa, zaplanowane przez Boga i zrealizowane przez Chrystusa, ma jako punkt początkowy misję Kościoła, którą umożliwia fakt, iż poprzez dar Boży, darmo udzielony, stał się on ludzkością piękną i wspaniałą. Odczytany zatem w najszerszym kontekście fragment Pawłowy wzywa nas do poszerzenia horyzontów w celu całościowego oglądu rzeczywistości chrztu, który w tym wypadku jest czynnikiem budującym Kościół, a nie tylko oczyszczającym poszczególną osobę. Chrzest buduje Kościół i czyni to według planu, jaki Bóg objawił w Chrystusie.
W tym znaczeniu hymn z Ef 1 najdoskonalej wyraża i równocześnie objaśnia naturę oraz statut istnienia Kościoła. Gdyby dokonać prostego zestawienia i zwięzłego porównania, łatwo się spostrzega, jak teksty (Ef 5 i 1) są między sobą zbieżne i wręcz powtarzają te same słowa.
- Dotyczy to błogosławieństwa, którym Bóg nas napełnił. Przywołuje ono w oczywisty sposób błogosławieństwo Abrahama.
- Chodzi także o „wybranie", o wybór dokonany w Chrystusie. Odniesienia do wybrania ludu Bożego są oczywiste i tutaj.
- Dotyczy to bycia świętymi i nieskalanymi, jak widzieliśmy to w tekście Ef 5.
- I w końcu chodzi o życie ku chwale majestatu jego łaski, ponieważ staliśmy się jej uczestnikami.
„Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swojej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia" (Ef 1, 3-8).
Zakres przemieniającego działania chrztu jako pieczęci i urzeczywistnienia dzieła Chrystusa jest zadziwiający. Powinien on być więc wciąż na nowo prezentowany i doceniany, by mógł stać się motywem nieustannej inspiracji dla wierzących. Oni to odkrywają w nim swoją tożsamość i inspirację dla swej działalności, którą jest świadczenie o łasce Chrystusa. Wyraźne odniesienie do życia Kościoła, jako że ma on swoje źródło i początek w zbawczym dziele Chrystusa, pomaga nam zrozumieć, że narodziny Kościoła były pierwszym faktem zaplanowanym przez Boga i że fakt ten łączy się nie tylko z jego osobistym zbawieniem, lecz jest przyporządkowany do misji Kościoła, do życia we wspólnocie z Chrystusem jako jego urzeczywistnienie.
„W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu" (Ef 1, 11). Na podstawie tego, co zostało powiedziane na temat świadectwa biblijnego o chrzcie, możemy dokonać pewnej syntezy, która naświetli treściowe bogactwo tego sakramentu. Rozprzestrzenia się on na tyle, na ile szerzy się dzieło zbawienia, plan Boga-Zbawiciela. Chrzest streszcza w sobie ważne rozdziały historii, która trwa dalej w egzystencji Kościoła Bożego, zrodzonego z wody chrztu.
- Chrzest jest wezwaniem do życia wiarą, wyrażoną przez powołanie Abrahama.
- Jest wezwaniem do wolności, przeżywanej w epopei, której protagonistą jest Mojżesz, a której celem - jedynym i niepowtarzalnm - jest Jezus Chrystus.
- Jest narodzeniem ludu Bożego, na mocy słowa Bożego i na fundamencie wolności wiary.
- Jest ponownym narodzeniem ludu wycieńczonego i zniechęconego, który już nie ma nadziei życia. Jest nowym życiem stworzonym przez Boga, który jest panem życia, a więc panem nadziei.
- Jest uczestnictwem w życiu Jezusa Chrystusa, ponieważ w nim zostaliśmy nazwani synami Bożymi, tak, jak on, aby uczestniczyć w jego przeznaczeniu.
- Jest włączeniem w Paschę Chrystusa w taki sposób, że w nas samych działa moc zmartwychwstania przezwyciężająca śmierć.
- Jest owocem oblubieńczej miłości Jezusa do ludzkości. Jest zatem wydarzeniem radości i wspólnoty. Jest też faktem, który ponownie wprowadza nas w sytuację z Pieśń nad Pieśniami i otwiera nas na poezję miłości.
14. Pierwszym sakramentem jest Jezus Chrystus, w znaku swojego człowieczeństwa. Por. E. Schillebeeckx, Chrystus, sakrament spotkania z Bogiem, Kraków 1966, s. 130-131.
15. Nie zapominając, że życie chrześcijańskie wymaga poważnego i nieustannego zaangażowania, trzeba jednak jeszcze bardziej uświadomić sobie, że jest ono wynikiem daru Bożego, łaski. Łaska zaś zawsze jest „mistyczna", gdyż pochodzi od Boga, bierze się z jego tajemnicy i z jego inicjatywy. Por. J. Trütsch, La fede come opera dello Spirito Santo, w: MS, t. II, s. 421-431.
16. Kościół ma charakter misyjny (por. LG, 17), który musi manifestować się w służbie i przepowiadaniu. Kościół nie istnieje dla siebie samego, lecz dla świata Bożego. Zob. S. Dianich, Chiesa in missione, Cinisello Baslamo 1985.
17. W celu lepszego zapoznania się z kontekstem biblijnym, zob. R. Fabris, Le lettere di Paolo, s. 283-294.
18. Wymiar estetyczny jest niezwykle ważny. Stanowi on część darmo otrzymanego życia,
a zatem element wolności. Piękno zbliża do Boga, ponieważ to jest jego cechą. Zob. P. N.
Evdokimov, Sztuka ikony. Teologia piękna, Warszawa 1999.
opr. ab/ab