UE: dom czy niewola

Dwugłos w sprawie miejsca Polski w Unii Europejskiej

Piotr Nowina Konopka chce wejścia Polski do Unii Europejskiej. Roman Giertych nie chce.

Pierwszy jest wicerektorem Kolegium Europejskiego i członkiem Unii Wolności — partii będącej orędownikiem akcesu i przegrywającej ostatnie wybory parlamentarne. Drugi jest posłem i liderem Ligi Polskich Rodzin, partii jednoznacznie sprzeciwiającej się wejściu do UE, a zarazem odnoszącej na polskiej scenie politycznej coraz większe sukcesy.

Obydwaj komentują „14 powodów, dla których Polska powinna wstąpić do Unii Europejskiej”. Owe 14 powodów zamieścił na swoich stronach internetowych Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, prezentujący stanowisko przynajmniej „z urzędu” zbliżone do Rządu RP. Naszych rozmówców poprosiliśmy o niewnikanie w negocjacyjne detale, a ogólną ocenę elementarnych szans i zagrożeń związanych z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.

Powód I:

Polska w Unii — szanse i wyzwania

Polska jako duże państwo członkowskie będzie mogła w takim samym stopniu jak Hiszpania wpływać na podejmowane w UE decyzje. W Radzie UE — najważniejszym organie decyzyjnym UE — będziemy mieli 27 głosów, tylko o 2 głosy mniej niż wielokrotnie przewyższające nas potencjałem gospodarczym Niemcy.
Roman Giertych: Fakt posiadania przez nas 27 głosów nie daje nam jeszcze realnego wpływu na podejmowane decyzje. Zgodnie z Traktatem Nicejskim, to Niemcy mają w rzeczywistości największą władzę w Unii Europejskiej. Moim zdaniem, nie wejdziemy do Unii, ale jeśliby taki scenariusz zdarzeń zaistniał, to największym wyzwaniem będzie wyprowadzenie Polski z euromolocha. Przy okazji powstanie szansa, że UE się rozpadnie przy wydatnym udziale Polski. Pomożemy innym narodom rozwiązać ten problem. Piotr Nowina Konopka: Z tego punktu widzenia pozycja wyjściowa Polski jest rzeczywiście silna. Jednocześnie jednak trzeba pamiętać, że jedną z głównych wartości UE, decydujących o jej unikatowym charakterze, jest to, że prawo silniejszego tu nie obowiązuje. Zasadą jest, że wszyscy członkowie UE mają te same prawa i obowiązki. Nie jest tak, że Polska będzie mogła narzucać swoją wolę np. znacznie mniejszemu Luksemburgowi, wbrew jego interesom. Ale również Polsce nie będzie można narzucić rozwiązań, które są dla niej niekorzystne.

Powód II:

korzyści makroekonomiczne

Rozwój integracji europejskiej po 1945 r. zakończył to co Amerykanie zwykli nazywać „okresem wojen domowych w Europie”. Wyciągając wnioski ze zdarzeń Wielkiego Kryzysu i drugiej wojny, amerykański mąż stanu, Harry Dexter White powiedział: „jeśli towary nie przekraczają granic państw, robią to żołnierze i ich broń”. Z tego powodu inicjatywa rozwoju integracji europejskiej oparta jest na idei wolnego handlu w obrębie regionu.
R.G.: Według danych Komisji Europejskiej, 10 krajów, które są kandydatami do UE, ma wyższy wzrost gospodarczy niż Unia. Co więcej, Polska już teraz ma niższą inflację, niż strefa euro. Czy to te korzyści makroekonomiczne? Na pewno dla państw UE, które nie będą miały już więcej barier w dostępie do naszego rynku. P.N.K.: Czym jest brak wolnego rynku, mieliśmy okazję przekonać się w czasach PRL. By jednak jego zalety były rzeczywiste, niezbędne jest umożliwienie wolności gospodarczej, która nie kończy się na granicach państw. Tak powstał Jednolity Rynek. W UE przyjęto zasadę, że rozwój gospodarczy nie jest celem samym w sobie, musi służyć wzmacnianiu strefy bezpieczeństwa i sprawiedliwości, również społecznej. Wspólnota gospodarcza rzeczywiście zapewniła państwom członkowskim stabilność polityczną i wykluczyła konflikty zbrojne.

Powód III:

korzyści dla polskiego rolnictwa

Ostatnio ciągle można usłyszeć, że polskie rolnictwo to najtrudniejszy obszar negocjacyjny. Główny problem to dopłaty bezpośrednie. Ale przecież Wspólna Polityka Rolna to nie tylko dopłaty bezpośrednie, ale i wsparcie dla rozwoju wsi czy mechanizmy wsparcia rynku — ceny gwarantowane, subsydia eksportowe, dopłaty do magazynowania.
R.G.: Na 450 tysięcy polskich producentów mleka do niedawna około 20 tysięcy spełniło unijne wymogi. Włochy też się kiedyś zgodziły na niskie limity na produkcję mleka i teraz importują je z innych krajów UE. Każdy może się domyśleć, jakie to korzyści stwarzają dla polskich rolników niskie limity produkcyjne i niepełne dopłaty. P.N.K.: Rolnictwo jest subsydiowane wszędzie: i w Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Ale to przecież nie system subwencji i dotacji zapewni przetrwanie rolnictwa i odpowiedni poziom życia rolnikom i mieszkańcom wsi. Niezbędny jest rozwój rolnictwa i obszarów wiejskich. A celem Unii jest jak najszybsze doprowadzenie do zrównania poziomów życia i tempa rozwoju we wszystkich europejskich regionach i państwach.

Powód IV

korzyści dla środowiska naturalnego

Unia Europejska bardzo ściśle przestrzega standardów ochrony środowiska naturalnego, więc wstępując do UE, na pewno będziemy żyć w bardziej przyjaznym środowisku. Całkowite koszty dostosowania do standardów UE, które są w większości przypadków zdecydowanie wyższe od polskich, są szacowane na poziomie ok. 20-30 miliardów euro.
R.G.: UE ma oczywiście tysiące słusznych przepisów dotyczących środowiska naturalnego, lecz nie stać nas na ich szybkie wprowadzenie. Część z nich jest na pewno dobra, ale dlaczego nie możemy ich wprowadzić bez utraty niepodległości? Pytanie, czy są skuteczne, skoro przez Unię przetoczyła się wielka fala epidemii w przemyśle spożywczym jak BSE czy pryszczyca? I jak się okazało, ich wysokie standardy nic im nie dały. P.N.K.: Nie o normy przecież chodzi, bo te można ustalić na poziomie podobnym do unijnego (już dziś polskie normy są zbliżone do unijnych), nie przystępując do UE. Co innego jest ważne. Po pierwsze, zanieczyszczenie środowiska nie uznaje granic państwowych. Dlatego niezbędny jest udział w europejskich programach ochrony środowiska. Po drugie, zarówno samodzielne, mniej skuteczne, jak i wspólne działanie na rzecz ochrony środowiska wymaga sporych funduszy. Programy Unii Europejskiej gwarantują dostęp do środków finansowych, których Polska sama nie mogłaby przeznaczyć na ten cel.

Powód V:

korzyści z dostępu do funduszy strukturalnych

Polska jest krajem, w którym rodzi się wiele świetnych pomysłów. Niestety, bardzo często nie są one realizowane z prozaicznego powodu — brakuje pieniędzy. W celu wyrównywania poziomu życia i likwidowania różnic w poziomie rozwoju gospodarczego w Unii stworzono tzw. politykę strukturalną. Przystąpienie Polski do tej polityki będzie się wiązało z napływem znacznej ilości środków finansowych pochodzących z budżetu unijnego.
R.G.: Nie sądzę, aby UE dawała nam pieniądze na projekty, które będą wbrew interesom Francji czy Niemiec. Niektórzy usiłują być przekonujący, gdy obiecują złote góry dostępne nam po integracji. Wygląda na to, że naszym jedynym zajęciem będzie żebranie o pieniądze w Brukseli. Już teraz większość województw, a niedługo i coraz więcej gmin ruszy do Brukseli, aby tam zdobywać środki na realizację inwestycji. Dawniej szlak wiódł na wschód... P.N.K.: Fundusze to jedynie jeden z instrumentów, a nie sedno integracji europejskiej. Jednocześnie jednak słyszy się, że dostępu do funduszy bronią biurokratyczne procedury. Czy wymagania stawiane osobom ubiegającym się o fundusze są jednak większe, niż te stawiane przez banki udzielające kredytu? Oczywiście, że nie. Chodzi o pieniądze podatników z państw członkowskich, wkrótce również z Polski. Jest rzeczą naturalną, że konieczne jest zebranie danych niezbędnych do prawidłowego, wykluczającego nieprawidłowości, rozliczenia środków.

Powód VI:

korzyści w obrocie towarowym

Produkując, sprzedając czy kupując dany towar, zastanawiamy się wielokrotnie czy jest on podobnej jakości jak w Niemczech, Francji czy Hiszpanii i czy mógłby być on eksportowany. Decyduje o tym system standaryzacji i oceny zgodności. Po wejściu do Unii Europejskiej Polska zostanie objęta regulacjami Jednolitego Rynku. Dla polskich przedsiębiorstw oznacza to uzyskanie możliwości sprzedaży produktów na rynku unijnym na tych samych warunkach, na jakich sprzedaż prowadzą dzisiaj przedsiębiorstwa w UE.
R.G.: Fakty mówią za siebie. Przez ostatni rok finansujemy UE na sumę 9 miliardów euro. Przez ostatnie dziesięć lat kosztowało nas to 70 miliardów euro. Kiedy wraz z integracją upadną już ostatnie bariery celne, nic nie powstrzyma naszego rynku przed zalewem unijnych produktów. Z kolei Unia zawsze możne powiedzieć naszym przedsiębiorcom, że ich produkty nie spełniają ich standardów. P.N.K.: Zalet jednolitego rynku podważyć nie sposób i nawet ci mieszkańcy krajów członkowskich, którzy przeciwni są dalszemu postępowi integracji europejskiej przyznają, że Wspólnota Gospodarcza przyczyniła się do nieosiągalnego w pojedynkę rozwoju ich państw. To, że na wspólnym rynku obowiązują wspólne zasady, jest oczywiste. Kiedy się jest użytkownikiem drogi, po której wszyscy mają prawo się poruszać, trzeba podporządkować się kodeksowi drogowemu.

Powód VII:

korzyści w edukacji i szkolnictwie

Uczniom, studentom i pracownikom pragnącym doskonalić swoje kwalifikacje zawodowe UE proponuje liczne programy szkoleniowe. Programy edukacyjne sprzyjają rozszerzaniu współpracy europejskiej, a także przyczyniają się do lepszego poznania się i zrozumienia między społeczeństwami krajów Unii.
R.G.: Wymiana w szkolnictwie może być prowadzona bez przystępowania do UE. Poza tym dotyczy niewielkiego odsetka uczniów czy pracowników, więc ewentualne korzyści są niewielkie. P.N.K.: 110 tysięcy młodych studentów skorzystało z Programu Socrates w roku akademickim 2000-2001. W obecnym liczba ta będzie jeszcze większa. Ponad 4000 polskich studentów wyjechało w tym roku na studia zagraniczne w ramach europejskich programów. Z drugiej strony, pamiętajmy, że Unia Europejska nie ingeruje w treść programów nauczania, nie decyduje o krajowych systemach edukacji.

Powód VIII

korzyści dla bezpieczeństwa i porządku publicznego

Unia Europejska jest obszarem, na którym zniesiono wewnętrzne kontrole graniczne dla przepływu osób i towarów. Patrząc na mapę, dochodzimy do prostego wniosku —wschodnia granica Polski po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej stanie się jedną z granic zewnętrznych Wspólnoty. Na poprawę naszego bezpieczeństwa ma wpłynąć nie tylko wspólna granica, ale także współpraca w ramach wymiaru sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i policji i wspólne zwalczenie przestępczości zorganizowanej.
R.G.: Jesteśmy już w NATO, więc chyba żadne niebezpieczeństwo póki co nam nie grozi. Współpraca w ramach wymiaru sprawiedliwości czy między policjami nie da nam dużo, jeśli sami nie będziemy w stanie rozwiązać problemów z korupcją czy przestępczością zorganizowaną. P.N.K.: Współpraca państw Unii na rzecz wspólnego, wewnętrznego bezpieczeństwa jest koniecznością. Żadna inna grupa państw nie stworzyła równie spójnego i skutecznego, wspólnego systemu walki z przestępczością. Inną sprawą jest kwestia bezpieczeństwa zewnętrznego. Większość państw członkowskich wybrała członkostwo w NATO jako gwarancję swego bezpieczeństwa.

Powód IX

korzyści w dziedzinie technologii komunikacyjnej i informacyjnej

Polska ciągnie się w telekomunikacyjnym ogonie Europy zarówno pod względem jakości usług telekomunikacyjnych oferowanych przez telefonię stacjonarną, jak i liczby użytkowników telefonii komórkowej.
R.G.: Mamy bardzo dobrych informatyków. Tak dobrych, że Niemcy — jedna z lokomotyw UE — potrzebuje tej klasy fachowców z Polski. To chyba oni będą szukali tutaj jakichś korzyści. P.N.K.: Nasze kilkudziesięcioletnie zapóźnienie w tej dziedzinie nie zniknie z chwilą przystąpienia do UE. Ale, jak w wielu innych dziedzinach, łatwiej będzie te zapóźnienia pokonać w ramach unijnych programów i przy wykorzystaniu unijnych funduszy.

Powód X

korzyści dla konsumenta

Polityka ochrony konsumenta w UE ma charakter bardzo kompleksowy i dotyczy każdej dziedziny życia. UE jest aktywna w wielu obszarach, gdzie w Polsce jeszcze nie stwierdzono potrzeby działania.
R.G.: Poradzimy sobie i bez unijnych instytucji. Jeśli ich rozwiązania są dobre, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby je wprowadzić u nas, oczywiście uwzględniając nasze narodowe potrzeby. P.N.K.: Przystąpienie do UE oznacza dla polskiego konsumenta nie tylko nowe prawa — nie trzeba wstępować do UE, by wolą swojego państwa te prawa uzyskać. Pytanie tylko, czy państwo taką wolę ma. Patrząc z konsumenckiej perspektywy, skłonny jestem uznać, że nie do końca. Po przystąpieniu do UE polski konsument będzie mógł powołać się na te same prawa, które mają konsumenci francuscy, niemieccy, fińscy. By z praw korzystać, trzeba jednak je znać. Unijne programy edukacji konsumenckiej bardzo w tym pomogą.

Powód XI

korzyści dla małych i średnich przedsiębiorstw

W UE do osiągnięcia dobrobytu ekonomicznego i społecznego w bardzo znaczącym stopniu przyczyniły się małe i średnie przedsiębiorstwa (MSP), najbardziej dynamicznie rozwijający się sektor działalności gospodarczej w UE. Małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią prawie 99% wszystkich firm działających w Europie.
R.G.:Tej wielkości firmy produkują głównie na rynki krajowe, więc na skutek integracji spotka ich tylko większa konkurencja z Uniee. Nic dziwnego, że aż 80 proc. przedsiębiorstw obawia się konkurencji z zagranicy. Będą za to musiały wypełnić dużo nowych przepisów, nad którymi niestrudzenie pracują eurokraci. P.N.K.: Unijne programy rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw oznaczają dostęp polskich przedsiębiorców do funduszy, do informacji i technologii - niezbędnych dziś do skutecznego funkcjonowania. Nie zwalnia to jednak państwa z obowiązku stworzenia optymalnych warunków dla rozwoju przedsiębiorczości. To również kwestia dostępu do informacji, korzystnego systemu podatkowego, jasnego i stabilnego prawa. Unia Europejska może zalecać państwom taką politykę, nie może ich jednak do niej zmusić.

Powód XII

korzyści na rynku pracy

Musimy pamiętać, że już obecnie wielu naszych obywateli (ponad 300 tys. rocznie) pracuje legalnie w krajach Unii Europejskiej. Co roku liczba ta rośnie o kolejne dziesiątki tysięcy. Nasi obywatele wygrywają konkurencję nie tylko z obywatelami krajów Europy Środkowo-Wschodniej, ale również z pracownikami obecnych krajów UE.
R.G.: Nikt się jakoś zdaje nie zastanawiać, co by było z naszą służbą zdrowia, gdyby dla przykładu tysiąc lekarzy czy pielęgniarek wyjechało do pracy w Unii. Czy młodzi Polacy mają szukać pracy za granicą, nie mając odpowiednich możliwości na miejscu? P.N.K.: Jednym ze sposobów przeciwdziałaniu bezrobociu jest ułatwienie pracownikom dostępu do pracy poza ich rodzinnym krajem. Trzeba dużo złej woli, by powiedzieć, że szerszy dostęp do rynku pracy — a taki gwarantuje nam członkostwo w UE — jest niekorzystny dla pracowników. Pamiętajmy też, że integracja europejska to zespół spójnych rozwiązań i regulacji. Trzeba nauczyć korzystać się z nich tak, by ich komplementarność była rzeczywistym atutem. Konkretny przykład: umiejętne wykorzystanie unijnych programów rozwoju technologicznego i naukowego to skuteczny sposób, by zatrzymać w kraju tych pracowników, którzy są nam potrzebni na miejscu — badaczy, naukowców, specjalistów wysokiej klasy.

Powód XIII

korzyści dla transportu

Polskie drogi są w bardzo złym stanie. Utrudnia to zarówno rozwój gospodarczy jak również jest przyczyną wielu wypadków.
R.G.: Jeśli w zamian za kilkaset milionów euro dotacji na drogi mamy mieć ujemny bilans z UE na kilka miliardów to każdy, kto ma pewne podstawy matematyki może sobie wyliczyć, czy to się nam opłaca czy też nie. P.N.K.: Nie kwestionujemy wymagań UE w tym zakresie, bo sami je sobie stawiamy. Żadne, nawet najbogatsze państwo, nie buduje dróg i autostrad wyłącznie za swoje pieniądze. Dostęp do unijnych funduszy w tym zakresie ma zasadnicze znaczenie. Ale co nie mniej ważne, Polska przystępując do UE z dnia na dzień zwiększy swą wiarygodność finansową i gospodarczą, stanie się godnym zaufania kredytobiorcą.

Powód XIV:

korzyści w świadczeniu usług

Dla przedsiębiorcy wejście Polski do Unii Europejskiej oznacza wiele nowych możliwości. Zgodnie ze wspólnotową swobodą przepływu, będzie mógł bez ograniczeń prowadzić działalność gospodarczą w innym państwie członkowskim. Będzie mógł świadczyć usługi jako firma polska albo jako obywatel polski bądź założyć nowe przedsiębiorstwo w dowolnym kraju UE.
R.G.: Wolny przepływ usług, o ile byłby korzystny dla nas, można załatwić na drodze dwustronnej umowy z UE. Nie potrzebujemy z tego powodu z nikim się integrować. Jeśli chodzi o możliwość zakładania firm w UE, to wbrew pozorom nie jest to takie łatwe. Dostęp do wykonywania wielu zawodów lub prowadzenia działalności gospodarczej jest albo zamknięty w większości dziedzin (Francja, Niemcy), albo musi być przydatny dla gospodarki danego kraju (Irlandia, Hiszpania, Grecja). P.N.K.: Co oznacza dostęp do innych rynków krajowych, wiedzą chociażby polscy budowlańcy. Podporządkowanie zasad tego dostępu uregulowaniom unijnym wielokrotnie zwiększa szanse rozpoczęcia działalności poza granicami Polski i ułatwia skomplikowane dziś formalności.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama