Na tropie Jezusa z Nazaretu - Młodość w Galilei
Michael Hesemann prowadzi czytelnika śladami historycznego Jezusa Chrystusa, ani na chwilę nie tracąc z oczu Jego misji, która dała początek chrześcijaństwu. Autor pozwala na poznanie tzw. Piątej Ewangelii, której nie stanowią słowa, lecz miejsca, w których przebywał i nauczał Chrystus. |
Kto chce zrozumieć świat, w którym dorastał Jezus, nie może go szukać tylko w wiejskiej prostocie Nazaretu lub przepychu stolicy, Jerozolimy. Bez względu bowiem na to, jak bardzo interesujące jest napięcie między wsią i wielkim miastem, między nieortodoksyjnym kaznodzieją ze wsi i potężną hierarchią świątynną, daje ono jedynie niepełny obraz.
Całe pokolenia egzegetów i historyków się myliły. Prawdziwy Jezus z Nazaretu nie był naiwnym idealistą z konserwatywnej, może trochę zacofanej północy, który z bezradną niewinnością przeciwstawił się duchowi czasów nowoczesnego, grecko-judejskiego świata i rozbił się o jego struktury władzy. Przeciwnie, Jezus był dzieckiem swoich czasów wychowanym w środowisku, które już dawno ogarnęła globalizacyjna fala historii, i które mimo to zawsze miało wzrok skierowany na wieczność.
Nowoczesny świat nie zaczynał się dla Niego po trzech całodniowych podróżach za mury Jerozolimy, tylko był oddalony zaledwie o godzinę drogi. Bez względu na to jak bardzo wiejski był Nazaret, leżał przecież w pobliżu miasta, które należało do najbogatszych i najwspanialszych w kraju.
|
fragment pochodzi z książki:
Michael Hesemann Na tropie Jezusa z Nazaretu.
Ziemia Zbawiciela
|
Wiele spekulowano na temat tych 19 lat. Obdarzeni bujną wyobraźnią autorzy już w starożytności twierdzili, że w tym czasie Jezus ponownie pojechał do Egiptu, aby uczyć się magii, ich współcześni następcy wysyłają Go do Indii, gdzie miał się ponoć zetknąć z naukami Buddy. Inni sądzą nawet, że cały ten czas spędził jako mnich w klasztorze w Qumran. To wszystko, za przeproszeniem, nonsens! Rozwiązanie zagadki, co działo się w tamtym czasie, znajduje się w Seforis.
opr. ab/ab