Nowotwór złośliwy – taka była diagnoza, jaką usłyszał w 2005 r. ks. Ryszard Banach.
Nowotwór złośliwy – taka była diagnoza, jaką usłyszał w 2005 r. ks. Ryszard Banach. Kapłan usłyszał ją w czasie pobytu w szpitalu św. Łukasza w Tarnowie. – Zacząłem wtedy stawiać sobie pytanie: co w takiej sytuacji można zrobić. Dzięki osobom mającym wielkie nabożeństwo do św. Stanisława Biskupa pojechałem do Szczepanowa. Tam odprawiłem Mszę świętą. Następnie zachęcony przez przyjaciół wziąłem kilka butelek wody ze źródełka św. Stanisława. Przez pewien czas piłem tylko tę wodę. Kiedy mi jej zabrakło, znowu pojechałem do Szczepanowa i przywiozłem tę wodę – opowiada ks. Ryszard Banach, dodając, że kiedy po kilku miesiącach pojechał do szpitala na badania kontrolne, okazało się, że komórki nowotworowe zniknęły. – I tak jest nadal, a minęło już trzy lata. Uważam to za wielką łaskę wymodloną za wstawiennictwem św. Stanisława Biskupa, któremu chcę za to bardzo podziękować – mówi ks. Banach.
opr. aś/aś