Opowiadania dla dzieci związane z Wielkanocą
Wielkanoc dla małych dzieciStephanie Jeffs i Graham RoundKról na osiołku Jezus i jego uczniowie szli do stolicy, Jerozolimy. Gdy byli blisko miasta, Jezus wybrał dwóch uczniów i powiedział do nich: - Idźcie do najbliższej wioski. Tam znajdziecie osiołka, na którym jeszcze nikt nie jeździł. Odwiążcie go i przyprowadźcie do mnie. Tak jak powiedział Jezus, dwaj uczniowie przyprowadzili osiołka. Zarzucili na niego płaszcze. Potem Jezus usiadł na grzbiecie osiołka i ruszył dalej. Wzdłuż całej drogi do Jerozolimy stało wielu ludzi. Gdy zobaczyli Jezusa, rozkładali swoje płaszcze na ziemi pod kopytka osiołka. Inni zrywali wielkie gałęzie palmowe i machali nimi radośnie albo układali na drodze. - Niech będzie pochwalony Jezus! -radośnie krzyczeli ludzie. - Witaj nasz Królu! - wołali inni. - Niech będzie pochwalony Pan Bóg w niebie! -śpiewali wszyscy razem. Wszyscy witali Jezusa jak króla. A Jezus powoli jechał na osiołku ulicami Jerozolimy. Jezus umiera na krzyżu Nie wszyscy ludzie w Jerozolimie byli przyjaciółmi Jezusa. Niektórzy nie mogli słuchać tego co mówił o Panu Bogu. Nie podobało im się że tak wielu ludzi chodziło za Jezusem. - Przecież ten Jezus nie może być Synem Bożym! -mówili zazdrośni i źli faryzeusze. Ci źli ludzie od dłuższego czasu zastanawiali się/ jak powstrzymać Jezusa. Opowiadali kłamstwa o Nim a potem kazali Go zamknąć w więzieniu. Piłat sędzia Jezusa chciał Go uwolnić. Ale źli ludzie nie chcieli o tym słyszeć. - Ukarz Jezusa! - krzyczeli głośno. Rzymscy żołnierze wzięli Jezusa i ubrali jak króla. Potem zerwali parę gałązek z kolcami. Zrobili z nich koronę i włożyli Jezusowi na głowę. Jeden z żołnierzy śmiał się i wołał do Jezusa: - Teraz dopiero wyglądasz jak prawdziwy król! Potem żołnierze włożyli na ramiona Jezusa ciężką, drewnianą belkę. Kazali Mu iść z tą belką na wysoką górę. W drodze Jezus mijał wielu ludzi. Niektórzy śmiali się z Niego, inni grozili Mu pięściami, jeszcze inni płakali. Tylko jeden człowiek pomógł Jezusowi nieść ciężką belkę. Na szczycie góry żołnierze zrobili z dwóch belek krzyż i przybili do niego Jezusa. Matka Jezusa, Maryja, i Jego uczniowie patrzyli, jak Jezus umiera. Wszyscy byli bardzo smutni. Nagle ziemia się zatrzęsła i zrobiło się ciemno. - Boże Ojcze, oddaję Ci moje życie -zawołał głośno Jezus i umarł. Gdy to zobaczył dowódca rzymskich żołnierzy, powiedział: - Jezus był naprawdę Synem Bożym. Na drugi dzień przyjaciele zdjęli z krzyża ciało Jezusa i złożyli je w grobie. Piłat rozkazał zamknąć grób wielkim kamieniem. Przed wejściem postawił żołnierzy, którzy dzień i noc go pilnowali. Jezus żyje! Uczniowie Jezusa byli bardzo przestraszeni po Jego śmierci. Zamknęli się w domu i bali się wyjść na zewnątrz. Trzeciego dnia po śmierci Jezusa jedna z kobiet poszła do Jego grobu. Miała na imię Maria Magdalena. Gdy podeszła bliżej, przestraszyła się tym, co zobaczyła. Kamień przy wejściu do grobu był odsunięty. Zajrzała do środka. Grób był pusty. Maria Magdalena zaczęła płakać. Nagle przed wejściem do grobu zobaczyła dwóch aniołów w lśniących szatach. - Dlaczego płaczesz? - zapytał jeden z nich. - Bo ktoś zabrał stąd Jezusa - odpowiedziała Maria Magdalena. - Co się stało? Dlaczego płaczesz? - zapytał ją Ktoś z tyłu. Maria Magdalena odwróciła się. Zobaczyła jakiegoś Mężczyznę. Myślała, że to byt ogrodnik. - Panie, powiedz mi, czy ty zabrałeś Jezusa z grobu? Wtedy Nieznajomy zawołał: - Mario! Maria Magdalena od razu poznała ten Głos. To nie był ogrodnik. To był sam Jezus! - Mario, idź i powiedz moim uczniom, że Ja żyję -powiedział Jezus do Marii. Maria pobiegła do uczniów tak szybko jak tylko mogła. - Jezus żyje! - krzyknęła radośnie -Widziałam Go na własne oczy! Tomasz niedowiarek Jezus wszedł do domu i ukazał się swoim uczniom. Gdy tylko Go zobaczyli bardzo się ucieszyli. Widzieli na Jego rękach i stopach rany po gwoździach. Teraz już byli pewni że Jezus naprawdę żyje. Jedynie Tomasz nie widział wtedy Jezusa. Był poza domem i gdy wrócił nie wierzył opowieściom uczniów. - Naprawdę widzieliśmy żywego Jezusa! -mówili radośnie uczniowie. -Jeśli nie zobaczę i nie dotknę Jego ran, nie uwierzę wam - odpowiedział Tomasz. Kilka dni później wszyscy uczniowie spotkali się razem. Zamknęli drzwi. Tym razem był z nimi także Tomasz. Nagle Jezus pojawił się w środku domu. Pozdrowił wszystkich uczniów i stanął przed Tomaszem. - Podejdź, Tomaszu - powiedział Jezus. -Dotknij moich ran. Ja naprawdę żyję. Uwierz w to! Teraz Tomasz już się przekonał, że to naprawdę żywy Jezus. Ukląkł na kolana i powiedział: -Ty jesteś moim Panem i Bogiem! Fragment książki Stephanie Jeffs i Graham Round „Biblia na dobranoc” opr. JU/PO |