O jednym z największych zabytków Hiszpanii - Eskurialu, pałacu i zespole kościelnym
W małym miasteczku San Lorenzo del Escorial, położonym na zachód od Madrytu, wznosi się jeden z najsłynniejszych zabytków Hiszpanii — majestatyczny pałac Eskurial.
Zespół architektoniczny Eskurialu, klasztor, kościół i pałac, powstał pomiędzy rokiem 1559 a 1584 z woli króla Filipa II. W pierwszej fazie budowa prowadzona była przez Juana Bautistę de Toledo, a po jego śmierci, w roku 1567, przez Juana Herrerę.
Filip II był władcą mrocznym i ascetycznym. Pragnął wieść żywot mnicha. Typ wprost urodzony na wielkiego inkwizytora. Tylko u takiego władcy mógł narodzić się pomysł stworzenia architektonicznego monstrum. Jak określił Augustus Here, dziewiętnastowieczny pisarz, Eskurial jest „odzwierciedlonym w kamieniu umysłem jego założyciela”.
Swym kształtem Eskurial przypomina ruszt — narzędzie tortur św. Wawrzyńca, rzymskiego żołnierza i męczennika pochodzącego z Hiszpanii, którego król darzył szczególnym nabożeństwem. Cztery wieże wyobrażają podstawy połączone czterema korpusami i tworzą razem z nimi obramowanie. Postawione poprzecznie budynki wewnętrzne naśladują pręty, a pałac i kościół są umieszczone na jego uchwycie.
Oczywiście zamysł architektów podziwiać można jedynie z powietrza. Elewacja budynku jest surowa. Monotonne kilkupiętrowe korpusy, pozbawione gzymsów, pilastrów i kolumn, z małymi oknami, bardziej przypominają więzienie lub koszary wojskowe niż królewskie apartamenty. Ponad główną bramą widnieje postać św. Wawrzyńca, trzymającego w dłoni ruszt. Tuż za nią mieści się biblioteka. To obszerna i piękna sala zdobiona freskami Tibaldiego, przedstawiającymi siedem sztuk wyzwolonych. W jej zbiorach znajdują się wspaniale zdobione manuskrypty arabskie oraz wiele dzieł z zakresu teologii i filozofii.
Mijając bibliotekę wchodzi się na dziedziniec królów. Nazwa pochodzi od posągów władców Judei, wieńczących kolumny portalu bazyliki. Wnętrze kościoła jest smutne i przygnębiające. Uczucie przygnębienia pojawia się zaraz po przekroczeniu bramy i narasta w miarę zanurzania się w labiryncie smutnych komnat, sal i korytarzy. Ogromne pilastry z gruboziarnistego granitu sięgają aż do sklepienia pokrytego freskami. Poza tym wnętrze jest nagie i mroczne. Jedynie przy ołtarzu klęczące postacie odlane z brązu nadają pozory życia. Przedstawiają Karola V z rodziną oraz Filipa II i jego żony.
Nieopodal zakrystii jest zejście do krypty nazwanej Panteon Real. Na wieczny spoczynek złożono tam ciała wszystkich królów Hiszpanii od czasów Karola V. Ostatnio sprowadzono też szczątki zmarłego na wygnaniu Alfonsa XIII. Wnętrze panteonu zrobione jest z jaspisu i marmuru. Przenikliwy chłód i brak jakiegokolwiek otworu, przez który wpadałyby promienie słońca, potęgują uczucie rozpaczy i przygnębienia. „Umarli zdają się tam bardziej umarli”. Natomiast apartamenty królewskie to piękne choć surowe wnętrza. Ze zgromadzonych niegdyś dzieł pozostały tylko nieliczne prace Tycjana, Velaz-
queza, Gerarda Davida i kilku mniej znanych artystów. Pozostałe zostały wywiezione do madryckiego Prado. W komnacie Filipa II można obejrzeć jego łoże śmierci, ustawione w kierunku kościoła, by leżąc, mógł widzieć jego wnętrze i uczestniczyć w odprawianych nabożeństwach.
opr. mg/mg