Watykańska Loteria, śpiwory i goście z Damaszku

Starając się pomóc ubogim, wykluczonym i imigrantom Watykan sięga po różne narzędzia - zarówno tradycyjne, znane od wieków, jak i nowoczesne - jak Loteria Dobroczynna

Watykańska Loteria, śpiwory i goście z Damaszku

Wraz z początkiem pontyfikatu papieża Franciszka biedni zajęli wyjątkowe miejsce w Kościele. — Kiedy liczba głosów dochodziła do dwóch trzecich i zaczęło się robić „niebezpiecznie” — mówił papież Bergoglio podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami, tuż po swoim wyborze — kard. Hummes objął mnie, ucałował i powiedział: „Nie zapomnij o ubogich”. Gdy trwało liczenie głosów, myślałem o Franciszku z Asyżu. Bardzo chciałbym, żeby Kościół był ubogi i dla ubogich.


Urząd Dobroczynności Apostolskiej

Wzmianka o urzędzie papieskiego jałmużnika pojawia się po raz pierwszy w bulli papieża Innocentego III. Leon XIII delegował go, by udzielał w papieskim imieniu błogosławieństwa na specjalnym papierze. Na mocy konstytucji apostolskiej „Pastor bonus” (z 1998 r.) urząd podlega bezpośrednio Ojcu Świętemu i w jego imieniu pełni służbę wobec ubogich. Ale nigdy przedtem nie mówiło się tyle o inicjatywach tego urzędu, ile podczas obecnego pontyfikatu papieża Franciszka. Powszechnie znane było jedynie zamawianie błogosławieństwa papieskiego — ofiara za nie przeznaczana była na cele dobroczynne Stolicy Apostolskiej. Pergamin z pieczęcią watykańską, na którym widnieje informacja, że papież udziela błogosławieństwa, które katolicy mogą uzyskać z okazji przyjęcia sakramentów, jubileuszy, wydawany jest we wszystkich językach przez Urząd Dobroczynności Apostolskiej. Na pergaminie widnieje podpis jałmużnika papieskiego. Do jego zadań należy bowiem udzielanie w imieniu Ojca Świętego jałmużny potrzebującym. Jałmużnik jest obecny wraz z prefektem Domu Papieskiego na uroczystościach i audiencjach jako arcybiskup z najbliższego otoczenia, członek Rodziny Papieskiej i Papieskiego Domu.

Watykańskie inicjatywy dla biednych

Co roku z okazji uroczystości Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Rzymie zbierane są ofiary na fundusz charytatywny papieża, zwany w przeszłości świętopietrzem, który przekazywany jest Ojcu Świętemu na finansowanie dzieł miłosierdzia. Tradycja ta sięga VII wieku, kiedy to w całej Europie biskupi i opaci zbierali tzw. Denarius S. Petri, który następnie wysyłali papieżowi. W diecezji rzymskiej od 1912 r. zbiórką ofiar zajmuje się Circolo di S. Pietro, konfraternia, której członkowie wchodzą w skład papieskiej służby.

Jedną z nowoczesnych form zbierania datków dla biednych jest Watykańska Loteria Dobroczynna. Samochód osobowy, rowery, zegarki, telefony komórkowe, wieczne pióra, torby skórzane, dywany tkane ręcznie, porcelanowe wazy, ekspresy elektryczne do kawy — oto, co można w niej wygrać, czyli podarunki, które otrzymał papież Franciszek. Losowanie w kolejnej edycji loterii na potrzeby dzieł dobroczynnych Ojca Świętego, zorganizowanej przez Gubernatorat Stolicy Apostolskiej — tym razem edycji świątecznej — będzie miało miejsce w lutym 2016 r. Losy można nabyć w watykańskich biurach: w Watykańskiej Poczcie, muzeum, punktach pielgrzymkowych okolic Placu św. Piotra — w cenie 10 euro za jeden. Organizatorzy przewidzieli ponad 30 nagród pocieszenia. Dochód z loterii, pod hasłem: „Pomagamy biednym”, będzie przeznaczony na inicjatywy związane z rzymskimi kloszardami. Media spekulują, że i za tym niecodziennym pomysłem loterii kryje się jak zwykle polski arcybiskup Konrad Krajewski — papieski jałmużnik.

Gość w dom — Bóg w dom

Głodnych nakarmić. Podróżnych w dom przyjąć. Papież Franciszek uczynki miłosierdzia zna bardzo dobrze. Pomoc Stolicy Apostolskiej dla imigrantów nie jest tajemnicą. Kiedy wywróciła się łódź z imigrantami i zginęło ponad 350 osób, abp Konrad udał się na wyspę Lampedusa. Tym, którzy przeżyli, rozdał nie tylko ubrania, ale także ponad 1600 kart telefonicznych, by mogli zadzwonić do domów. 2 lata temu niedaleko Rzymu, z inicjatywy Ojca Świętego, opustoszały budynek dawnej szkoły zamieniono na tymczasowy dom dla przybyszów. — Kiedy dotarliśmy z papieskim jałmużnikiem na miejsce — wspomina jeden z wolontariuszy — na placu przed budynkiem stał wóz strażacki. Cysterna z wodą służyła jako prysznic, gdyż w szkolnym budynku nie było czynnych łazienek. Grupka Afrykańczyków, którzy dotarli do Włoch na statku, myła się pod zastępczym natryskiem. Przystąpiliśmy do rozdzielenia przywiezionego pożywienia. Kiedy wsiadaliśmy do samochodu, by udać się w drogę powrotną, abp Krajewski zapewniał kierujących „papieskim motelem”: — Przekażę Papieżowi, by zakupił baterie łazienkowe.

Bergoglio dobrze zna gmachy domów zakonnych. Korytarze wyłączone z ruchu, pokoje tzw. gościnne — zawsze puste. Zna apartamenty biskupów i kardynałów. Stąd jego apel, by otworzyć drzwi dla syryjskich uchodźców. Na schronienie dla dwóch rodzin przeznaczono także kwatery na Watykanie. Jednym z pierwszych, którzy odpowiedzieli na apel, był bp Giovanni D'Ercole, mianowany w 1997 r. przez Jana Pawła II wicedyrektorem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej. Na antenie TV Rai kapłan prowadzi program: „Na drodze do Damaszku”. Tytuł audycji wydaje się sympatycznym zbiegiem okoliczności, „goście” do Włoch przybywają bowiem z... Damaszku. — Nie można być obojętnym — mówi biskup. — Mój dom jest wystarczająco duży i przytulny, by przyjąć 5 osób. Należy poprzeć wolę Papieża i wesprzeć potrzebujących, mam nadzieję, że mój gest będzie przykładem dla innych biskupów.

Nie wszyscy jednak są tego zdania. Nie brak głosów krytycznych dotyczących zarówno pomocy imigrantom, jak i bezdomnym.

Domy pełne miłości...

Na stacji Termini każdej nocy rozkłada na podłodze swoje posłania kilkuset przybyszów z Senegalu, Afganistanu, Erytrei. Ale wśród nich są także Włosi. W świecie, w którym króluje „zrobienie dobrego wrażenia”, trudno znaleźć pracę, kiedy nie ma miejsca do spania i umycia się. Takich punktów, gdzie koczują bezdomni, jest w Rzymie więcej. W 1988 r. na terenie Państwa Watykańskiego przy Piazza del Sant'Uffizio został otwarty dom „Dar Maryi”, który na prośbę Matki Teresy z Kalkuty podarował dla biednych Jan Paweł II. W domu może przebywać 80 kobiet (25 to stałe mieszkanki), a z rozdawanych tu posiłków codziennie korzysta blisko 100 mężczyzn. Dla papieża Franciszka to było jednak jeszcze za mało... Pod kolumnadą Berniniego zostały otwarte łazienki dla bezdomnych, którym zapewniono także gratisowo usługi fryzjerskie. Kilka miesięcy temu, również kilka kroków od Watykanu, przy Via dei Penitenzieri, w lokalu oddanym Papieżowi przez Zakon Jezuitów, powstał kolejny punkt — „Dar Miłosierdzia”, który gościć będzie 34 mężczyzn. Zdjęcie Papieża wraz z abp. Konradem w pralni nowo otwartego domu, przy suszarce z praniem, opublikowane w czasopiśmie „Mój Papież” (28 października 2015 r.) obiegło cały świat. „Papież daruje bezdomnym pralkę automatyczną” — czytamy na okładce... Na Via Rattazzi k. Termini i przy San Gregorio al Celio znajdują się też domy sfinansowane przez Urząd Dobroczynności Apostolskiej, który wcześniej pokrył także koszty prac remontowych, przystosowujących lokale do nowej funkcji.

Włóczędzy, kloszardzi czy żebracy stali się elementem architektury Wiecznego Miasta. Nikogo nie dziwi kolejka po talerz zupy przed Caritas Diecezji Rzymskiej ani wyciągnięta ręka po jałmużnę na ulicy. Każdy bezdomny to osobna historia, której być może nikt z nas nigdy do końca nie pozna... Polskie siostry — współpracowniczki abp. Konrada wraz z gwardzistami zbierają rzeczy, by podarować je później najbiedniejszym. Papieski jałmużnik wie, gdzie ich znaleźć. Wiedział, zanim jeszcze objął ten urząd...

Uczeń Jana Pawła II

„Kiedy umarł Ojciec Święty, chodziłem po korytarzach watykańskich, wypełniając nadal swoją funkcję ceremoniarza, i płakałem — tak wspominał dzień 2 kwietnia 2005 r. na kartach czasopisma „Totus Tuus” (4/2008) abp Konrad Krajewski. — Chyba pierwszy raz w moim dorosłym życiu nie wstydziłem się łez. Ale były to łzy nad samym sobą: że nie jestem taki jak On, że nie jestem święty, że nie do końca jestem całkowicie oddany Panu Bogu, że nie jestem po prostu «Totus Tuus»”. To właśnie ks. Krajewski złożył na papieskiej trumnie Księgę... „Zupełnie nie pamiętam, co myślałem, niosąc Ewangeliarz przed trumną Jana Pawła II. Chciałem jedynie Go nieść godnie. Tak jak się niesie najważniejszą Księgę swojego życia. Księgę życia Jana Pawła II. Tę najważniejszą Księgę świata kładłem na Jego trumnie i czułem, jaki jestem niegodny tego gestu. Czułem się taki mały i taki grzeszny. Prosiłem Pana Boga, bym mógł Ją nieść w moim życiu tak, jak to robił Jan Paweł II. Bym Jej nigdy nie zamknął”.

Abp Konrad Krajewski pełni dzisiaj funkcję jałmużnika papieskiego. 3 sierpnia 2013 r. papież Franciszek mianował go arcybiskupem tytularnym Beneventum; 17 września w Bazylice św. Piotra otrzymał święcenia biskupie. Jako dewizę biskupią wybrał słowo: „Misericordia” — Miłosierdzie. Nietrudno zauważyć, że jest uczniem Jana Pawła II...

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama