Służba to bilet wstępu na wieczystą ucztę

omilia podczas Mszy św. za zmarłych kardynałów, arcybiskupów i biskupów, 3.11.2018

W sobotę 3 listopada rano w Bazylice św. Piotra Papież Franciszek odprawił Mszę św. za zmarłych w ciągu ostatniego roku kardynałów, arcybiskupów i biskupów. Koncelebrowało ją 29 kardynałów — m.in. Sekretarz Stanu Pietro Parolin i dziekan Kolegium Kardynalskiego Angelo Sodano — 13 biskupów i liczni księża prałaci z Kurii Rzymskiej. Od października 2017 r. do października tego roku zmarło 8 kardynałów (Panafieu, Cordero Lanza di Montezemolo, Law, Lehmann, O'Brien, Castrillón Hoyos, Obando Bravo, Tauran), patriarcha Ignacy Piotr VIII Abdel-Ahad oraz 154 arcybiskupów i biskupów.

W ewangelicznej przypowieści usłyszeliśmy, że panny — wszystkie dziesięć — «wyszły na spotkanie pana młodego» (Mt 25, 1). Dla wszystkich życie jest ciągłym wezwaniem do wychodzenia: z łona matki, z domu, w którym się urodziliśmy, z dzieciństwa do młodości i z młodości do dorosłości, aż po odejście z tego świata. Także dla szafarzy Ewangelii życie jest nieustannym wychodzeniem — z domu rodzinnego do tego, do którego posyła nas Kościół, z jednej posługi do drugiej; zawsze jesteśmy w drodze, aż do ostatniego przejścia.

Ewangelia przypomina sens tego ciągłego wychodzenia, jakim jest życie — pójście na spotkanie z oblubieńcem. Po to właśnie żyjemy — dla tej zapowiedzi, która w Ewangelii rozbrzmiewa w nocy, a którą będziemy mogli w pełni przyjąć w chwili śmierci: «Oto Pan młody [idzie], wyjdźcie mu na spotkanie!» (w. 6). Spotkanie z Jezusem, Oblubieńcem, który «umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie» (Ef 5, 25), nadaje życiu sens i ukierunkowanie. Nic więcej. To finał, który rozjaśnia to, co jest wcześniej. I tak jak zasiew ocenia się po zbiorach, tak drogę życiową wytycza się, wychodząc od celu.

Zatem, jeśli życie jest drogą wychodzeniem ku Oblubieńcowi, to jest ono czasem danym nam, abyśmy wzrastali w miłości. Życie to codzienne przygotowanie na zaślubiny, czas wielkiego narzeczeństwa. Zadajmy sobie pytanie: czy żyję jak ktoś, kto przygotowuje spotkanie z panem młodym? W posłudze, przy wszystkich spotkaniach, działaniach, które trzeba zorganizować, którymi trzeba się zajmować, nie należy zapominać o nici łączącej cały wątek: oczekiwanie na pana młodego. Centrum musi być serce, które miłuje Pana. Tylko wtedy widzialny kształt naszej posługi będzie wspierany przez niewidzialną duszę. Wówczas rozumiemy to, co apostoł Paweł mówi w drugim czytaniu: «Wpatrujemy się nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie» (por. 2Kor 4, 18). Nie skupiajmy się na dynamikach doczesnych, patrzmy dalej. Prawdziwe są te słynne słowa: «najważniejsze jest to, co niewidoczne dla oczu». Najważniejszą rzeczą w życiu jest słuchanie głosu Oblubieńca. On nas zachęca, by każdego dnia dostrzegać Pana, który przychodzi, i przekształcać każdą działalność w przygotowanie do zaślubin z Nim.

Przypomina nam o tym element, który w Ewangelii jest niezbędny dla panien oczekujących na ucztę weselną: nie szata ani nie lampy, lecz oliwa, przechowywana w małych naczyniach.

Ujawnia się pierwsza cecha tej oliwy: nie rzuca się w oczy. Pozostaje ukryta, nie przyciąga uwagi, ale bez niej nie ma światła. Na co nam to wskazuje? Że w obliczu Pana liczą się nie pozory, lecz serce (por. 1 Sm 16, 7). To, czego szuka świat i czym się afiszuje — zaszczyty, władza, pozory, sława — mija, niczego nie pozostawiając. By przygotować się do nieba, niezbędne jest nabranie dystansu do pozorów światowych. Trzeba odrzucić «kulturę makijażu», która uczy, jak troszczyć się o pozory. Musi natomiast być oczyszczone i strzeżone serce, wnętrze człowieka, które jest cenne w oczach Boga; a nie to, co zewnętrzne, co przemija.

Po tej pierwszej właściwości oliwy — nie jest efektowna, ale jest niezbędna — występuje drugi aspekt: istnieje po to, by była zużywana. Oświeca jednie wówczas, gdy się spala. Tak jest i z życiem — rozsiewa światło tylko wtedy, gdy się zużywa, jeśli się poświęca służbie. Sekretem życia jest żyć, aby służyć. Służba jest biletem, który trzeba okazać przy wejściu na wieczystą ucztę weselną. Tym, co pozostaje z życia na progu wieczności, nie jest to, co zarobiliśmy, ale to, co daliśmy (por. Mt 6, 19-21; 1 Kor 13, 8). Sensem życia jest danie odpowiedzi na Bożą propozycję miłości. A odpowiedź wyraża się w prawdziwej miłości, darze z siebie, służbie. Służenie kosztuje, ponieważ oznacza poświęcanie się, wypalanie się, ale w naszej posłudze nie służy życiu ten, kto nie żyje, aby służyć. Ten, kto zbytnio troszczy się o swoje życie, traci je.

W Ewangelii wyraźnie ujawnia się trzecia cecha oliwy: przygotowanie. Oliwę należy przygotować na czas i zabrać ze sobą (por. ww. 4. 7). Miłość jest oczywiście spontaniczna, ale nie improwizuje się jej. Głupota panien, które nie weszły na ucztę weselną, polega właśnie na braku przygotowania. Teraz jest czas przygotowania — w chwili obecnej, dzień po dniu trzeba zasilać miłość. Prośmy o łaskę odnawiania każdego dnia naszej pierwszej miłości do Pana (por. Ap 2, 4), o to, abyśmy nie pozwolili jej wygasnąć. Wielką pokusą jest to, by wieść życie bez miłości, które jest jak puste naczynie, jak wygasła lampa. Jeśli nie inwestuje się w miłość, życie gaśnie. Wezwani na zaślubiny z Bogiem nie mogą oddawać się życiu osiadłemu, płaskiemu i horyzontalnemu, które toczy się bez zapału i szukać małych satysfakcji, uganiać się za ulotnymi uznaniami. Życie nijakie, nawykowe, które zadowala się wypełnianiem swoich obowiązków, nie dając siebie, nie jest godne Oblubieńca.

Modląc się za zmarłych w ciągu minionego roku kardynałów i biskupów, prośmy o wstawiennictwo tych, którzy żyli, nie chcąc się afiszować, tych, którzy służyli całym sercem, tych, którzy przygotowywali się dzień po dniu na spotkanie z Panem. Za przykładem tych świadków, którzy są, dzięki Bogu, i jest ich wielu, nie zadowalajmy się krótkowzrocznym spojrzeniem na dzień dzisiejszy; pragnijmy natomiast spojrzenia, które sięga dalej, ku uczcie weselnej, która nas czeka. Życie przeniknięte pragnieniem Boga i wyćwiczone w miłości będzie gotowe, aby na zawsze wejść do mieszkania Oblubieńca.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama