Adam Kowalewski z finału "Top Chef", nie wygrał wprawdzie tytułu, ale zasłużył sobie na sławę - to kucharz bydgoskiej pierogarni Caritas
W poprzednim numerze kwartalnika pisaliśmy o Adamie Kowalewskim, kucharzu z Pierogarni pod Aniołami bydgoskiej Caritas, który walczył w finale programu Top Chef. Choć samego tytułu Adam nie zdobył, zyskał sławę, i to nie tylko w Polsce. Oto krótka rozmowa z mistrzem.
Gdzie należy szukać korzeni Twojej przygody z gotowaniem?
We wczesnym dzieciństwie. Już wtedy ciągnęło mnie do kuchni, lubiłem patrzeć jak gotują bliscy i z czasem sam zacząłem próbować swoich sił. Na początku były to proste rzeczy, ale dla dziecka bardzo ambitne. Później była szkoła gastronomiczna i staże zagraniczne w najlepszych restauracjach na świecie. Między innymi w Restauracji Martin Berasatequi z 3 gwiazdkami Michelin.
Jak trafiłeś do programu Top Chef ?
Namówili mnie znajomi. Wysłałem zgłoszenie wraz ze zdjęciami potraw i dostałem się na casting. W Warszawie byłem przepytywany przez producentów programu, a parę dni później zadzwonili do mnie z wiadomością, że dostałem się do Top Chefa!
Utrzymujesz kontakt z innymi uczestnikami?
Jednym z największych plusów tego programu była możliwość poznania wielu wspaniałych ludzi, z którymi utrzymuję kontakt. Największa przyjaźń połączyła mnie z Adrianem Feliksem z Opola. Chodź mamy inny styl gotowania wzajemnie się uzupełniamy i na pewno w niedalekiej przyszłości uda nam się stworzyć coś fajnego.
Co oryginalnego serwujesz gościom w Pierogarni pod Aniołami?
Oprócz pierogów w naszej restauracji staramy się podawać jedzenie najwyższej jakości w cenach przystępnych dla każdego. Co weekend staramy się przygotować inne dania w nowoczesnym wydaniu tak, aby każdy z naszych gości wyszedł zadowolony.
Jaka jest Twoja ulubiona kuchnia?
Kuchnia domowa, którą pamiętam z dzieciństwa. Zapachy, smaki dań przygotowywanych przez babcie. Teraz staram się odwzorowywać tradycyjne przepisy w nowoczesnym stylu używając tajników kuchni molekularnej, z której wiedzę doskonaliłem na wyjazdach zagranicznych.
Planujesz otworzyć własną restaurację?
Gdzieś po głowie chodzi taki pomysł, ale jestem jeszcze młody i mam na to czas. Na razie skupiam się na ciągłym rozwoju i... rozwoju Pierogarni Pod Aniołami! Bo jeśli na talerzu pojawi się magia, to będzie świadczyć, że wysiłki wszystkich idą w dobrym kierunku.
opr. mg/mg